Na granicy ludzkiej mentalności, styku mocy i chęci, krocząc zasadą równości obłowimy się w zwycięskiej siłę i razem osiągniemy wspólne szczęście. Zmieniając to co zbędne i skażone ludzką myślą. By już na tej ziemi stopy nie postawił żaden chwast, poświęcenie, którego sam wszechświat starał się wyrzec. W tym wszystkim płomyk nadzieji, tej która sama utrzymywała błąd istnienia. Lecz nie bój się, ja cię rozumiem. I choć w moim zrozumieniu nie będzie choćby kropli morskiej współczucia, to sam fakt tej świadomości wyryje symbol naszego przymierza. A gdy destrukcja się rozpocznie serce śmierci zatańczy z podniecenia. Sadysta oświecający sobie drogę cieniem. To wojna. Ucieleśnienie piekła na ziemi. Ona wykorzysta to do cna, będzie niszczyć i ciągle niszcząc sama też pogrąży się w swoim zniszczeniu. To jej sposób życia. Uniesie głowe i śmiało przekroczy granice nocy pełnej zdrady i rezygnacji. Spójrz, z każdej porażki wyłania się także zwycięstwo, a chociażby zlepione z odłamków Hadesu, Pani martwej róży na pustkowiu, władczyni wszystkiego co się kończy, a więc i wszystkiego co zaczyna. Ta, która widziała początek istnienia i boskie natchnienie. Jej miłosierdziem velox mors. Uważaj, wojna dalej trwa. Walka przetrwania, która wymaga poświęceń. Usiądź sobie, krzyk, agonia, cierpienie, nadgryziony listek na drzewie, powiewające źdźbło trawy, opadłe drzewo, hałas miejski. Zło? Przeciwieństo doba, a może jego odmiana? Czy śmierć jest zła? oczywiście, zła w byciu dobrym. Śmiercią jest każdy kto swoim dobrem podąża, moralnie niepoprawne jest dbanie o siebie, a oddanie to przykład paranoji.