[Włochy, stadion Olimp]
— Dzień meczu na stadionie Olimp! — dźwięczne głosy obojga komentatorów rozległy się z ogromnych głośników znajdujących się tuż nad głowami kibiców obu zespołów.
— Drużyny wychodzą na murawę, aby tym meczem rozpocząć nowy sezon Super Ligi! — krzyknął podekscytowany Mac zerkając w dół na rywali stojących naprzeciw siebie.
— Zgadzam się z tobą, lecz zobacz — zaczęła Brenda wskazując palcem na drużynę gospodarzy. — Rome nie są w pełnym składzie.
— Brakuje im dwójki graczy. — zauważył mężczyzna. — Jak wiemy ich trener w ostatnim czasie przeprowadził diametralne zmiany w składzie, lecz na boisku powinno brakować tylko jednego zawodnika, a nie dwóch. — mówiąc to przyłożył do oczu lornetkę, aby upewnić się, że nie wprowadził fanów żadnej z reprezentacji w błąd. — Zgadza się! Na boisku brakuje ich kapitana i jednego ze skrzydłowych-
— Skoro mowa o ich kapitanie, o to jest! Blade Malone! — przerwała mu Brenda widząc napastnika wbiegającego na boisko. Na sam jego widok fani Rome ożywili się i zaczęli wykrzykiwać jego imię podnosząc przy tym do góry transparenty z wizerunkiem mężczyzny.
Dotychczasowy kapitan złotych nie stanął w rzędzie tuż obok swojego teamu, zatrzymał się na środku – w przerwie między Żelaznymi, a Rome.
— Lecz co się dzieje? — zapytał zaskoczony Mac wychylając się do przodu jakby próbował dostrzec coś więcej tam, na dole.
— Nie mam bladego pojęcia, ale Blade na pewno wie co robi.
Po chwili oczekiwań na dalszy ciąg wydarzeń z ciemnego korytarza prowadzącego na boisko wyłoniła się postać, której sylwetkę z każdą chwilą spowijał coraz mniejszy cień.
— Ah! A to kto? — z ust komentatora padło następne pytanie. — Nowy członek zespołu? Czyżby skrzydłowy?
— Jak i już to członkini Mac. — poprawiła go Brenda.
— Słucham? — spojrzał na nią lekko zdezorientowany.
— To dziewczyna.
W kierunku boiska rzeczywiście zmierzała dziewczyna. Ubrana w podstawowy strój zawodników Rome: w lewym górnym rogu jej białej koszulki przyszyty był herb drużyny, a na jej tyle widniał złoty numer – 13. Koszulka wpuszczona była w krótkie, tego samego koloru co bluzka, spodenki z pojedynczymi złocistymi paskami po ich zewnętrznych stronach.
Dość pewnym siebie krokiem podeszła do Blade'a stając z nim twarzą w twarz. Kapitan spojrzał na nią po czym bez zastanowienia ściągnął ze swojego lewego ramienia czarną opaskę z wyszytą na niej białą literką „C”.
— Huh? Co robi Blade? — tym razem pytanie padło z ust kobiety.
— Wygląda na to, że przekazuje on opaskę kapitana do... — zaczął Mac. — ...do nowej członkini? — zmarszczył brwi uważnie obserwując poczynania gracza złotej drużyny.
Ręka Blade'a w dalszym ciągu wyciągnięta była w kierunku dziewczyny, która z ogromnym zaciekawieniem lustrowała swoich przeciwników, ich fanów – po prostu wszystko co znajdowało się wokół niej.
— Nie wygląda na to, aby nowa zwróciła uwagę na Blade'a — zaczął Mac śmiejąc się pod nosem. — jest zbyt pochłonięta oglądaniem stadionu.
— Prawdą jest to, że Olimp jest jednym z najpiękniejszych stadionów w całej Europie, — powiedziała przybliżając mikrofon do ust. — lecz wydaje mi się, że powinna powrócić do rzeczywistości, prawda? — komentatorka zakończyła swoją wypowiedź.
Słysząc słowa padające z ust komentatorów dziewczyna natychmiast otrząsnęła się z chwilowego zachwytu, a następnie swój wzrok skierowała na kapitana stojącego tuż przed nią.
— Może to wcale nie jest taki dobry pomysł jak sądziliśmy... — odezwała się cicho patrząc na blondyna. — Lepiej będzie jeżeli ty rozpoczniesz ten mecz i zapewnisz nam wygraną w pierwszym meczu tego sezonu... Ja nie mogę wam tego obiecać. — mówiąc to lekko odepchnęła dłoń Malone.
— Nie ma mowy, trener tak zarządził, a ja się na to zgodziłem. Od tego sezonu to ty przejmujesz pozycje lidera w tej drużynie i poprowadzisz ją do zwycięstwa Pucharu Super Ligi, tak? — zapytał kończąc zdanie.
— Nie jestem tego do końca-
— Ugh! Czy możecie w końcu skończyć tą swoją jakże wzruszającą pogawędkę i zacząć mecz?! — wykrzyknął Über wychodząc z zastępu Czołgów. Jak na siebie dość długo kłębił w sobie złość. — Chcemy was rozwalić jak najszybciej, rozumiecie?! Słabeusze!
— Spokojnie Über to nie czas na przedstawienie! — zakrzyknął rozbawiony Mac widząc poruszenie ze strony kapitana gości. — Popiszesz się przed nami dopiero po rozpoczęciu pierwszej połowy!
— A czy ty mógłbyś nie wtrącać się w nie swoje sprawy Über?! — zapytał Blade podirytowany samym faktem, że Johann cokolwiek powiedział na głos. Odwrócił się w kierunku mężczyzny zasłaniając przy tym wizerunek dziewczyny.
— Tylko to przedłużasz! — wykrzyknął Ja Nein popierając dowódcę niemieckiej drużyny.
— Już dawno mielibyśmy za sobą pierwszą połowę i dwie bramki przewagi! — głos Thor'a rozległ się wśród zastępu Żelaznych.
Słysząc jego wypowiedź cała drużyna wybuchła śmiechem, a stojący niedaleko Von Pushup jedynie cicho zaśmiał się pod nosem.
— Daj spokój Johann. — spomiędzy drużyny gospodarzy wystąpił Max Olson. Wykonał parę kroków do przodu i stanął przed nim.
Żelazne Czołgi były jednym z najbardziej brutalnych zespołów grających w Lidze. Cała drużyna złożona była z bezmózgich mięśniaków myślących tylko o tym, jak zniszczyć swojego przeciwnika na murawie, czy o tym jak bardzo spocą się na następnym treningu. Niemal każdy z graczy doświadczył nieczystych zagrań ze strony Żelaznych podczas meczu z nimi. Dla nowej członkini Rome była to rzecz, o której nawet nie myślała, że mogłaby mieć miejsce podczas jej pierwszego meczu.
— Lepiej powiedz Pushupowi żeby trzymał swoje pieski na smyczach. Nie chcesz chyba dostać kolejnej czerwonej kartki i wykluczenia z najważniejszych meczów sezonu. Prawda? — obrońca wykrzywił usta w triumfalnym uśmiechu. Wiedział, że kolejna kartka mogłaby spowodować wykluczenie Übera z podstawowego składu, lub co lepsze wyrzucenie go z drużyny.
— Z wielką chęcią nabawię cię po raz kolejny kontuzji Olson. — Czołg spojrzał na niego z góry — Zrobię to z ogromną przyjemnością.
Obrońca Rome United zmrużył jedynie oczy spoglądając z dołu na Übera. Co prawda Max nie był aż tak niski, aby musiał zadzierać głowę podczas konwersacji z owym brutalem, ale żeby spojrzeć mu w oczy – tak.
Gracz gospodarzy poczuł nieprzyjemny zapach potu docierający do jego nozdrzy. Ledwie weszli na murawę. Ba! Oni nawet nie zaczęli grać, a gracze Czołgów spocili się samym przejściem przez korytarz.
— Istnieje coś takiego jak higiena osobista Über... — powiedział Olson wykonując kilka kroków w tył. Zaczął machać dłonią w powietrzu odganiając od siebie ten nieprzyjemny zapach. — Słyszałeś o niej, czy może ci opowiedzieć? — zapytał. Widząc niezrozumiałą minę przeciwnika kontynuował. — Wiesz, należy do niej między innymi mycie się oraz przestrzeganie podstawowych zasad higieny. Skoro już mniej więcej wiesz co to jest mam nadzieję, że teraz będziesz się do tego stosować. — Na twarzy kapitana gości pojawił się grymas złości. Über nie odzywał się, więc obrońca Rome uznał tą konwersacje za bardzo udaną. Rzadko kiedy Johann trzyma język za zębami i siedzi cicho.
— Jak widać Max Olson nie stracił swojej formy w przerwie między sezonami. — Brenda uśmiechnęła się spoglądając na niego. — W dalszym ciągu próbuje dogryźć kapitanowi Czołgów na wszystkie sposoby. A co ty o tym sądzisz Mac? — zapytała kobieta odkładając parę lornetek na stolik. — Mac? — powtórzyła imię kolegi z pracy nie słysząc odpowiedzi z jego strony.
Czarnowłosa odwróciła głowę w kierunku fotela, na którym siedział komentator i uderzyła go delikatnie w ramię. Mężczyzna podskoczył lekko nie spodziewając się nagłego gestu z jej strony. Mrugnął kilka razy, odchrząknął i zakłopotany spojrzał na kobietę.
— Tak Brendo? — zapytał.
— Pytałam co sądzisz o reakcji Max'a na wypowiedź Übera. — powtórzyła. — To bardzo miłe z jego strony, że broni swojego kapitana, o ile mogę jeszcze mówić tak o Malone. — dodała szybko.
— Zgadzam się z tobą Brendo, lecz czy nie uważasz, że Max stanął w obronie nowej członkini, a nie Blade'a? — zapytał dokładnie analizując to, co przed chwilą uważnie obserwował.
CZYTASZ
Rome United
Science FictionWłoskiej drużynie Rome United do tej pory nie udało się wygrać żadnej nagrody Super Ligi. Zdeterminowany trener - Andrew Star - przed rozpoczęciem kolejnego sezonu przeprowadza diametralne zmiany w składzie. Miejsce głównego napastnika oraz kapitana...