Usłyszałam czyjeś wołanie, więc pospiesznie schowałam notatnik i słuchawki do szuflady.
-Rosie, wyprowadź psa na spacer, ja wychodzę do pracy -powiedziała mama uchylając moje drzwi.
-Ok -odparłam krótko.
Kiedy usłyszałam trzaśnięcie drzwi, wstałam na równe nogi i ubrałam moje waniliowe chucksy. Zawołałam Yatsee, po czym zapięłam labradora na smyczy i opuściłam mieszkanie. Na moje nieszczęście już po kilku krokach wpadłam na kogoś.
-Shawn-wycedziłam przez zęby.
-Dziewczyna z czarnymi oczami-odpowiedział.
-Mam imię, tylko mówię.
Chłopak patrzył mi w oczy chichocząc, więc miałam wrażenie, że wyśmiewa się ze mnie.
-Dobrze więc, ja jestem Shawn Mendes, a ty?-zapytał podając mi rekę.
-Więc próbujesz zacząć wszystko od nowa?-udawałam naburmuszoną, krzyżując ręce na piersiach.
Nastolatek spojrzał na mnie spod rzęs, więc ustąpiłam.Oh, okay, to nie moja wina.
-Mam na imię Rosie.
-Ładnie -wyszczerzył się- Ale wolę "dziewczyna z czarnymi oczami".
-One nie są czarne! Są ciemne, ale nie czarne. Ile razy mam ci mówić...
Przerwałam zdając sobie sprawę, że on tylko drażni się ze mną i w tym momencie sprawiam mu przyjemność.
-To ja już idę, pa -powiedziałam i pociągnęłam psa za sobą.
-Czekaj, pójdę z tobą.
-Co? Chyba sobie żartujesz.
-Wiem, że chcesz -rzucił mi szybkie spojrzenie.
Nie dając mi szansy na odpowiedź, objął mnie ramieniem, a potem tylko szepnął:
-Tęskniłem.

CZYTASZ
my name is rosie\ s. mendes
Fanfictioncześć, jestem Rosie mam mnóstwo kompleksów i zmartwień codziennie płaczę chcesz się zaprzyjaźnić?