Rozdział 1/1

701 51 49
                                    

Izuku pov.
Dzisiaj jest taki piękny dzień, tak piękny że aż mi sie z łużka nie chce wstać i egzystować. Jedyna sęsowna rzecz jaka przychodzi mi do głowy to przestanie sie lenić i wstać odczynić tą jakże nudną poranną rutynę. Tak więc wstałem z łóżka i od razu po dotknięciu gołymi stopami do podłogi pożałowałem swojej decyzji bo okropnie nieprzyjemny dreszcz przeszedł przez moje ciało, no cóż nie ma już odwrotu więc poszedłem do łazienki zgarniając po drodze jakieś kapcie i ubranie na zmianę. Wchodząc do kolejnego zimnego pomieszczenia znów przeszył mnie dreszcz przez co aż mnie skrzywiło. Zacząłem się rozbierać i mimowolnie spojżałem w lustro i ostatkiem sił powsttzymałem się od pożygania się. Wyglądam żałośnie. Włosy jak zgniła trawa, pod oczami wory z którymi się chyba już zaprzyjaźniłem, do tego blada a wręcz biała cera i puste oczy do kompletu. To taka bezndziejna sytuacja że chyba gorzej być już nie może i jedyne co mi pozostało to robić to czekać aż rąbnie we mnie jakaś ciężarówka bo gdybym popełnił samobójstwo to złamałbym mamie serce a gdybym zginął w wypadku na pewno zniosła by to lepiej. Gapiłem się przez chwile w lustro, po czym otworzyłem szafkę którą zawsze zamykam na klucz i wyjołęm moje kochane żyletki.

-Ręka
-Żyletka
-Kran
-I już mam gotowy plan.

Pomyślałem i kilka razy przejechałem ostrzem po przedramieniu i patrzyłem jak piękna szkarłatna ciecz wycieka z nowych ran, nie naciołem zbyt głęboko ale i tak przykeliłem na nie plaster po czym zaczołęm czyścić umywalkę z krwi. Gdy skończyłem ponownie spojżałem w lustro

-Ja pierdziele, weź ty sie pomaluj chociaż bo masz sie dzisiaj Eri opiekować a w takim stanie to jedyne co osiągniesz to ją przestraszysz-powiedziałem do swojego odbicia-Dobra, poranne gadanie do siebie zaliczone-pomyślałem i doszedłem do wniosku że chyba serio mnie coś jebło ale ogarnąłem się i po godzinie byłem gotowy do wyjścia po Eri. Gdy wyszedłem z domu ludzie patrzyli się na mnie jak ja kosmite a ja nie ogarniałem o co im może chodzić, ale po chwili mnie olśniło-upał 30°C a ja ide w czarnej bluzie na długi rękaw i moro bojówkach do tego moje czerwone trampko-glany. Outfit idealny na taką pogodę, co prawda gotuje się w tym ale nikt nie może zobaczyć moich blizn więc nie moge założyć ani spodenek ani koszulki na krótki rękaw czyli jedyne co mi pozostaje to nadal smarzyć się w tym upale. Gdy doszedłem do wyznaczonego miejsca spotkania zobaczyłem Aizawe-senseia oraz małą Eri która przybiegła do mnie się przywitać.

-Cześć panie Deku!- powiedziała czerwonooka

-Hej Eri-chan, dzień dobry Aizawa-sensei!- powiedziałem i przytuliłem Eri na powitanie a do męszczyzny się ukłoniłem.

-Witaj Izuku, dziękuje że zgodziłeś się zaopiekować Eri, ale nie jest ci za gorąco w tych ubraniach?-powirdział czarnowłosy na co tylko pokręciłem przecząco głową i udałem się z Eri na lody do parku. Trzeba przyznać, mała ma niewyczerpane zapasy energii, nie wiem skąd ale je ma. Starając się za nią nadążyć zrobił mi się tak gorąco że nie mogąc już wyttzymać zdjołem bluzę i przewiązałem ją w sobie w pasie. Nie ważne czy ktoś zobaczy, jeżeli bym jej nie ściągnoł to byk sie uwędził, a tak może uda mi sie zwalić ge blizny na treningi quirku. To jest jakieś rozwiązanie. Gdy udało mi się w końcu zdogonić dziewczynkę zamówiłem lody dla naszej dwójki i poszliśmy szukać cienia pod drzewami. Udało mi się znaleźć jakąś jakby zacienioną polanę na której był tylko jeden chłopak więc tam poszliśmy

-Hej...przepraszam-zacząłem na co chłopak się odwrócił w moją stronę-nie będzie to problem jeżeli ja i moja mała towarzyszka też tu posiedzimy?-zapytałem

-nie mam z tym problemu, park to miejsce dla wszystkich-odpowiedział chłopak. Był wyraźnie zmęczony życiem, ja bez makijażu wyglądam bardzo podobnie tylko że on ma fioletowe włosy. Przytakąłem na jego odpowiedź i usiadłem z Eri pod drzewem żeby dokończyć lody. Gdy mała zjadła swojego zaczęła się bawić a ja przypatrywać niebu gdy nagle dziewczynka podbiegła do mnie i delikatnie dotknęła mojego ramienia przez co wyrwałem się z transu.

That's mean Mr. Deku is angel too! |•One Shot•| BakuDeku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz