Jest piękny, słoneczny, wiosenny poranek. Obudziłam się i szybko ubrałam. Gdy już się wyszykowałam zeszłam na dół do kuchni i gdy otworzyłam szafkę, żeby wziąć moje ulubione czekoladowe płatki śniadaniowe, zauważyłam, że niestety ich zabrakło, więc pospiesznie ubrałam bluzę i trampki i poszłam do sklepu. W połowie drogi zauważyłam Techno, pewnie też zmierza na zakupy. Oczywiście jak go zobaczyłam pomachałam mu na powitanie, a on do mnie podszedł z uśmiechem na twarzy.
-Hejj- powiedział od razu jak do mnie podszedł
-Hejka- odpowiedziałam mu na powitanie i pospiesznie spytałam
–Też idziesz do sklepu??-
-Tia... Tommy krzyczał na cały dom, że nic nie zje oprócz jego ulubionej truskawkowej owsianki, więc jeśli zaraz jej nie dostanie to chyba wszystko wysadzi- wybuchł śmiechem
-Ta jak on czegoś chce to lepiej mu dać bo inaczej coś komuś zrobi- zachichotałam cicho
Doszliśmy już do sklepu, weszliśmy i kupiliśmy potrzebne rzeczy. Wracając poruszyliśmy mnóstwo ciekawych tematów. Kiedy byliśmy już między naszymi domami i miałam się już z nim pożegnać on zapytał
-Chcesz iść dzisiaj około 13 na łyżwy?-
-Jasne, że tak!- ucieszyłam się, że spytał i nie kontrolowanie krzyknęłam. Słysząc moją odpowiedź chłopak zaśmiał się pod nosem
-No to widzimy się o 13 pod moim domem- powiedział i poszedł do swojego domu. Kiedy już byłam pod drzwiami wejściowymi i miałam nacisnąć klamkę usłyszałam jak Techno stojąc pod swoim domem krzyczy do mnie, więc gwałtownie się odwróciłam.
-Tylko nie zapomnij łyżew jak ostatnio!!- powiedział patrząc na mnie i śmiejąc się
-Postaram się!- odkrzyknęłam i weszłam do domu
Wchodząc do domu zdjęłam buty oraz bluzę i poszłam do kuchni. Zauważyłam że tata już wstał i robiąc sobie jedzenie automatycznie tak jak codziennie się przywitałam
-hej tato-
-O dzień dobry Niki, nie zauważyłem cię- Uśmiechnął się, a ja od razu odwzajemniłam uśmiech
-Jak się spało?- zapytał
-Dobrze, tylko jak wstałam to nie było w szafce moich ulubionych płatków i musiałam iść do sklepu- Wywróciłam oczami, a on zaczął się śmiać
-No co?- zapytałam lekko zakłopotana
-Przełożyłem je wczoraj wieczorem do innej szafki- odparł wybuchając śmiechem
-No niee, a ja musiałam iść do sklepu!- krzyknęłam zirytowana
-Ale są przynajmniej plusy- szybko dodałam
-Jakie?- spojrzał na mnie zaciekawiony
-Spotkałam Techno- uśmiechnęłam się
-Oo to super, co tam u nich?- tata jak zawsze mnie wypytuje co jest czasami denerwujące
-Nic nowego, też szedł do sklepu, bo tommy chciał owsiankę której zabrakło w domu, a wiesz jak to jest jak on czegoś chce- zaśmiałam się pod nosem
-Tak wiem- uśmiechnął się lekko
-A no i o 13 idziemy na łyżwy!- powiedziałam podekscytowana
-Dobrze tylko nie zapomnij łyżew jak ostatnio-
-No kurdeee! Czemu mi to wszyscy wypominają?- wywróciłam oczami
-Bo to zabawne Niki- rozczochrał mi włosy śmiejąc się
-Nie dla wszystkich...- odpowiedziałam udając że się obrażam
-Mhm, ja już pójdę na górę bo muszę się wyszykować do pracy- powiedział powoli odchodząc
-Dobrze! Miłego dnia!- krzyknęłam i usiadłam przy blacie i zaczęłam jeść płatki
Około godziny 12.30 skończyłam się malować i się ubrałam. Oczywiście samo wybranie ubrania zajęło mi pół godziny. Gdy się już wyszykowałam, wzięłam łyżwy i ubrałam płaszcz i wyszłam z domu. Kiedy podniosłam wzrok zobaczyłam Techno opartego o samochód i wpatrzonego w zegarek. Podeszłam do niego i zanim zdążyłam coś powiedzieć on od razu się odezwał.
