gatunek: fluff
ilość słów: 860yoongi zawsze obchodził walentynki sam. i nie żeby go to bolało. bycie samotnym w ten dzień miało swoje zalety. na przykład możesz leżeć sam w łóżku w swoim pokoju, jeść lody oglądając jakaś denną komedię romantyczną i wyklinać wszystkie te zakochane pary. w ogóle sam zamysł tego święta był dziwny. bo jaki ma sens raz do roku udawać, że jest się super-kochającą się parą? takie rzeczy powinno robić się cały rok.
mimo wszystko tegoroczne walentynki zapowiadały się tak samo, jak zawsze. min leżał już w swoim pokoju oglądając kolejną już dramę aż nagle zauważył, że skończyły mu się lody. wzruszył ramionami po czym wstał i udał się do kuchni, aby wyjąć z zamrażarki koleje pudło lodów truskawkowych. niestety wszechświat jest przeciwko niemu zawsze i okazało się, że zamrażarka jest pusta. zrezygnowany blondyn westchnął, ubrał buty, kurtkę, zabrał ze swojego pokoju telefon i portfel, a następnie udał się do drzwi aby zabrać klucze i wyjść ze swojego mieszkania i udać się w stronę najbliższego sklepu po swoje ulubione lody.
i znów wszystko zapowiadało się normalnie. wszedł do sklepu witając się z ekspedientką standardowym "dzień dobry" i udał się między regałami do zamrażarki. już brał pudełko z mrożonym deserem i udać się z nim do kasy, ale poczuł jak czyjąś dłoń ląduje na tej jego. podniósł wzrok i zobaczył przystojnego bruneta z brązowymi oczami. patrzył na niego parę sekund, aż mężczyzna go zauważył.
-bardzo cię przepraszam.- powiedział i zabrał swoją dłoń z tej należącej do yoongiego.
-nie ma problemu.- uśmiechnął się przyjaźnie.
-nie zauważyłem cię. miałem okropny poranek. dziewczyna zerwała ze mną wczoraj, a dzisiaj zobaczyłem ją z moim najlepszym kumplem i ogólnie to nie wiem, czemu ci to mówię.- odparł wyższy tak szybko, że min prawie nic nie zrozumiał.
-wiesz, naprawdę mi przykro.- odrzekł i podrapał się nerwowo po karku. -proszę, weź te lody. ja mogę pójść do innego sklepu.
-nie, nie.- odpowiedział brunet. -ty byłeś tu pierwszy.
i po tym co powiedział, podniósł głowę i spojrzał na yoongiego, a to co zobaczył zapadło mu dech w piersiach.
zobaczył niskiego, blond wlosego chłopaka z mleczną karnacją i ślicznymi czekoladowymi oczami. przez chwilę miał wrażenie, że sam anioł mu się objawił. zapomniał nawet o swojej byłej już dziewczynie, która wyrządziła mu tyle krzywdy.
-to może...- z chwilowego zawieszenia wybudził go głos chłopaka. -może weźmiemy te lody i pójdziemy do mnie? wiesz podglądamy jakąś dramę bądź film czy coś takiego.
-bardzo chętnie.- odpowiedział. -tak poza tym, to hoseok jestem.- powiedział i ukazał minowi swój piękny uśmiech w kształcie serca przez który nogi mu zmiękły.
-yoongi.- podał mu rękę i razem udali się do kasy.
♡♡♡
-i wtedy...- przerwał starając się opanować swój śmiech. -i wtedy okazało się, że mój tata przez przypadek spuścił mojego chomika w toalecie.- wybuchł śmiechem, a blondyn zaraz po nim.
siedzieli w mieszkaniu yoongiego już drugą godzinę. teoretycznie oglądali film, ale praktycznie tak wciagnelayich rozmowa, że film poszedł w zapomnienie gdzieś w tle, a oni kompletnie tracili poczucie czasu i co chwila opowiadali sobie jakieś historię ze swojego życia lub fakty o sobie.
dzięki temu yoongi dowiedział się między innymi, że hoseok jest od niego młodszy, ma starszą siostrę, urodził i wychował się w gwangju, uwielbiał tańczyć i studiował w seulu prawo. z każdą minutą, z każdym uśmiechem młodszego min zdawał sobie sprawę, że hoseok coraz bardziej mu się podoba. nie mógł odwrócić od niego wzroku i nawet nie zdając sobie z tego sprawy przybliżał się nieznacznie do chłopaka.
-miałeś zabawne dzieciństwo.- powiedział starszy po powstrzymaniu napadu śmiechu.
-było bardzo wesoło.- odparł wciąż się uśmiechając. -um, yoongi?
-tak?- odpowiedział niższy.
-a ty nikogo nie masz?- zapytał hoseok bawiąc się palcami.
-a jak myślisz, gdybym miał, to siedziałbym tu teraz z tobą?- zaśmiał się.
-um, no tak. przepraszam. powinienem zauważyć.- podrapał się po karku, na co min się uroczo uśmiechnął.
-nie ma sprawy.- odparł niemal od razu. -a jeśli mogę wiedzieć, to czemu pytasz?
-wiesz bo spodobałeś mi się i nie wiedziałem, czy mogę coś w twoim kierunku robić tak naprawdę to w sumie nie znamy się zbyt długo ale wiesz jak to jest.- odrzekł jung.
-um, a to nie dla ciebie za szybko? w sensie nie żeby coś, po prostu wczoraj zerwała z tobą dziewczyna i nie wiem, czy nie robisz tego po prostu żeby zastąpić sobie kimś dziurę w sercu po jej stracie bo wiesz jak to jes- jego słowotok został przerwany przez usta młodszego, które poczuł na tych swoich.
na początku ich pocałunek był tylko stykaniem się wargami, ale po chwili hoseok polizał wargi starszego, prosząc go o dostęp, na co yoongi zareagował niemal od razu otwierając usta, w których po chwili znalazł się język bruneta.
całowali się dopuki nie zabrakło im powietrza, po czym hoseok zapytał go:
-wiem, że to trochę za późno, ale zostaniesz moją walentynką?
a na jego słowa yoongi uroczo zachichotał i odpowiedział:
-pewnie, że tak.
-a pójdziesz ze mną na randkę?
-oczywiście.- uśmiechnął się i złożył krótkiego całusa na ustach młodszego.
i tak właśnie z pozoru normalne walentynki zmieniły życie yoongiego który zrozumiał, jak to jest spędzać z kimś walentynki.
***
14.02.22
wiem, że taki kiepski ten shot, ale pisałam go pod wpływem chwili, bo chciałam wam dać jakiś prezent na walentynki. miłego wieczoru<33