[1]

20 1 0
                                    

Na początek dodam, że raczej wszystko będzie pisane z perspektywy George'a oraz nie wiem czy dam jego opis bo nie wyjdzie mi wpisanie tego tutaj więc mam nadzieję że wiecie jak wygląda ;-; (jeśli dam błędne dane lub informacje napiszcie proszę w kom)

Dzień 29 sierpnia miejsce Miami przeprowadzam się tu sam mam szesnaście lat i przyleciałem tu z powodu szkoły. Nie ma tu mojej matki ponieważ została w Wielkiej Brytanii ze względu na pracę, a pieniądze będzie mi przelewała co miesiąc. Nie mam z nią za dobrego kontaktu po śmierci ojca, ale znacznie się poprawił w ostatnim czasie.

Obecnie znajduje się w autobusie z dwoma walizkami u boku moje pozostałe rzeczy czy chociażby meble są obecnie przewożone do nowego mieszkania.

Widzę, że autobus staje więc wychodzę i idę pod prawidłowy adres. Na miejscu byłem zdyszany przez upał towarzyszący podczas drogi. Jestem obok apartamentu. Wygląda jak każdy inny w tutejszej okolicy wpisuje kod i wchodzę do środka. W środku jest w odcieniu barw białych co kontrastuje z czarnymi parapetami framugami, drzwiami oraz ramami okien. Wchodzę do windy i klikam jeden z przycisków. Jadę ku górze.

Jestem w moim nowym mieszkaniu.
Wygląda cudownie. Na wejściu jest standardowy przedsionek dalej korytarz prowadzący w lewą stronę domu na końcu kuchnia oraz salon połączony z nią. Po prawej łazienka. A na metr od niej na lewo schody prowadzące na górę. Na piętrze mój pokój wraz z garderobą oraz pokój gościnny.

Godzina 22:37 rozpakowałem wszystkie rzeczy zabrane ze sobą. Idę do kuchni w celu napicia się wody. Przychodzi mi wiadomość.

Hej kochanie czy wszystko w porządku?

Widzę wiadomość o mojej matki i odpisuje.

Tak mamo wszystko w porządku, już się rozpakowałem

Czekam na dalsze wieści.

Cieszę się i mam nadzieję, że będzie ci się tam dobrze mieszkać, dobranoc

Dziękuję i dobranoc

Odkładam telefon na wyspę kuchenną. Wzdycham. Rozglądam się po mieszkaniu. Dziś nie zasnę myślę i wracam do pokoju.

Godzina 4.29

Nie zmrużyłem oka przez upływ czasu przez bezsenność męcząca mnie od ponad pół roku. Codziennie chodzę niewyspany i zasypiam na na przykład lekcjach.

Siedzę tak przez dłuższą chwilę i chwytam po telefon. Blask wyświetlacza oślepia mnie, wyświetla tapetę urządzenia. Wchodzę w Instagrama i przeglądam newsy. Odkładam telefon gdy na ekranie pojawia się godzina 5.50. Wychodzę z łóżka i udaje się do łazienki w celu skorzystania z toalety oraz umycia zębów. Wychodzę z łazienki i idę do kuchni. Robię mleko na płatkach i siadam na krześle przy stole. Cisza. Nie ma nikogo prócz mnie. Otępienie mojej dochodzące z wnętrza domu dobija. Dostaje wiadomość. Nie patrzę na treść gasze ekran. Odkładam miskę do zmywarki i idę do garderoby, wybieram ubrania. Wychodzę z domu. Idę w nieznanym mi kierunku. Chce zwiedzić to miejsce. Widzę wschód słońca. Smugi światła oblewają złotą falą blasku moją osobę. Widzę sklep. Wstępuje za jego progi. Szukam produktów spożywczych potrzebnych na następne dni. Podchodzę do kasy i witam się z ekspedientką. Wygląda strasznie. Ciemna blondynka z botoksem w każdej wolnej części ciała i tona makijażu. Obrzydzam się na jej widok jednak zachowuje pozory. Uśmiecham się. Ta na mój widok jedynie trzepocze długimi rzęsami. Wychodzę że sklepu bez pożegnania. Kieruje się w stronę domu. Przekraczam jego próg i rozpakowuje zakupy. Siadam na wyspę i myślę. Nowa szkoła to wyzwanie. Nowe miesiące i osoby. Daje sobie nadzieję. Łapie telefon i sprawdzam poprzednio wysłaną wiadomość.

Widzę nagłówek. Alex.

Jeśli już przyjechałeś to napisz.

Odpisuje.

Już się rozpakowałem, czy wszystko w porządku?

Czekam krótko na wiadomość. Dostaje powiadomienie. Wchodzę w chat.

Nie wszystko ok tylko nie mogę się doczekać aż w końcu znowu cię zobaczę

Odpisuje po chwili

Też się cieszę. To już jutro

Tak ubierz się elegancko będzie wyglądam lepiej od tych gwiazd w szkole pfft

Jasne

Kończymy rozmowę na tym słowie.

Idę do pokoju. Wybieram ubrania i wieszam na wieszak. Idę do salonu o siadam na dużą kanapę. Włączam Netflixa i wybieram jeden film z proponowanych.

Tak spędzam resztę dnia.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
636 słów
Chyba nie ma tragedii.
Nie ważne skąd on wziął te płatki nie wnikać.
Jeśli chodzi o styl pisania, jak komuś nie przypadł do gustu mogę go zmienić.
Chyba tyle papa miłego dnia/nocy

~ Nina

It's Too Much For Me / DreamNotNounfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz