Prolog

56 6 3
                                    

Był dla mnie pieprzonym nieidealnym ideałem. Kimś, kto wydawał się tak nierealny, a jednocześnie tak bardzo prawdziwy. Zapatrzona w niego, nie zdawałam sobie sprawy, ze znaków w moim życiu, które radziły mi odejść. Nie mogłam odejść. Choćbym chciała- wiedziałam, że sam nie poradzi sobie ze złem otaczającego go świata. Prawdopodobnie byłam dla niego tylko chwilą zapomnienia. Byłam kimś, kto miał mu pomóc odreagować. Ta ulotna chwila sprawiła, że zatraciłam się w nim bez końca, nie zważając na konsekwencje.
                                         *
Hejka! Mam nadzieje, że prolog wam się spodobał. Na Twitterze: stassiesukoo będę pisała kiedy rozdziały.
Miłego dnia/wieczoru trzymajcie się w cieple!

The Summer HopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz