One shot

1.2K 83 17
                                    

- Jake? Co się stało, tam w Aurorze? - zapytałam chłopaka siedzącego tuż obok mnie.

Wspólnie wpatrywaliśmy się w gwiazdy na nocnym niebie. Siedzieliśmy na balkonie domu, który wynajął dla nas Richy. Przykryłam nas kocem, a w rękach trzymałam kubek ciepłej herbaty, gdyż na dworze - ze względu na panującą noc - było zimno. Obok mnie, na drugim leżaku siedział Jake. Jego czarne lokowane włosy opadały mu na twarz i delikatnie zasłaniały  niebieskie oczy.

- Ja... Nie wiem co we mnie wstąpiło. Przepraszam - odpowiedział cicho.

- To raczej nie mnie powinieneś przepraszać, tylko Phila. Złamałeś mu nos - zaśmiałam się

- Należało mu się - na jego twarzy zagościł uśmiech.

- Jake, on po prostu powiedział mi, że jestem ładna - prychnęłam  - Przez ciebie musiałam świecić oczami, żeby nie wezwał policji.

- I tak było warto - na słowa chłopaka pokręciłam głową rozbawiona - Nie śmiej się, mówię serio. - tym razem zaśmialiśmy sie oboje.

Przez chwilę w ciszy wpatrywaliśmy się w niebo. Popatrzyłam na twarz Jake'a, który po paru sekundach zrobił to samo. Nasze spojrzenia skrzyżowały się. Wpatrywałam się w jego niebieskie tęczówki, w których dotrzegłam iskierki radości.

- Mc... Ja, dziękuję. Za to, że jesteś, za to że pisząc z tobą dawałaś mi nadzieję. Dzięki tobie wierzyłem, że znajdziemy Hannah. Byłaś jedyną osobą, z którą w tamtym czasie potrafiłem normalnie porozmawiać. Byłaś jedyną osobą, która potrafiła mnie rozśmieszyć. Naprawdę dziękuję... - w moich oczach zebrały się łzy, co dostrzegł chłopak - Hej, nie płacz - szepnął.

Z łzami ściekającymi po moich policzkach odłożyłam kubek na posadzkę i odkryłam się z koca.

- Mogę? - zapytałam, a gdy chłopak kiwnął głową usiadłam na jego kolanach.

Objął mnie w pasie, a ja położyłam głowę w zagłębieniu jego szyji. Czułam jego ciepły oddech i równomierne bicie serca.

- Ja też dziękuję, za wszystko co dla mnie zrobiłeś - szepnęłam, tak aby tylko on usłyszał, mimo że byliśmy sami.

Po paru minutach zamknęłam oczy i wsłuchałam się w bicie serca Jake'a. Teraz biło szybciej, a jego oddech stał się nierówny.

- Mc? Wiesz, nigdy nie czułem się tak wyjątkowo przy nikim innym. Wiem, że to co zaraz powiem, może zjebać całą naszą relację, ale kocham cię. Czułem to już wtedy, gdy pisaliśmy ze sobą, gdy szukaliśmy Hannah. Wtedy, gdy Phil do ciebie pisał byłem zazdrosny. Obawiałem się naszego spotkania, bo wiedziałem, że będę musiał ci to powiedzieć i... - chłopak nie dokończył, ponieważ przerwałam mu pocałunkiem.

- Ja też cię kocham Jake - powiedziałam, gdy oderwaliśmy się od siebie. - I zawsze będę cię kochać, bez względu na wszystko.

♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•

Nie umiem w kjut scenki, więc przepraszam za cringe. Gdybym umiała rysować - bardzo chętnie narysowałabym tą scenkę, ale jestem przegrywem życiowym i nie umiem, więc muszę zadowolić się tym czymś.

Danke za czytanie i widzimy się przy następnych wymysłach mojej wyobraźni ❤

Jake x Mc || Duskwood one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz