ch.1

10 1 7
                                    

Snezhnaya, rok chuj wie który, wieczór.



pov. Kamola

- po co my w ogóle tu idziemy... - zapytałam owo który szedł przede mną
- no na herbatkę do Tsaritsy, a po co? - odpowiedział mi owo. ja natomiast westchnęłam i nic nie odpowiedziałam. w Snezhnayii ciągle padał śnieg w było tam bardzo zimno, co mnie bardzo zniechęcało... nagle przez mgłę spowodowaną śniegiem zauważyłam zarys jakiegoś wielkiego budynku.
- co to za budynek? - zapytałam owo
- to budynek do którego zmierzamy! tam mieszka Tsaritsa! - odpowiedział owo i przyśpieszył krok. ja również przyśpieszyłam krok, ponieważ wolałam go tutaj nie zgubić. z każdą chwilą budynek był coraz bardziej wyraźny. w końcu ja i owo stanęliśmy przed ogromnymi drzwiami.
- wohoo! wchodzimy! - powiedział owo po czym zapukał trzy razy w drzwi. chwilę po tym drzwi otworzył nam jakiś npc. podążałam za owo. budynek był ogromny. zastanawiało mnie jak Tsaritsa się tu nie gubi... po chwili owo podszedł do jednych z drzwi i je otworzył. pomieszczenie wyglądało na coś w rodzaju jadalni. w środku znajdowały się jeszcze trzy osoby. Tsaritsa, chłopak z cryo wizją (tak, cryo male catalyst<3), oraz jakaś... bardzo piękna kobieta.
- już jesteście? nie spodziewałam się że uda wam się tu dostać tak szybko. - powiedziała Tsaritsa
- Kamola, pozwól że cię przedstawię - zaczął owo. weszliśmy do pomieszczanie.
- więc, Kamola, na wprost nas siedzi Tsaritsa, ona nas tu zaprosiła. po lewej siedzi *wklej tu imię które twoim zdaniem pasuje do cryo male catalysta* i to mój... ehehe... nie ważne!.. - owo się zarumienił.
-...a po prawej siedzi La Signora. powinnaś o niej słyszeć. - dokończył owo. nie, nigdy o niej nie słyszałam, ale to nie ważne, nie będę się o to wtrącać.

- siadajcie. - powiedziała Tsaritsa. po tych słowach owo usiadł obok *wklej tu imię które twoim zdaniem pasuje do cryo male catalysta* ja chciałam usiąść obok owo jednak La Signora przerwała moją czynność.
- piękna, może usiądziesz obok mnie? - zapytała patrząc na mnie. ja natomiast się zarumieniłam i kiwnęłam głową na ''tak'', po czym usiadłam jednak koło niej.
- Kamola, jaki smak herbaty chcesz? ale może wolisz coś innego do picia? - zapytała mnie Tsaritsa. chwilę się zastanowiłam, po czym odpowiedziałam:
- herbata jest jak najbardziej okej. a jeśli chodzi o smak to... marakuja.
- dobrze. - odpowiedziała Tsaritsa, po czym po chwili dodała:
- czujcie się jak w domu, ja zaraz przyjdę. - i wyszła z "jadalni"
- więc, co cię tu sprowadza? - zapytała mnie La Signora.
- eh... po prostu owo powiedział że Tsaritsa zaprosiła go na herbatę i zaproponowała przyprowadzenie mu ze sobą przyjaciela... i tak wypadło na mnie. ale... nie jest tak źle jak myślałam. - odpowiedziałam. ja i La Signora zaczęłyśmy rozmawiać o najróżniejszych rzeczach. Signora przy każdej okazji flirtowała ze mną. kilka minut później Tsaritsa wróciła z kubkami napojów. ja dostałam moją herbatę marakujową, Signora piła kawę.
po chwili Tsaritsa się odezwała.
- zaczęła się śnieżyca na dworze. wracanie do domów może być niebezpieczne w takich warunkach, więc oferuję wam zostanie na noc w moich skromnych progach. nie trzymam was tu na siłę, to czy tu zostaniecie to wasz wybór. - powiedziała. cała nasza czwórka zgodziła się zostać.
- tylko... jest mały problem. mam wolne tylko dwa pokoje gościnne... a was jest czwórka.
- dla mnie i owo to nie problem! możemy zostać w jednym. - powiedział *wklej tu imię które twoim zdaniem pasuje do cryo male catalysta*.
- tak, mogę z nim zostać. ale Kamola, chcesz zostać w jednym pokoju z La Signorą? - zapytał owo.
- eh? ja? jeżeli dla niej to nie jest problem to mogę zostać. - odpowiedziałam i popatrzyłam się na Signorę. ona natomiast się uśmiechnęła.
- jasne, to żaden problem. - odpowiedziała po chwili kończąc pić swoją kawę.
rozmawialiśmy w piątkę przez jakąś następną godzinę, aż wreszcie zaczęło się ściemniać.
- już się robi ciemno, powinniście się położyć spać. - powiedziała Tsaritsa
- mhm, masz rację - opowiedział *wklej tu imię które twoim zdaniem pasuje do cryo male catalysta*. więc wszyscy wstaliśmy, a Tsaritsa zaprowadziła nas do naszych pokoi.
La Signora weszła do naszego pokoju pierwsza, a ja zaraz za nią. w pokoju były przygotowane ubrania na zmianę dla mnie jak i dla Signory. ja poszłam do łazienki przebrać się pierwsza.
kiedy Signora poszła, ja położyłam się na łóżku. w pokoju było tylko jedno.
- "więc będę spać razem z La Signorą?" - pomyślałam po czym zarumieniłam się. nagle Signora wyszła z łazienki.
- więc jesteśmy skazane spać razem, hm? - zapytała uśmiechając się Signora.
- uh... tak myślę - odpowiedziałam również się uśmiechając.
Signora położyła się obok mnie i mnie przytuliła. ja natomiast nie mogłam wydusić z siebie ani słowa, więc się tylko zarumieniłam.
- dobranoc piękna. - usłyszałam głos Signory.
- d-dobranoc. - wyjąkałam i położyłam się spać.







koniec części pierwszej








autor: owo/Alan/Sato/nie wiem





pa

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 31, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kamola x Signora | autor: owoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz