Wstałam przez nieustanne szczekanie mojego psa. Był to jeszcze szczeniak który jest u nas w domu krótko a ja już chciałam go zabić! Usiadłam na łóżku i leniwie z niego wstałam, podeszłam do szafy wyciągając z niej ciuchy. W moje oczy wpadł top z długimi rękawami i średnim dekoltem. Był koloru beżowego. Następnie wzięłam to co zawsze czyli czarne przylegające do ciała dżinsy z wysokim stanem. Wzięłam jeszcze na szybko zwykłą bieliznę i pobiegłam do łazienki. Szybko się umyłam, ubrałam się w ciuchy po czym umyłam zęby. Kiedy skończyłam poszłam spokojnie do mojego pokoju w którym usiadłam przy toaletce malując się. Korektorem poprawiłam niedoskonałości a rzęsy lekko przejechałam tuszem. Moim zdaniem byłam gotowa więc szybko wzięłam torbę w którą schowałam wszystkie potrzebne rzeczy. Pędem biegłam po schodach a kiedy zeszłam wzięłam szybko jabłko do ręki i pobiegłam do holu aby ubrać moje czarne nike. Kiedy to zrobiłam wybiegłam z domu pędząc na autobus aby dojechać do szkoły.
Kiedy autobus już dojechał do szkoły czekałam na następny autobus razem z drużyną piłkarską. Wszyscy byliśmy w naszych bluzach koloru biało zielonego i z imionami na plecach. Trochę czasu zleciało aż w końcu dojechał autobus. Wzięłam do ręki moją torbę i weszłam do autobusu z resztą.
Usiadłam razem z kapitanem i rozmawialiśmy co zrobimy kiedy wygramy.***
- Fuck
Krzyknęłam po czym jak poparzona wzięłam torbę i wyszłam z autobusu. Ku moim oczom ukazała się moja stara szkoła. Sheet, miałam tu dużo wrogów, no cóż trzeba jakoś żyć. Przecież będę w tej szkole się uczyć wyczekując meczu. Kiedy tak myślałam zauważyłam że wszyscy poszli już do dyrektora szkoły, więc również po chwili byłam już w biurze. Załatwiliśmy jakieś tam papiery na pokoje dla drużyny i wyszliśmy z biura. W moich oczach wyglądaliśmy jak jakaś banda, wielka banda tych złych. Cóż nie dziwiłam się.***
Każdy rozszedł się do klas. Ja akurat wtedy do niej weszłam, na sam początek kojarzyłam tylko typowego śmieszka ze szkoły. Miał wolne jedno miejsce więc usiadłam obok niego, położyłam książki na ławce a w drzwiach nagle pojawiła się trójka. Trójka którą doskonale znałam, byli moimi wrogami od podstawówki. Jeden z nich to kapitan drużyny piłkarskiej z tej szkoły a pozostała dwójka to "wice kapitanii". Głównie nasze spory wychodziły przez nich bo mówili w podstawówce, że nie umiem grać. No to teraz się zdziwią, bo w tej szkole nie ma oddzielnie wf dziewczyn.***
Lekcja minęła w ciszy a ja kiedy tylko zabrzmiał dzwonek biegłam do sali od wf aby być tam wcześniej od nich lecz najwyraźniej byłam za wolna. Była tam tylko ta jebana trójka bad boyów, rzygać mi się chciało na ich widok. Myślałam że mnie nie zauważą ale cała trójka zaczęła iść w moją stronę. Byłam przy nich wzrostem jak dziecko. Jack zaczął coś do mnie mówić, był moim największym wrogiem bo był kapitanem. Wypowiedział moje imię a wtedy moje nogi zaczęły być jak z waty.
- Cóż, znów się spotykamy Chili
Cała trójka zaśmiała się cwaniacko. Zawsze mnie tak nazywali, nazywał mnie tak mój były z tej szkoły. Lubili mnie tym denerwować. Nie dam mu satysfakcji mojego strachu więc odpowiedziałam ciętym językiem.
- Cóż, niestety nie chciałam was spotykać a szczególnie ciebie Jackli.
Chłopak z aroganckim uśmiechem odwrócił się kiedy przyszedł trener. Zdziwiona wypatroszyłam oczy na widok tego starca. Miałam nadzieje, że ma emeryturę! On jest okropny. Ale cóż, z moich myśli wyrwal mnie okrutnie głośny dzwonek na lekcje. Wtedy weszłam do szatni dziewczyn i wyciągnęłam z torby spodenki do połowy uda. Przylegające. Oraz koszulkę mojej drużyny szkolnej. Ubrałam się w się w te rzeczy i wyszłam na salę, moje włosy były uczesane w wysoką kitkę.
***
Wszyscy byli już na sali, trener rozdzielił drużyny do piłki. Ja byłam z dziewczynami które pewnie nawet nie wiedziały co robić, nie chce nawet pokazywać, że jestem piłkareczką, bo zaraz pójdą plotki w świat. Więc po gwizdku zaczynającym, podbiegłam do piłki, ciągnęłam ją po prawej stronie a kiedy podbiegł do mnie Calum to zrobiłam ruletkę przechodząc na lewą stronę. Wtedy bez podania strzeliłam, żadna dziewczyna wtedy nie czekała na moje podania! No cóż, przynajmniej jest 1:0.**
Koniec wf, przegrałam, no tak ja przegrałam bo te plotkary nawet palcem nie tknęły piłki!
Było 4:9. Okiwał mnie tylko Jeffrey Campbell i Jack Brand. Tak ta jebana dwójka. Trzeci był niestety Calum Geraaro. To ja go robiłam jak chce. No dobra, ale wracając wyszłam z wf wkurzona na te plotkary. Za mną wyszła ta trójka z jakimiś dwoma laskami. Ja tylko westchnęłam, kiedy Jack pocałował jakąś dziwke. A do mnie zwrócił się Calum.- Dobrze grasz Chili
Powiedział po czym ja ruszyłam oczami. Jack przestał całować dziwkę i teraz on coś do mnie powiedział
- Zabiorę cię tak jak dzisiaj tobie piłkę. Dobrze grasz Chili, nie tak jak kiedyś haha
Uśmiechnął się cwaniacko po czym ja cięcie odpowiedzialam
- Zabrac to możesz się za te twoje dziwki, uważaj bo mają podnietę jak już je całujesz. Oh, chodź tu do mnie. Normalnie tak wyglądają
On tylko uśmiechnięty dał tą dziwkę przed siebie, a ona się przedstawiła
- Ashley Lohan, jego dziewcxyna
Ja odpowiedziałam szorstko
- Boli mnie to, jak na was patrzę. Uważaj słońce żeby z tej dziewczyny się ex nie zrobiła. Papa
Cmoknęłam po chamsku w powietrzu i udałam się dalej. Dziwne Jackli ma laske haha. Pewnie ją wyrucha predzej czy później w damskim kiblu.
A no, na temat toalety właśnie się do niej wybrałam. Weszłam do kabiny załatwiając swoją fizjologię. Ale czy ja miałam rację? Usłyszałam z męskiego piski i jęki! Czy to ona z nim? Zaczęłam się chichotać na pół toalety po czym wyszłam z kabiny i weszłam do męskiego. Był tam Jack, czyżby kolejną wyruchał. Powiedziałam więc co myślę.
- Nie wstyd ci ruchać dziewczynę w męskim kiblu?
Rozbawiło mnie to więc usta przykryłam moją ręką. A on na mnie spojrzał zdyszany.
- To jedynie satysfakcja. Ashley to jedna z zabawek. Kapitanka drużyny (nie wiem jak to się pisze chyba cherlederek). Ładną ma dupę
Złapał mnie za nadgarstek i poszedł, ze mną do damskiej kabiny. W tym momencie się przestraszyłam, a on sie do mnie przybliżał. Ja upadłam na ziemię a po tym słyszałam już tylko karetkę i jego śmiech.
Hej możecie ocenić?
To moja pierwsza opowieść więc jeżeli ktoś by chciał wiecej to piszcie!
CZYTASZ
,,Znowu go spotkałam"
FanfictionNazywam się Hailey. Mam 17 lat Chodzę do szkoły która nazywa się Green High. Nie jestem nikim popularnym, mam tylko paru znajomych którzy są zawsze przy mnie. Olivia, Theo, Lucas i Mie. Każdy z nich jest cudowny. Za niedługo wyjeżdżam na tydzień...