Lekcje były nudne, aktualnie miałam polski. Nie mogłam już jej słuchać więc poszłam do toalety, oczywiście musiała mnie zaprowadzić pielęgniarka bo w końcu znajduje się w psychiatryku. Po chwili zadzwonił dzwonek na przerwę uff. Zaraz język Niemiecki a że mam rodzinę z Niemiec to lekcja będzie miło nudna. Ehhhhh czemu muszę słucha tych nieudolnych prób powiedzenia czegokolwiek poprawnie. To boli w uszy! Przecież wymowy niemieckiej można prosto się nauczyć. Chętnie bym się zerwała, ale znając życie moja wychowawczyni mnie przyłapie i wylądu na dywaniku. Durne suki. Dobrały się z moją macochą, nie ma co!
Dni tutaj są nudne, gdyby nie Irys zanudziłabym się na śmierć. Chciałabym w końcu kogoś poznać, kogoś kto pozwoli mi poczuć co to prawdziwa miłość i nauczy mnie jak kochać drugiego człowieka.----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wracałam od lekarza, kierowałam się w stronę pokoju, ale ten spokój zaburzył mi pewien wysoki i umięśniony brunet. Wpadłam na niego przez swoje zamyślenie, upadłam i od razu zaczęłam go przepraszać. W końcu poleciały mi łzy, bałam się bo co jeśli by się wkurzył i mnie uderzył? A on pomógł mi wstać i powiedział miłym tonem abym następnym razem uważała bo mogłam trafić na kogoś gorszego albo na niego w złym humorze.
- A mogę wiedzieć jak masz na imię? - zapytał nieznajomy
- Virginia, a ty? - odpowiedziałam z lekkim mętlikiem w głowie przez zaistniałą sytuacje
- Jestem Matthew panienko - odpowiedział z przekonaniem - Ale mów mi Matt - dokończył
Te spotkanie musiała zakończyć Irys, która podbiegła i zaczęła krzyczeć na Matthew żeby się ode mnie odpieprzył, nie wiedziałam co się działo, byłam w jakiś amoku. Nagle poczułam jak moje ciało robi się słabe i wiotkie, upadłam... Czułam zimne kafelki i krew sączącą się z mojej głowy. Po tym już nic nie czułam...----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudziłam się... Przynajmniej tak myślałam... Ktoś obok mnie siedział... A może było ich dwóch?.. Nie byłam w stanie ich zobaczyć... Ja tylko czułam i słyszałam... Nic nie widziałam... To Irys? na pewno to ona, to na pewno Irys!.. Kto z nią jest?.. Matthew?.. Tak! To Matt! Ale po co on tu jest?..
Znowu już nic nie czułam, nie słyszałam a tym bardziej nadal nie widziałam... Czy to koniec?.. Czy to oznacza mają śmierć?..
CZYTASZ
Po prostu trwaj
Teen FictionVirginia - 16-letnia dziewczyna która trafiła do szpitala psychiatrycznego przez anoreksje i samookaleczanie. Wysłana tam przez swoją surową macochę gdy jej ojciec był na dwutygodniowej delegacji, kobieta mimo braku zgody Virginii wysłała ją na co n...