''ᴅᴢɪęᴋᴜᴊę, [ʏ/ɴ]''

126 14 6
                                    

 ╔═════════════════╗

˗ˏˋʀᴇɴɢᴏᴋᴜ sʜɪɴᴊᴜʀō'ˎ˗

╚═════════════════╝

Rengoku spoglądał na włóczącą się w tę i z powrotem [y/n]. Nikle poruszał głową, którą podtrzymywał na dłoni, w te samą stronę, w którą poruszała się kobieta. Obserwował ją bacznie, na pierwszy rzut oka można by rzec, że nie ufnie - jednak nie jest to prawdą, po prostu jest to jego naturalny wygląd twarzy. 

Leniwie podniósł wzrok ku górze, gdy tylko [y/n] stanęła naprzeciw niego. Zmarszczył nos na ułamek sekundy, gdy zdał sobie sprawę, że kobieta patrzy na niego z politowaniem. Warknął cicho pod nosem i odwrócił się do niej plecami, odruchowo wyciągając dłoń w prawą stronę, gdzie zazwyczaj stała butelka z sake - ponowne warknięcie opuściło jego usta, gdy zdał sobie sprawę, iż wspomnianego przedmiotu tam nie było. 

Swoje kolorowe tęczówki skrył pod powiekami, mrucząc przy tym coś niewyraźnego pod nosem. Mimo tego, że był odwrócony plecami do [h/c]włosej i tak wiedział, w której części pokoju się znajduje. 

[Y/N] była niemalże stałym gościem w jego domostwie, jednak ostatnimi czasy gości tu niemal codziennie. To nie tak, że jej obecność mu przeszkadza - można powiedzieć, że jest mu to ''obojętne''. Każda jej wizyta przyprawia Rengoku do nikłej irytacji - jednak nie jest ona skierowana do [y/n], a do niego samego. Fakt, że [y/n] przychodzi mu pomagać, chociażby w zwykłym sprzątaniu domu, powoduje u niego odrazę do samego siebie - w którym momencie tak nisko upadł?

- Nikt Ci nie każe tego robić. - mruknął posępnie, dalej będąc odwróconym do niej tyłem.

- Wiem. - odpowiedziała, nie odrywając się od wycierania kurzów z komody.

W pomieszczeniu panowała cisza, którą co jakiś czas przerywała jedynie [y/n], w momencie, w którym przemieszczała się po pokoju. Mężczyzna zagryzł szczękę, a szorstkie dłonie zaciskał na kawałku futonu. 

Dlaczego ona to robi? Czyżby czuła wyższość nad nim, gdy widzi go w takim stanie?

Nie, to nie to. [Y/N] taka nie jest. 

Czy jest jej go żal? Prawdopodobnie tak. 

[H/C] zawsze pomagała każdemu, kto owej pomocy potrzebuje - nawet jeżeli nie jest o to proszona. 

Shinjurō odwrócił delikatnie głowę w jej stronę, aby móc spojrzeć na nią kątem oka. Jego kolorowe tęczówki zatrzymały się na kimonie, które kobieta miała na sobie. Poczuł dziwne ukłucie w sercu zdając sobie sprawę, że mimo upływu lat, [y/n] w dalszym ciągu nosi kimono, które Rengoku jej podarował w dniu urodzin. 

Odwrócił od niej wzrok, wbijając go tym razem w podłogę. Wziął głęboki wdech, rozluźniając przy tym wszystkie mięśnie, które od samego początku były spięte. 

- Dziękuję, [y/n]. - mruknął cicho, prawie że nie słyszalnie.

[Y/N] jednak to usłyszała. Tępo spoglądała na sprzątaną przez nią komodę, a chwilę później na jej twarzy zagościł subtelny uśmiech. Odwróciła głowę w stronę leżącego do niej tyłem mężczyzny, spoglądała na niego wzrokiem pełnym troski, a ciche oraz krótkie "dziękuję'' opuściło jej usta.

╔═════════════════╗

˗ˏˋʀᴇɴɢᴏᴋᴜ ᴋʏōᴊᴜʀō'ˎ˗

╚═════════════════╝

Kyōjurō przetarł powstałe na jego czole kropelki potu, dysząc przy tym ociężale. Położył dłonie na biodrach, ówcześnie wbijając ostrze drewnianego miecza w ziemię. Jego wzrok powędrował ku błękitnemu niebu, które zdobione było niewielkimi kłębami śnieżnobiałych chmur.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 18, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ʀᴇɴɢᴏᴋᴜ ғᴀᴍɪʟʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz