Rozdział 4

11 3 6
                                    

Dzień wydawał się normalny, jak z resztą zawsze. Rafał poszedł do roboty w pakfolu.

Japierdole znowu pół dnia w folii pracować

Gdy szedł tak do roboty przypomniał sobie storytime.

Mianowicie kiedyś jak jeszcze mieszkał z żonką Pipą i Szymonem to jakiś dzieciak z szkoły co jest obok zajebał mu rower. Jak biegł za nim to dzieciak krzyczał:
"Wszystko czego tylko dotknę to staje się moje RoWeR, rOwEr, ROWER".
To dlatego Rafał musi teraz chodzić do roboty pieszo...

Nie no przypierdole temu dzieciakowi co mi rower zajebał, a potem sprzedam go do piekarni pawełek Wołomin

Rafał przyszedł do roboty. Zobaczył tam swojego ziomka Kacperka, który robił kolorowe teczki.
-Siema Rafał. Kurwa robienie teczek jest obskórne
-Kacperku, tak się nie robi tych teczek a ty sie prujesz o byle gówno
-Japierdole to sam to rób
-Nie mogę
-A to chuj. Ogólnie słyszałem od twoich sąsiadów, że sie ruchasz z kimś. Czy ty zdradzasz Pipę?
-Debilu ja mieszkam na odludziu, zadupiu jak kto woli, nie mam sąsiadów. A co do Pipy i Szymona to wywaliłem ich do bunkru w Ameryce
-To ty masz bunkier?
-Nic nie słyszałeś
-Jak nie powiesz to zgłoszę cię do szefa
-KAPUŚ KAPUŚ INACZEJ SZEŚĆDZIESIONA
-Dobra uspokój sie nie powiem
-I git

Jak Rafał wrócił do swojej chałupy na zadupiu, która prezentowała się mniej więcej tak

Okazało się, że pająk na ścianie przed drzwiami wystukał kodem Morse'a dokładną lokalizację jego bunkru w Ameryce w którym przechowuje Pipę i Szymona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Okazało się, że pająk na ścianie przed drzwiami wystukał kodem Morse'a dokładną lokalizację jego bunkru w Ameryce w którym przechowuje Pipę i Szymona.

Okurwa ma racje w Utah

Gdy wszedł do domu powiedział o tym bananowi, a on na to, że ma go tam też wywieźć swoim helikopterem bojowym. Rafał od razu poszedł po helikopter i wywiózł pająka do swojego bunkru w Utah. Pipa i Szymon byli już na skraju życia więc Rafał rozstrzelił ich w bunkrze. Szymona sprzedał do piekarni pawełek Wołomin, z którego zrobili mięsne pączki. Pipa natomiast została w bunkrze, żeby ją kiedyś sprzedać na części.

Rafał wrócił szczęśliwy do domu i powiedział bananowi o tych niesamowitych zdarzeniach. Niestety Rafał musiał na drugi dzień iść kierować autobusem bo brakowało pracowników a pomyślał, że się zgłosi bo będzie beka. Ale o Rafale jako kierowca autobusu w następnym rozdziale.

----------------------------------

I jak wam sie podobalo😘 wiem ze dlugo czekaliscie na kolejny rozdzial tego czegos pozdro z fartem
Kiedys bedzie kolejny rozdzial

Banan x Typ z ulicy || Miłość w rytmie ulicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz