Rozdzial 1

27 4 19
                                    

Dzień jak co dzień Typ wracał z roboty w pakfolu. Dlatego, że mieszkal niedaleko swojego miejsca pracy chodził na piechotę. Zawsze przechodzi obok przystanku autobusowego. Pewnego dnia grupa dziewczyn po szkole w autobusie postanowila wyrzucić skórkę od zjedzonego juz banana za drzwi autobusu.
Minęło kilka dni a banan samotny dalej leżał na chodniku. Każdy go omijał, nikt nie chciał się nim zająć. Banan myślał już, że umrze tam na chodniku niż ktoś go weźmie.

Kurwa ile mam czekać na mojego zbawcę, bohatera, rycerza na białym rumaku. Niech te kreatury zwane ludźmi się dowiedzą, że banany też mają uczucia.

Lecz nagle pojawił się jego wybawiciel, który widząc banana rozczulił się nad nim i postanowił go wziąć ze sobą.
Banan nagle przemówił do typa
-Chłopie kaj my leziemy
-CO TO KURWA DO MNIE GADA POKAŻ SIĘ
-Kurwa to ja banan, ten którego wziąłeś z chodnika. Dziękuję za uratowanie mój lordzie😘
-Ło kurwa to banany gadają
-Tak. I gdzie my do chuja idziemy tak w ogóle
-Do mnie do chałupy a co
-Ok
I poszli
-----------------------------
Koniec pierwszego rozdzialu widzowie😘Dajcie znac jak wam sie podobalo i mozecie dac jakies imie dla Typa👳‍♂️

Banan x Typ z ulicy || Miłość w rytmie ulicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz