Rozdział 9

254 20 1
                                    

Po pewnym czasie George się ocknął i usiadł obok Karl'a. Ten widząc, że chłopak się obudził, usiadł bliżej i przytulił się do niego.

Mimo, że wiedział, że to normalne u George'a to za każdym razem martwił się tak samo. Wiele razy bywało gorzej i bał się, że już go stracił, ale i tak szybko reagował.

Prawdopodobnie przez strach rodziców i powiedzenie wszystkim najbliższym o chorobie to jeszcze żyje. Dużo razy mdlał, wymiotował albo nie mógł zapanować nad lecącą krwią z nosa i ust.

Wtedy wkraczali jego bliscy, którzy reagowali we właściwy sposób. Gdyby nie byli poinformowani to czekaliby, aż objawy ustaną. Jak można się domyślić- one nie zniknęłyby.

George, tak jak było już wspomniane, bardzo źle to zniósł, że zrobili to bez jego wiedzy. Nie chciał nikogo informować o swoim stanie, a tym bardziej przyjaciół.

Teraz jednak rozumie, że to była dobra decyzja ze strony rodziców, ale mogli chociaż się go spytać o zdanie. To go zabolało najmocniej, bo nie pozwolili mu nawet wyrazić własnej opinii.

Po chwili chłopcy się odsunęli od siebie i przeprowadzili krótką rozmowę.

-Dziękuje po raz setny- powiedział nadal ledwo kontaktujący George.

-Wiele razy Ci mówiłem, że nie masz za co dziękować. Kocham Cię koleś i zawsze zadbam o Ciebie- powiedział szatyn i lekko szturchnął chłopaka w ramię.

Brunet zawsze po lekach czuł się jak na słabym haju i przez pewien czał nie kontaktował za dobrze.

Niedługo potem wszyscy skończyli rundę i usiedli zmęczeni na ławkach.

-O brunecik wstał- powiedział Sapnap.

-Jak się czujesz?- zapytał zmartwiony Dream.

-Jak się czuję? Zaraz Ci pokaże jak- powiedział i wstał z miejsca z kamienną twarzą.

Clay myślał, że chłopak chce go uderzyć za tamto zdarzenie, ten jednak obszedł go od tyłu. Zanim blondyn się odwrócił usłyszał kroki, tak jakby chłopak za nim biegł albo przygotowywał się do mocnegi zajebania mu w plecy.

Gdy już zwrócił się w stronę chłopaka zobaczył, że pobiegł on do drzewa.

-1.. 2.. 3.. za Dream'a przy ławce- krzyknął na tyle ile mógł- WYGRAŁEM!!

George zaczął się śmiać głośno i z tego wrażenia usiadł na ziemi. Clay natomiast stał i sie patrzył ze zdziwieniem na niego.

Przed chwilą wydawało się, że umarł, a teraz wesoły zaklepuje go i zachowuje się jakby się naćpał.

-No co sie tak gapisz?- zapytał retorycznie- wygrałem, bo jestem pewny, że się nie zaklepałeś. Nie jesteś na tyle mądry, aby to zrobić po naszym upadku.

-Zaklepałem się idioto.

-Czyżby?

-Tak- powiedział pewny siebie blondyn.

-Nie zaklepałeś się- powiedział Karl- nie oszukuj go.

-I kto tu jest idiotą?- znów zaśmiał się brunet- teraz musisz zrobić to o co poprosze.

-Jezu miejmy to z głowy.. co chcesz?- zapytał zdenerwowany Clay.

-Hmm to jeszcze nie czas na to. Gdy znajdę idealny pomysł to Ci powiem...

-Japierdole ja nie wytr...- nie dokończył, ponieważ speszył go kogoś dzwoniący telefon.

Okazało się, że to był telefon George'a. Dzwoniła do niego mama, ponieważ po każdym objawie choroby najbliższa osoba musi do niej napisać. I tak też się stało, że Karl napisał do niej, ale musiała dowiedzieć się szczegółów.

Kobieta musiała zapisywać wszystko w dzienniku, aby kontrolować chorobę chłopaka. Gdy tylko coś jej się nie zgadzało w wynikach to odrazu jechała z tym do szpitala.

Taki sposób zalecił im lekarz, aby nie musiał on jeździć aż tak często do szpitala jak kiedyś.

Wszyscy normalnie rozmawiali ze sobą, lecz pewien chłopak w zielonej bluzie podsłuchiwał rozmowę bruneta. Chciał się dowiedzieć kto do niego dzwoni, sam nie wiedział czemu. Niestety mógł słyszeć tylko jedną stronę, ale mimo to starał się zrozumieć.

-Yhy tak- powiedział brunet.

-Spokojnie, dzisiaj tylko 2 razy...

-No bo rano przed wyjazdem była czerwona sprawa numer 3- powiedział tak, ponieważ zobaczył, że ten debil go podsłuchuje, a nie chciał, aby dowiedział się o chorbie. Jego rodzicielka zrozumiała, że chodzi o kasłanie krwią i zapisała to.

Czerwone sprawy dzieliły się na 4 poziomy:
1- krew z nosa
2- krew na języku
3- kaszel krwią
4- duszenie się krwią

Raz doszło do ostatniego punktu, gdy jeszcze nikt nie wiedział o chorobie. Wtedy właśnie pojechali szybko do szpitala na badania i się dowiedzieli.

Potem już najwyżej zachodziło do 3 miejsca, ale tak naprawdę każdy objaw u niego jest niebezpieczny, więc nawet kropelki z nosa nie można zignorować.

-Tak tak Karl...

-No to pa- i rozłączył się.

-Nie ładnie tak posłuchiwać cudze rozmowy- spojrzał na blondyna groźnie.

-Tak podsłuchiwałem...- Dream połączył fakty- a więc dlatego powiedziałeś "czerwona sprawa numer 3"- zapytał.

-Nie twoja sprawa, ale napewno chcesz wiedzieć?- zapytał George.

-Inaczej bym nie pytał... mów- powiedział Dream.

-Okej, więc...- zrobił sobie przerwę- czerwona sprawa numer 3... chodzi o to, że zaraz będziesz miał ją na mordzie jak nie przestaniesz mnie wkurwiać- krzyknął Davidson.

Nagle wszyscy się na niego spojrzeli ze zdziwieniem, że taki uroczy chłopak się tak zachowuje. Nie licząc Karl'a i Alex'a którzy widzieli wiele razy wybuchy chłopaka po lekach.

To właśnie był skutek uboczny. Najpierw czujesz sie zjarany, a później musisz wyładować swoje emocję na kimś lub czymś. Przeważnie kończyło się to na najbliższym obiekcie, a w tym przypadku był to Dream.

-Uu księżniczka pokazała pazurki- zaśmiał się blondyn.

-Odpierdol się- powiedział George, a następnie wstał z ziemi.

Chłopak podszedł do przyjaciół i spytał się ich czy mogą już wracać, bo źle się czuł. Ci odrazu się zgodzili, ponieważ bali się o niego.

Trio wstało i zaczęło iść w stronę furtki. Alex i Karl pożegnali się ze wszystkimi, a George z nikim. Nie miał głowy do tego, a to tylko głupie pożegnanie.

-Gdzie idziecie?- krzyknął Dream, który podczas żegnania się gdzieś zniknął.

-Do domu- odpowiedział Karl.

-Już?

-No wiesz... jestem strasznie głodny, a akurat babcia George'a zrobiła obiad bo pisała do mnie, więc idziemy tam- powiedział wiarygodnie szatyn.

Clay już nic nie odpowiedział, ale uwierzył w wymyśloną przez Karl'a historyjkę.

Chłopcy dość szybko byli już w domu i poszli pogadać o wszystkim i niczym.

A to miały być zwykłe wakacje.../ Dreamnotfound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz