najważniejsze jest pierwsze wrażenie

51 3 3
                                    

Pozmieniałam trochę wydarzenia dla sensu tej " historii" wiec nie dziwcie się jeśli coś nie będzie sie zgadzac z serialem

Wakacje się skończyły, a co z tym idzie, szkoła w Beacon Hills znowu zaczyna wypełniać się uczniami. Nowy rok to oczywiście nowi uczniowie, nowe przyjaźnie, jednak z tą dwójką sprawy cały czas pozostają tak samo. Scott i Stiles są najlepszymi przyjaciółmi,  rzadko kiedy robią coś osobno. Ten rok szkolny miał być taki sam jak wszystkie poprzednie...
---
" Okej Scott, wiesz, że zazwyczaj wierzę we wszystko co mówisz, ale fakt, że tu, w Beacon Hills, ugryzł cię wilk nie brzmi za bardzo... przekonująco. Stary, one nie mieszkają tu od dobrych 60 lat! " powiedział Stiles do swojego przyjaciela
" Wiem że to brzmi głupio ale serio tak było!" odpowiedział Scott, lekko poirytowany, odsłaniając swoją koszulkę. Na jego biodrze ( nie znam się za bardzo nie ważne)  znajdował się wielki plaster. "Teraz mi wierzysz?" zapytał Scott
"Odsłoń ten plaster to się dowiemy" powiedział Stiles czekając na ruch przyjaciela. Ten obejrzał się, aby upewnić się że nikt ich nie obserwuje, i uchylił opatrunek. " Okej Scott, bardzo zabawne, ale wiesz co nie będzie zabawne? Nasze oceny ze sprawdzianu. Kto wogole wymyślił testy zaraz po wakacjach" powiedział Stiles, lekko schodząc z tematu. Scott, zdziwiony, spojrzał w miejsce gdzie jeszcze wieczorem znajdowała się spora blizna, coś jak pazury jakiegoś wielkiego zwierzęcia. " Stary, przysięgam ci, że jeszcze wczoraj była tu normalna rana, nie wiem co się stało!?" powiedział Scott, nie rozumiejąc co się wydarzyło. Może to tylko jakieś zwidy? Nie, przecież wie co widział i czuł. Jednak z myśli wyrwał go dzwonek na lekcje. Scott ruszył do swojego, co roku tego samego miejsca, wyjął książki, i jak wszyscy pozostali oczekiwał na nauczyciela, nadal analizując to, co właśnie się wydarzyło.

" Witam was wszystkich po wakacjach, mam nadzieję że dobrze się bawiliście, no i oczywiście, przeczytaliście lekturę" powiedział nauczyciel, trzymając w ręku książkę. " Jednak za nim zaczniemy omawianie, jak co roku mamy nowych uczniów, tym razem uczennice" powiedział, patrząc na brunetkę siedząca na końcu sali. Oczy Scotta podążyły tam gdzie oczy nauczyciela. Dziewczyna była niezwykle ładna, wydawała się też bardzo miła. " Okej, jeśli się nie mylę to masz na imię Allison, prawda?" zapytał mężczyzna " Tak, Allison" odpowiedziała trochę zawstydzona. " Dobrze Allison, może powiesz nam coś o sobie, gdzie mieszka- " Nauczycielowi przerwał dźwięk otwierających się drzwi, w których po chwili pojawiła się blondynka.

y/n pov

"Okej mamo, naprawdę nie możesz przyspieszyć chociaż trochę? W takim tempie w szkole będę dopiero jutro" powiedziałam lekko poirytowana. Zazwyczaj nie śpieszy mi się do szkoły, ale przecież najważniejsze jest pierwsze wrażenie. " Nie mogę jechać szybciej, nie widzisz że jest tam jakiś wypadek? Gdybym znała jakieś skróty to bym ich użyła, ale jadę po tych drogach pierwszy raz" odpowiedziała, a ja usiadłam wygodniej w swoim fotelu, patrząc na godzinę. 08.58. "Świetnie, lekcje zaczynają się za dwie minuty a ja jestem dopiero w połowie drogi" powiedziałam do siebie cicho. 20 minut później wreszcie zatrzymałyśmy się na szkolnym parkingu. Zabrałam szybko mój plecak, pożegnałam się z mamą i szybkim krokiem szłam w stronę szkoły. Wejście niezauważonym do klasy w tym przypadku nie wchodziło w grę. Spojrzałam na plan lekcji. Sala 14. Zatrzymałam się, szukając wzrokiem wśród wielu wejść drzwi do sali której szukam, znajdując ją po chwili. Jeszcze bardziej przyspieszyłam kroku, i nawet nie pukając otworzyłam drzwi zwracając przy tym na siebie całą uwagę. Świetnie.

