Pamiętam , kiedy się to stało. Zrobiliśmy z chłopakami wypad na miasto w ramach odpoczynku. Byliśmy bardzo podekscytowani i zachowaliśmy się jak małe dzieci, ale szczerze? Nie przeszkadzało mi to. Można by ująć , że byłem wręcz zadowolony. Cieszyłem się ,że ich miałem. Swoich braci. Tak byli dla mnie jak bracia i nie, nie żałowałem tego. Nie żałowałem tego , że byłem zielonym Ninją. Cieszyłem się z tego. Uważałem , że jest to podarek od losu. A ,kórat szliśmy do kolejnego sklepu przy okazji podpisując ludziom autografy. Byliśmy zadowoleni i cieszyliśmy się tą chwilą , ale nie stety nie trwała ona wiecznie. Bo nic nie trwa wiecznie prawda? Usłyszałem huk i wrzaski ludzi. Po minach chłopaków mogłem wywnioskować, że słyszą to samo. Nie byłem zadowolony, że przerwano nasz wypad, ale byłem zielonym Ninją takie moje zadanie. Ratować ludzi. Pobiegliśmy w stronę hałasu skacząc po budynkach mając nadzieję, że zdążymy na miejsce zanim wydarzy się coś okropnego na co zresztą mogłem wywnioskować już po samym dźwięku wybuchu i wrzasków wystraszonych ludzi biegnących w panice w bezpieczne miejsce tym samym zostawiając nam cały bałagan do sprzątnięcia. Prawie byliśmy na miejscu gdy nagle zatrzymał nas mój... Ojciec,
Chwila co on tu robi? Dlaczego, akurat, teraz? Nie mógł by być to ktoś inny? No nie wiem na przykład:
Jakiś inny złoczyńca , ale on?! Byłem wściekły ledwo udało utrzymać mi wszystkie emocje razem w jednej kupie bo mało by brakowało by się rozsypały a dał bym im upust. Błagam tylko nie on...
- Witaj Lloyd, dawno się nie widzieliśmy Leloyd. Błagam nie. To tylko jakiś głupi koszmar, to nie jest prawda to tylko pieprzony głupi żart. -N nie...
-widzę, że zaniemówiłeś co?
,aż tak się zmieniłem?
- j-ja. Nie mogłem wydusić z siebie ani słowa i...
- zostaw go!
-właśnie. Powiedzieli wszyscy jednym zgodnym chórem.
- tak? Mam go zostawić? A co mi wtedy zrobicie? Spokojnie mam już pewien plan co wobec niego i...
- Ninja-go!!!
***
ВИ ЧИТАЄТЕ
Ninjago " zagubiony w cieniu"
FanfictionLloyd Garmadon niegdyś zielony ninja a ,teraz? zwykły nastolatek z problemami w szkole. Lloyda to co spotkało nie było całkiem dobre.Czemu? Ponieważ A) jego ojciec wszystko popsuł co do kawałka. Nie dość że jego życie to jeszcze zabrał mu najlepszyc...