Prolog (Rozdział 1)

918 14 2
                                    

Teraźniejszość...

Ze słuchawek leciał kawałek „Szafir" Maty. Długowłosa blondynka siedząca przy biurku śpiewała sobie pod nosem „Bombay Sapphire, pomarańczowe Cappy, ja mam oczy brązowe, ty masz oczy Bombay Sapphire, I cię dominuję jak w BDSM" . Amelia pochylała się nad pismem procesowym, dotyczącym kradzieży kilku aut.

Pomimo swoich dwudziestu dziewięciu lat, miała już doświadczenie w sprawach karnych, ale i rozwodach. Pasję do tego zawodu zaszczepił w niej jej ojciec, również adwokat.

Nie zauważyła, kiedy do jej biura weszła sekretarka, podeszła do niej i ściągnęła słuchawki.

- Amelia, mówię do ciebie a ty nic. - Uśmiechnęła się Renata. Była pogodną kobietą koło pięćdziesiątki, która zajmowała się prowadzeniem sekretariatu. Adwokat zdjęła słuchawki, odkładając je na biurko.

- Coś się stało? Jestem trochę zajęta, słuchałam playlisty - odpowiedziała blondynka, uśmiechając się.

- Ano stało się, dzwonił jakiś facet mówił, że nazywa się Max i miałaś mu pomóc w poradzie prawnej. Dodał nieskromnie, że chodzi o przystojniaka, który rok temu pomógł ci. Zostawił numer telefonu do siebie i prosił o kontakt. - Amelia zamyśliła się, pamiętała o przystojnym mężczyźnie, którego spotkała na swojej drodze. Do tej pory mogła przywołać w myślach czarnowłosego mężczyznę o piwnych oczach, charakterystycznych tatuażach orła i tygrysa, które zdobiły jego muskularne przedramiona. Gdyby tylko wtedy wiedziała, jak jej życie skomplikuje się, skorzystałaby z zaproszenia nieznajomego.

Jeszcze dwa miesiące temu myślała, że nic nie zburzy jej spokojnego, poukładanego życia. Miała w planach wzięcie ślubu z przystojnym adwokatem, urodzeniu mu dwójki dzieci i zamieszkanie w domku na przedmieściach. Wszystko runęło jak domek z kart za sprawą splotu różnych wydarzeń i tajemniczego nieznajomego. W sieci intryg i kłamstw czuła się zagubiona i nie wiedziała co będzie dalej....

🔥W TRÓJKĄCIE UCZUĆ-ZOSTANIE WYDANAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz