Dookoła mnie drzewa. Otacza mnie cisza, której jeszcze nigdy w życiu nie doświadczyłam. Zaczęłam iść przed siebie. Co chwila napotykałam rozwidlenia dróg, a drzewa ciągnęły się w nieskończoność. Na swojej drodze, zobaczyłam drzwi. Otworzyłam je i weszłam do środka. Na samym początku, zobaczyłam jasne światło, rażące mnie po oczach, później zaczęła mnie bardzo boleć głowa. Po krótkiej chwili zaczęłam widzieć, coś jakby - Obrazy? Obrazy te, przedstawiały moje stare wspomnienia z dzieciństwa. Nie mogłam tego dalej znieść!
- Co jest?! Jak się to wyłącza?! Ja... ja nie chce! - krzyknęłam wtedy.
Po chwili, uspokoiłam się. Wyszłam z pomieszczenia.
Zrobiłam kilka kroków w przód. Ponownie zobaczyłam takie same drzwi. I znów, i znów!
Miałam wtedy wrażenie, jakby minęły godziny, dni lub nawet tygodnie, chociaż minęły, dopiero niespełna 2 godziny. Szukałam wyjścia, z tej drogi, porośniętej drzewami. Otaczały mnie bez przerwy drzwi, prowadzące do snów z dzieciństwa i moich lęków. Musiałam więc uważać.
Znalazłam się po środku czterech dróg. Wtedy zaczęły mnie otaczać okropne myśli, moje lęki i innego rodzaju strachy. Byłam pod wpływem niewyobrażalnego strachu, który spowodował panikę. Upadłam na kolana. Nie wiedziałam w którą stronę mam teraz iść! Przecież... przecież to nie możliwe, aby był to labirynt bez końca. Pomyślałam, że już nigdy nie wrócę do domu. Przytulnego, ciepłego domu. Zaczęłam płakać.
Podniosłam się, a przede mną zobaczyłam jasne, rażące w oczy światło. Skąd się ono tu wzięło?
- Pobudka! - Krzyknął znajomy mi głos...
Obudziłam się, wyskoczyłam z łóżka i nagle... nagle, to wszystko co było, nagle zniknęło! Ucieszyłam się i z radości uściskałam mamę!
Koniec
CZYTASZ
Lost in thoughts |One Shot|
AcciónTo opowieść opowiada, o dziewczynie, zamkniętej w labiryncie snów i lęków. Każde drzwi, napotykane na drodze, to inna bajka.