"Ooo, Pani y/l/n! Myśleliśmy że już się z Panią nie zobaczymy" powiedział nauczyciel, uśmiechając się do mnie.
Spojrzałam na niego, potem na klasę szukając wolnego miejsca aby usiąść. Mężczyzna nalegał abym opowiedziała coś o sobie, ale grzecznie odmówiłam i usiadłam na wolnym miejscu. Chłopak siedzący przede mną cały czas rozmawiał ze swoim przyjacielem jednak nauczyciel po chwili to zauważył.

---

" Stilinski! Myślałem że nie będę musiał was zatrzymywać po lekcjach pierwszego dnia, ale chyba nie mam innego wyboru!" Stiles spojrzał w jego stronę, wiedząc już, że dzisiaj nie wróci wcześniej do domu. "Wiesz co, może zamiast siedzenia w klasie zrobisz coś dobrego i oprowadzisz nową koleżankę po szkole? " Powiedział nauczyciel, kierując swój wzrok na y/n
" Nie trzeba, dam sobie sama radę" dziewczyna odpowiedziała, nie chcąc zajmować czasu chłopaka takimi głupotami. " Okej, lepsze to niż siedzenie samemu w klasie" Stiles odparł, odwracając się do blondynki. Ta uśmiechnęła się lekko, a nauczyciel kontynuował lekcje.

time skip

y/n stała przy drzwiach do sali, czekając na chłopaka, obserwując resztę uczniów przechodzących korytarzem. Pewnie większość z nich szła już do domu. Nagle zauważyła go rozmawiającego z tym samym chłopakiem z którym rozmawiał wcześniej w sali. Nie zdążyła się obejrzeć a ten stał już obok niej. " O Jezu, nie zauważyłam cię!" Powiedziała dziewczyna, lekko przestraszona. " Możemy już iść? Nie chce cię tu trzymać tylko dlatego że jestem nowa w szkole i nie wiem gdzie są poszczególne sale" uśmiechnęła się " Hej, nie przeszkadza mi to! Z resztą to moja wina że nie mogłem zamknąć własnej buzi" zaśmiał się brunet " Jestem Stiles" powiedział, wyciągając rękę w stronę blondynki " y/n" odpowiedziała, ściskając jego dłoń.

time skip

y/n pov

"I tutaj kończy się nasza wycieczka. Boisko. Głównie odbywają się tu mecze i treningi szkolnej drużyny lacrosse i w sumie nic więcej, zazwyczaj nikogo tu nie ma" powiedział Stiles, upuszczając swoją torbę z rzeczami na ziemię. " Grasz? " zapytałam. " Jeśli można to tak ująć. Głównie siedzimy na ławce " odparł " siedziMY?" powiedziałam " Tak. Ja i Scott. To ten chłopak z którym rozmawiałem wcześniej na lekcjach" 
" Chyba nie ma dziewczyny, bo widziałam że cały czas oglądał się w stronę Allison" zaśmiałam się lekko. " Scott? No co ty. Ale z Allison masz rację, wiadomo, zaprzecza, ale widać że mu się podoba" powiedział. Staliśmy tam chwilę w niezręcznej ciszy, kiedy Stiles zapytał " Hej, mieszkasz daleko? Mogę cię podwieść jeśli chcesz"zapytał " Było by świetnie, moja mama i tak nie jest jeszcze w domu więc jedyną opcją był by spacer, a o tej godzinie nie brzmi to zbyt zachęcająco" odpowiedziałam " Okej, to chodź" powiedział Stiles, zabierając swoją torbę.

time skip

" Teraz tylko skręć w prawo i to będzie 3 dom po lewej" odpowiedziałam, a Stiles zatrzymał auto ". Czekaj, serio tutaj mieszkasz? W tym domu?" zapytał lekko zdziwiony, wskazując palcem na budynek " Taak? Chyba jeszcze pamiętam gdzie mieszkam" odparłam  "Okej czyli jesteś sąsiadką Scotta"   
" Serio? Nie widziałam tutaj żywej duszy odkąd się wprowadziliśmy" powiedziałam, wysiadając z auta " Dzięki za podwózkę no i za poświęcenie swojego czasu na oprowadzanie mnie po szkole" powiedziałam kierując się w stronę drzwi. " Nie ma problemu, widzimy się jutro y/n ! " krzyknął Stiles odpalając silnik swojego jeepa. Uśmiechnęłam się i odmachałam mu, wchodząc do domu. Ciesze się że znalazłam znajomych, może ta szkoła nie będzie jednak taka zła.

Hejka!
Mam nadzieję że pierwszy rozdział nie jest taki nudny, ale w następnych akcja zacznie się rozwijać.

<33

nie ma dymu bez ognia// Stiles x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz