VIII

15 2 4
                                    

Nagły przypływ weny z konwersacji o trumnach (to był bardziej monolog ale chuj) ekhem anyway let's goooo

Grabarz usiadł przy postawnym ciemnym biurku i sięgnął kościstą ręką do szuflady.
Wyjął smukły plik papierów pogrzebowych i powoli zaczął je przeglądać w poszukiwaniu pewnej konkretnej daty przy okazji zerkając na kalendarz.

W końcu znalazł jutrzejszą datę i zerknął
na dane pochówku;
Pochówek z dzwoneczkiem (w razie pochowania kogoś żywcem 'zmarły' może pociągnąć za sznurek ze swojej trumny i zadzwonić dzwoneczkiem na powierzchni informując że żyje,coraz więcej ludzi się na to decyduje, z resztą z tym poziomem medycyny to co się dziwić)
Trumna dębowa- dąb zapewnia śliczny ciemny kolor, który dostojnie oddaje poważny nastrój pochówku oraz stabilność jako że jest to niezwykle mocne drzewo.

To wszystko czym musiał się martwić,reszta nie należała do jego obowiązków więc odłożył papier i opuścił miejsce pracy.

Na następny dzień około godziny 10:30 czekał przed kościołem na zakończenie się mszy. Znużony chował się w cieniu filarów opierając się o zimny mur. Gdy zadzwoniły dzwony udał się do środka aby z paroma pomocnikami nieść trumnę w której spoczywała niejaka Elizabeth której nazwiska nie pamiętał. Pamiętam za to że była matką młodej kobiety i jej starszego czarującego brata.

Gdy dotarli do miejsca pochówku i trumna została spuszczona do grobu wszyscy stali w wyczekiwaniu. Dzieci zmarłej płakały a wnuki i dalsza rodzina ze  smutnymi wyrazami twarzy przysłuchiwali się słowom modlitwy. Ceremonia zakończyła się i dalsza rodzina zaczęła się oddalać gdy bliżsi uczestniczyli w zakopywaniu a nawet stawianiu nagrobka co w rzeczywistości nie było aż tak czasochłonne.

Grabarz wyczuwał dziwną atmosferę z którą był w stanie się pogodzić w końcu to pogrzeb ale coś wciąż było nie tak.
Wszystko się zakończyło i zostali tylko piękny syn, córka i on. Przyglądał się im z zaciekawieniem jakby czegoś oczekiwał.
Cisza była jedynie przerywana świstem wiatru.

Tą pustą melancholię przerwał cichy dzwoneczek, grabarz podniósł się znad łopaty rozglądając się jakby nie był pewny czy się przesłyszał a rodzina stała w przerażeniu.
Ponownie nastąpiło dzwonienie tym razem paniczne i gwałtowne,pełne można by rzec błagania.

Undertaker już miał ruszyć odkopywać grób gdy syn podszedł do niego i opierając dłoń o jego ramię rzekł niespokojnie
,, Wiesz... Mama była starą kobietą i urządzanie kolejnego pochówku było by.. kosztowne gdybyśmy ją teraz odkopali a tlenu raczej nie zostało jej za wiele. Może mógłbyś ją tam zostawić?"  Doprawdy niespodziewał się tego ale co mu tam, zwłaszcza że chłopak był czarujący i co on sobie będzie psuł pierwsze wrażenie
,, Klient nasz pan, zastanawia mnie tylko czemu jest pan z siostrą tak spokojny, jakby nie zdziwiony tym że wasza matka żyje" Zmieszany mężczyzna spojrzał na siostrę i po chwili milczenia w końcu się odezwał

,, Widzisz.. pochówki drożeją a ona i tak była stara,kto wie może umarłaby za miesiąc a my byśmy musieli płacić o wiele więcej''

Dzwonienie ustało

Tym razem grabarz położył dłoń na ramię chłopaka ,,moje kondolencje"
Szepnął i odszedł ze szpadlem na ramieniu śmiejąc się z zaistniałej sytuacji sytuacji.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 25, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Undertaker-historie niewyjaśnione Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz