Ten wypluł pastę do zębów do umywalki, po czym wypłukał usta i zmył resztki miętowej substancji ze swojej niebieskiej szczoteczki, aby odłożyć ją do stojącej obok szklanki. Początkowo miała ona być tylko prowizorycznym rozwiązaniem, ale, jak się okazało, ani jemu, ani jego współlokatorowi nie zależało wystarczająco, żeby faktycznie znaleźć jakiś inny pojemnik. Dlatego nawet po dwóch latach wspólnego mieszkania ta sama zwyczajna szklanka zdobiła łazienkę w ich mieszkaniu. A propos jego współlokatora, Johnny znowu zostawił tubkę pasty odkręconą i Ten miał zamiar mu to wypomnieć. Po raz, co najmniej, trzeci w tym tygodniu.
Ten wytarł twarz rękawem miękkiej, spranej bluzy, nie kłopocząc się z użyciem wiszącego zaraz obok ręcznika, podniósł swoje spodnie z kafelków, po czym opuścił pomieszczenie, gasząc światło i skierował się w stronę ich sypialni, mijając mały salon z aneksem kuchennym. Chłopaków nie było stać na wynajem mieszkania z dwoma sypialniami, co potrafiło naprawdę komplikować niektóre kwestie, ale z dwuletnim stażem w egzystowaniu razem pod jednym dachem, potrafili znaleźć rozwiązanie na większość problemów powstałych przez ich warunki mieszkalne. W ten oto sposób, Johnny zazwyczaj uczył się w pobliskiej bibliotece, bo Ten prawie nigdy nie przestawał mówić, a wymieniony wyżej Taj średnio raz na miesiąc musiał spędzić noc u Taeyonga, bo jego współlokator z jakiegoś powodu uważał, że zapraszanie ludzi na noc do ich wspólnego mieszkania, było doskonałym pomysłem. Ten naprawdę nie rozumiał, czemu Johnny nie mógł wynająć jakiegoś taniego motelu w takiej sytuacji, ale jego narzekanie nigdy nie przynosiło efektów. Seo zawsze po prostu wzruszał ramionami i tłumaczył, że nie chce ryzykować odstraszeniem jego towarzystwa, jakby w ich sypialni podłoga nie była pokryta stertami zarowno czystych, jak i brudnych ubrań, losowymi zeszytami Tena, który rzadko kiedy sprawdzał, jaki notatnik właśnie brał na wykłady oraz masą pustych butelek po napojach. Krótko mówiąc, w mniemaniu Tena to właśnie ich pokój miał większe szanse na odstraszenie łóżkowych partnerów starszego.
Chłopak nacisnął klamkę w drzwiach do sypialni, wchodząc do środka i rzucając czarne dżinsy, które trzymał pod pachą, na stertę obok jego łóżka, wzdychając cicho na myśl o tym, że będzie musiał niedługo tu posprzątać, bo powoli na podłodze zaczynało brakować miejsca na ubrania.
— Zgaś światło, zanim się położysz — mruknął Johnny, nawet nie racząc młodszego spojrzeniem, całą uwagę skupiając na ekranie swojego smartfona.
— A co ja jestem? Latarnik czy twoja służąca? — odparł Ten, mimo wszystko podchodząc do przełącznika i zgasił lampę.
— Pragnę przypomnieć, że to ty chciałeś kupić kostium pokojówki jakiś miesiąc temu — zauważył starszy, podłączając telefon do ładowarki, a następnie odkładając go na parapet, żeby w końcu spojrzeć na przyjaciela, który przewracał właśnie oczami, chociaż Johnny nie miał jak zobaczyć tego w nikłym świetle latarni ulicznej, wpadającym do pokoju przez okno.
Chwilę później Ten wsunął się pod kołdrę i ułożył się wygodnie na materacu, wypełniając pomieszczenie szelestem jego pościeli.
— Dobranoc, Ten — powiedział cicho Seo, słysząc, że młodszy zaprzestał jakimkolwiek ruchom.
— Johnny? — mruknął po kilku sekundach kontemplacji Taj, na co jego współlokator wymamrotał coś niezrozumiałego w odpowiedzi. — Słyszałeś może o dawaniu kolegom buzi na dobranoc?
Ten wyskoczył z tym pytaniem trochę znienacka, ale skłamałby, gdyby powiedział, że tego żałował. Johnny był cholernie przystojny i miał naprawdę nieziemskie usta, a oni i tak nie mieli prawie żadnych barier, kiedy chodziło o kontakt ficzyczny. Większość oglądanych filmów spędzali wciśnięci w siebie na kanapie, często spali w jednym łóżku, zwłaszcza, gdy Ten był zestresowany, a domyślnym położeniem dłoni Johnny'ego, była prawdopodobnie talia młodszego, dlatego nie widział, jak buziak na dobranoc miałby im zaszkodzić.

CZYTASZ
goodnight kisses ↳johnten
Fanfiction"Johnny, słyszałeś może o dawaniu kolegom buzi na dobranoc?" tags: roommates!au; making out; one shot; published: 08/02/2022