Głośny dźwięk zbudził Astrową Łapę ze snu. Uczennica wygramoliła się z legowiska, i wyjrzała na zewnątrz. Do obozu wchodziły koty, pokryte ranami od stóp do głów. Prędki Lot, Bagienna Stopa i Szkarłatna Furia weszli do obozu. Szkarłatna Furia mocno utykała, a z rany na pysku Bagiennej Stopy jeszcze sączyła się krew.-- Wielki Klanie Gwiazdy! -- Zaskoczona Astrowa Łapa podbiegła do kotów i zaczęła obwąchiwać ich rany. -- Co się stało? -- Bagienna Stopa machnął ogonem. -- Klan Rzeki raczył polować na naszym terytorium. Pokazaliśmy im, żeby lepiej tu nie przychodzili! -- Pochwalił się. Astrowa Łapa westchnęła. '' Po co w ogóle sprzeczki o te granice? To tylko nie potrzebny rozlew krwi,, pomyślała. Obwąchała rany Szkarłatnej Furii, po czym zaprowadziła ich do legowiska medyka. -- Martwa Duszo! -- zawołała prowadząc ranne koty. Medyczka wychynęła zza skały. -- Co się stało? -- zapytała podchodząc do nich. Astrowa Łapa opowiedziała jej całą scenę a medyczka westchnęła. -- I po co to wszystko? Zapytała Bagienną Stopę. Kocur nie odpowiedział. Prędki Lot podszedł do Astrowej Łapy. -- W walce brała udział Białe Ucho... -- wyszeptał. Astrowa Łapa zjeżyła sierść. '' A co jeśli nie przeżyje?,,Pomyślała z rozpaczą. -- Nic jej nie jest? -- Zapytała starając się, by jej głos nie drżał. Prędki Lot westchnął. Astrowa Łapa poczuła nieprzyjemny ucisk w żołądku. ''może powinnam zanieść im ziół?,, zapytała samą siebie. Słowa Prędkiego Lotu przywróciły ją do rzeczywistości. -- spokojnie. -- Miauknął. -- Klan Cienia ma medyka. Poradzą sobie! -- Dodał patrząc uczennicy prosto w oczy. Jednak Astrowa Łapa nie była tego taka pewna. Opatrzyła rany kotów, i wyszła z legowiska. Przyjemny chłodny wiaterek owiał jej futro. Kotka podeszła do sterty zwierzyny i wzięła sobie nornicę. Jednak nie czuła głodu. Zostawiła nietkniętą zwierzynę, i wyszła z obozu. Bardzo martwiła się o matkę, więc udała się na granicę z Klanem Cienia. Przysiadła w krzewach czekając na patrol Klanu Cienia. Wkrótce poczuła znajomy zapach. Patrol Klanu Cienia wyszedł zza drzewa i skierował się na granicę. Astrowa Łapa wyszła zza krzewów. -- Co ty tu robisz? -- Zapytał jakiś wojownik Klanu Cienia. Zmieszana Astrowa Łapa polizała się po piersi. -- Czy z Białym Uchem wszystko w porządku? -- zapytała nieśmiało. Kot Klanu Cienia machnął ogonem. -- odniosła poważne rany w bitwie, ale Szałwiowa Skóra poradzi sobie z nią. -- Warknął i odwrócił się. Astrowa Łapa zjeżyła futro. Lecz żeby nie wpakować się w tarapaty podziękowała wojownikowi i pobiegła do obozu.
Astrowa Łapa wyszła z legowiska. Chłodny wiatr uderzył ją w pysk, i kotka musiała wbić pazury w ziemię, żeby wiatr nie zbił jej z nóg. Uczennica podreptała do sterty zwierzyny, ale leżał na niej tylko mały wróbel. Kotka westchnęła i spojrzała na zachmurzone niebo. Było jeszcze ciemno, co świadczyło o tym, że jeszcze jest noc. Astrowa Łapa skierowała się do wyjścia z obozu. Przy tunelu w ostrokrzewie straż pełniła Bociani Lot. Astrowa Łapa skinęła jej głową i wyszła z obozu. W lesie zimny wiatr poruszał gałęziami drzew. Liście zaczęły zmieniać barwę, co świadczyło, że nadchodzi pora nagich drzew. Kotka napuszyła futro, by chociaż trochę się ogrzać. Ostrożnie ruszyła naprzód, i rozglądała się dookoła. W końcu dotarła do stromego klifu i zatrzymała się. Czuła, jakby jakiś kot ocierał się o nią futrem, lecz obok niej nie było nikogo. Małe światło zagościło w górze klifu, i Astrowa Łapa zaczęła wspinać się po występach skalnych. Udało jej się zaczepić pazury o szczyt, i wciągnęła się w górę. Z triumfem machnęła ogonem. Nagle niebo pojaśniało, a przed Astrową Łapą pojawił się kot, z gwiazdami w futrze. Miał ciemno brązową sierść i zielone oczy. Spojrzał na Astrową Łapę, i wydał z siebie pomruk zadowolenia. - Cześć. - Miauknęła nieco zmieszana Astrowa Łapa. Kocur nie odpowiedział od razu. - Nadchodzi grom. Grom, który zniszczy cały las i zabije koty mieszkające z nim... - Zagrzmiał kocur. - Ty, Astrowa Łapo, jesteś wybrana aby znaleźć nowy dom dla klanów, wrócić i przyprowadzić ich. - Mruknął i zaczął się rozpływać. - Nie! - zawołała za nim przerażona uczennica. - Nie rozumiem! - jednak kocur zniknął, i pozostała po nim jedynie srebrzysta mgiełka.
CZYTASZ
Przeznaczenie Astrowego Cienia
FantasyAstrowa Łapa odczytała sen zesłany jej przez tajemniczych kotów. Ponieważ dwunożni niszczą las, uczennica udaje się w długą podróż, by odkryć nowy dom dla klanów...Jednak czy uda jej się wrócić przed zniszczeniem lasu? Czy znajdzie nowy dom? Tego do...