𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝐈𝐕

253 16 7
                                    

✧・゚: *✧・゚:*

Na następny dzień, tuż po szkole, do Michelle przyszedł Louis. Jednak tym razem nie chciał rozmawiać o Brooke, zwyczajnie spotkali się tak, jak kiedyś. Oglądali swoje ulubione filmy i rozmawiali na naprawdę wszystkie tematy, bez żadnych uprzedzeń. Kiedy Partridge jak zwykle delikatnie objął ją ramieniem, Thompson jedynie poczuła jak jej serce zaczęło bić szybciej, zawsze tak na to reagowała. Uwielbiała uczucie bliskości, które okazywał jej Louis, jednak wiedziała, że on przecież wolałby okazywać to Brooke. Brunetka starała się o niej nie myśleć, jednak było to od niej silniejsze, nie mogła wybić sobie tego z myśli. Ale teraz liczyło się dla niej to, że Partridge był obok. Miała ochotę spojrzeć mu w oczy i go pocałować, ale nawet nie była w stanie tego zrobić, wiedziała, że to byłby już zupełny koniec, a nie chciała go stracić.

- Na pewno nic nie łączy cię z Murphym? - Partridge ponownie zadał to samo pytanie, które zadał dzień wcześniej, co wydało się dość dziwne dla Michelle, skoro on kochał Brooke.

- Raczej nic - odpowiedziała przenosząc na niego spojrzenie.

- Raczej? - był zdziwiony jej odpowiedzią.

- Sama nie wiem czego on oczekuje od naszej relacji - zaczęła dość poważnym tonem. - Jak dla mnie przyjaźń wystarczy, ale znam go wystarczająco dobrze, żeby stwierdzić, że dość łatwo przywiązuje się do innych.

- Przywiązuje się do innych... Murphy zostawia każdą, Michelle, nie chcę, żebyś była dla niego kolejną dziewczyną na jedną noc - Partridge był pewny siebie, jakby wiedział co mówi, jednak nie znał prawdy.

- On od razu je odrzuca, a nie zostawia, rozmawialiśmy o tym, jak poszliśmy wczoraj nad rzekę - odpowiedziała z delikatnym, prawie niezauważalnym uśmiechem.

- Chodzicie razem na nocne spacery? - spytał, będąc odrobinę zamyślonym.

- Tak, mówiłam ci, że to uwielbiam - uśmiechnęła się, kiedy spojrzał jej w oczy.

- Pamiętam - wyszeptał, jednak po chwili odrobinę się ożywił. - A całuje cię w deszczu? - spytał z lekką kpiną w głosie, jednak Michelle to zignorowała, Louis często się tak zachowywał.

- Jeszcze tego nie zrobił - odpowiedziała, kiedy jego spojrzenie stało się jeszcze intensywniejsze.

- Jeszcze? - zadał kolejne pytanie. - A chciałabyś, żeby to zrobił?

- Sama nie wiem, może bym mu na to pozwoliła - odpowiedziała, a w jej głosie było dużo pewności siebie.

- A gdybym zrobił to ja, pozwoliłabyś mi? - to pytanie było dla niej czymś nie do opisania.

Nie mogła okazać mu słabości, nie mogła powiedzieć, że tak, pozwoliłaby mu na to, a zwłaszcza, że tego chciała.

- Przecież masz od tego Brooke - ucięła rozmowę i odwróciła wzrok od jego przepięknych oczu, które podczas tej rozmowy zdążyły jedynie pociemnieć.

Czuła, że wygrała tę rozmowę, co zdarzało się całkiem często, bo co chwilę droczyła się z Louisem, a w zasadzie to on zawsze to zaczynał, właśnie za to go pokochała. Uwielbiała kiedy jego ton stawał się zadziorny, lekko przygryzał wargę, a jego oczy ciemniały. Zazwyczaj reagowała na to rumieńcami, jednak tym razem udało jej się je ukryć. Zaraz po ich rozmowie Louis jedynie mocniej ją objął, na co jej serce znów zaczęło bić szybciej. Była od niego uzależniona, bo faktycznie mógł uzależnić. Kochała jego głos, który jedynie przyprawiał ją o dreszcze, uwielbiała jego dotyk przepełniony czułością, zawsze lubiła czuć na sobie jego intensywny wzrok, jednak o jego pocałunkach mogła tylko pomarzyć. Za każdym razem, kiedy tylko patrzyła na jego usta, chciała zrobić to jeszcze bardziej, z każdą chwilą pożądanie jego ust wzrastało, tak jak jej uczucia.

✧・゚: *✧・゚:*

Wieczorem, kiedy wciąż oglądali razem filmy, do Michelle napisał Murphy, znów chciał się z nią spotkać.

- Murphy? - Louis spytał, kiedy tylko Michelle sprawdziła wiadomość.

Dziewczyna cicho przytaknęła, jedynie czytając wiadomość, w której Stanley napisał, że jest gotowy na ich kolejne spotkanie, czekał tylko, aż Thompson odpisze mu, że też jest gotowa. Jednak ona napisała mu, że tym razem nie może, bo jest u niej Louis, na co Murphy odpisał jej, że przecież miała o nim zapomnieć, jednak już nie sprawdziła tej wiadomości, wolała być z Louisem, naprawdę bardzo cieszyła się, że spędzała czas z miłością swojego życia.

Jednak wciąż trochę myślała o Murphym.

✧・゚: *✧・゚:*

𝐈𝐓'𝐒 𝐀𝐋𝐖𝐀𝐘𝐒 𝐁𝐄𝐄𝐍 𝐘𝐎𝐔, 𝐩𝐚𝐫𝐭𝐫𝐢𝐝𝐠𝐞Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz