To nie tak że chce umrzeć.
Ja po prostu mam dość
Mam dość bycia kimś kim nie jestem
Mam dość udawania że wszystko okej
Mam dość poczucia bezsilności
Mam dość ukrywania się
Mam dość szkoły i ludzi
Mam dość cierpienia i bólu
Mam dość słuchania jaka jestem beznadziejna
Mam dość samotności
Chciałabym żyć ale w takim świecie to nie ma sensu. Może życie nie jest dla wszystkich? Może po prostu ja nie nadaje się do życia? Może jestem na to za słaba? Może po prostu trzeba się poddać i zniknąć? Może tak będzie lepiej? Bo kto by za mną tęsknił?
Bo przecież nikomu nie będzie przeszkadzał brak mojej obecności, prawda? Życie jest jak książka, musi mieć zakończenie...