-Jak zawsze spóźniona- spojrzał na mnie i widać po nim, że już bardzo długo czekał
-Nie aż tak długo- próbuję znaleźć jakąś wymówkę, ale nic nie wpada mi do głowy
-Czterdzieści minut to nie długo?- spojrzał na mnie lekko zirytowany
-Ugh... Bo ja musiałam... ymm- chcę jak najszybciej wyrwać się z tej niezręcznej ciszy, lecz nie mogę niczego wymyślić
-Musiałaś co?- pyta mnie, a ja cała się zestresowałam i on chyba to zauważył
-Spokojnie, przecież nic ci przez to nie zrobię- cicho się zaśmiał
-A teraz wsiadaj- powiedział i otworzył mi drzwi do samochodu
Wsiadłam i chwilę zastanawiałam się co powiedzieć, więc jedyne co daję radę z siebie wydusić to ciche
-D-dziękuję-
-Nie ma za co- poklepał mnie po głowie i również wsiadł do pojazdu
Kiedy dojechaliśmy już pod lodowisko i Techno zaparkował samochód ponownie otwiera mi drzwi i wysiadam. Weszliśmy do środka i oboje zakładamy łyżwy. Gdy już weszłam na lód od razu weszłam na środek i robię jakieś trudne figury. Mój przyjaciel oczywiście chwalił się, że wszystko umie robić lepiej co mnie strasznie wkurwiało. W pewnym momencie zrobił jakiś cholernie trudny piruet, który próbowałam odwzorować i ja jak to ja po prostu musiałam się wywalić. Techno jak zawsze automatycznie do mnie podjechał i wyciągnął rękę, żeby pomóc mi wstać. Złapałam jego dłoń i podniosłam się z jego pomocą.
-Nauczyć cię?- zapytał uśmiechając się
-Mhm...- odparłam
Podjechał do mnie jeszcze bliżej i zaczął tłumaczyć, a ja słuchałam go uważnie. W pewnym momencie złapał mnie w talii dalej tłumacząc. Spojrzałam mu w oczy i chyba pierwszy raz w życiu poczułam się aż za blisko jego. Cały świat zaczął nagle wirować, a na mojej twarzy pojawiły się wielkie rumieńce. Czy ja naprawdę poczułam do niego coś więcej? Gdy obrócił mnie dookoła, mówiąc jak mam wykonać piruet, słyszałam go jakbym była pod wodą. Nie mogłam się skupić. Czułam się jak w innym świecie. Poczułam coś czego jeszcze nigdy nie doznałam. Może on też to poczuł? Kiedy patrzyłam na jego twarz czułam jak palą mnie całe policzki. Patrzyłam mu głęboko w oczy. W tej chwili nic już się nie liczyło. Moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Nie wiem co robić. Nagle z tego pięknego snu na jawie przebudza mnie on. Zobaczyłam że coś do mnie mówi i macha przed twarzą rękami.
-Wszystko okej?- zapytał
Potrząsnęłam głową i wróciłam do rzeczywistości
-Ym tak, tak-
-Wracamy do domu?- pyta i chyba jest lekko zaniepokojony
-Nie trzeba...- Za nic nie chciałam wracać do domu
-Lepiej żebyśmy wrócili, chyba się lekko źle czujesz-
-NIE! Znaczy... nic mi nie jest-
-Wracamy, chodź- pociągnął mnie za rękę i zszedł z lodu, a ja cała się zarumieniłam
Zdjęłam łyżwy i wyszliśmy z lodowiska i wsiedliśmy do auta. Oczywiście Techno otworzył mi drzwi, ale ja nie podziękowałam jak zawsze. Nie potrafiłam wydusić z siebie słowa. Przez całą drogę powrotną siedziałam cicho. Gdy wróciłam już do domu pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Do końca dnia siedziałam na łóżku słuchając muzyki i myśląc o Techno. Czy ja się w nim zakochałam? Czy można czuć coś do swojego przyjaciela? Myślałam zakłopotana.
No i mamy 5 rozdział hah. Mam nadzieję że się podoba. Co myślicie? Myślałam kiedyś żeby zostać pisarką... może to dobry pomysł? – Kaczka <33
CZYTASZ
Sandbox Friends
FanfictionChłopak, dziewczyna, dwóch najlepszych przyjaciół od dzieciństwa... Ona ładna, dobra i młoda On przystojny, pomocny i często skryty w sobie Dorastanie, miłość, przyjaźnie, kłótnie wszystkie te rzeczy spotkają naszych bohaterów. Czy poradzą sobie z w...