Niespodzianka- rzecz, która kojarzona jest z prezentem. Z definicji powinna sprawiać radość. A co jeśli padnie słowo nieszczęśliwa niespodzianka, co nią będzie? Demon przeszłości? Pająk? A może klaun? Dla każdego rzecz osobista, tylko skąd wiemy co będzie naszą złą niespodzianką, czy będzie to nasz lęk? Gdyby tak było niespodzianka straciłaby sens, bo wiedzielibyśmy czym jest. Więc niestety nasza zła niespodzianka przyniesie zmiany. Choćby najmniejsze, bo dowiemy czego się boimy lub zaczniemy się czegoś bać.
Stałam przed dębowymi, brązowymi drzwiami. W mojej dłoni znajdował się złoty klucz. Włożyłam go do ciemnego zamka i delikatnie przekręciłam. Po usłyszeniu chrzęstu lekko pchnęłam drzwi. Od razu moim oczom ukazało się wejście. Z szybko bijącym sercem przekroczyłam próg, w pomieszczeniu panowały ciemności. Zrobiłam krok w przód i zamknęłam drzwi,a następnie błądząc dłoniom po ścianie zapaliłam światło tym samym rozjaśniając pomieszczenie.
Hol był dosyć mały, ale połączony z salonem. Ściany w całym pomieszczeniu były koloru brudnej bieli. Tu gdzie się znajdowałam nie było duzo rzeczy- szafa na ubrania, wieszak na kurtki i tacka pod buty. Za to salon był o wiele bardziej przestronny na środku był telewizor, na przeciw niego ława i ciemna kanapa oraz w tym samym odcieniu narożnik. Na ziemi leżał delikatny i skromny dywan. Kawałek dalej wielkie okna z widokiem na okolice. Niedaleko stół z 6 krzesłami i wejście do kuchni, a w drugą stronę od holu ciągnął sie korytarz z drzwiami do łazienki i sypialni.
Pewnie zastanawiacie się czemu z szybko bijacym sercem? Otóż właśnie rozpoczynam wszytsko od nowa, mieszkam tu od niedawna. Wszytsko się układało do teraz. Straciłam pracę, chłopak mnie rzucił, ale ja sie nie poddaje nie będę nikogo błagać o litość. Zalezy mi na byciu zależnym od siebie, nie od kogoś dlatego nie będę o nic prosić. W mojej pracy szef miał bardzo podłą żonę, która nie raz mnie poniżała, a potem skarżyła mężowi, który jak potulny piesek we wszystko jej wierzył. Tym razem przesadziła oskarzyła mnie o oszustwa i niszczenie jej małżeństwa. To było za wiele nie wiem czy szef by mnie wyrzcił, ale ja miałam dość, więc zdecydowaąłm się odejść. Zostawiłam ten rozdział za sobą. Do tego potem na mojej drodze zjawiła się następna kłoda, w postaci rozstania, ale tu również łatwo się pogodziłam nasza relacja była toksyczna mój były na mnie krzyczał, wyżwał się na mnie i ubniżał mi. Nigdy nie podniósł na mnie ręki tylko kilka razy podduszał. Więc to rozstanie było jak najbardziej dobrą decyzją.
Szybko zdjęłam czarne szpilki z obolałych nóg. Jak tylko moje stopy zetknęły się z chłodem płytek, poczułam się jak w niebie. Cały dzień spędzony na tym narzędziu tortur powodował zmęczenie. Czemu ja dałam sie wyciągnac na ten spacer?Rano moja przyjaciółka zadzwoniła w pilnej sprawie, okazało sie, że musi kupić strój na ślub siostry, zgodziłam sie z nią pójść i jej pomóc. To nie tak, że nie lubię szpilek, bo uwielbiam to jak podkreslają łydki, ale tyle godzin to za dużo. Kiedy moje stopy zaczęły normalnie funkcionować, a nie jakby stały na chmurce ruszyłam sie i zdjęłam płaszcz. Odwiesiłam go na wieszak, a buty schowałąm do szafy. Mimo, że w dzieciństwie byłam bałaganiarą, to teraz stałm sie wręcz perfekcjonistką. Stało sie tak od kiedy odkryłam, że o wiele lepiej mi się myśli w czystym pokoju.
Po chwili powolnym krokiem ruszyłam do sypialni, gdy przekroczyłam próg od razu uderzył we mnie miętowo cytrusowy zapach. Poczułam nagłą chęć zapalenie, wyciągnełam z torebki paczke malboro i moja czerwona zapalniczke z literą M. Podeszłam do okna, otworzyłam je i odpaliłam papierosa. Powolnie zaciągnełam sie używką. Wdychałam trujacy dym czujac, że moje ciało sie rozluźnia, a mózg uspokaja. Dopaliłam jedną sztukę i zamknęłam okno, resztę przedmiotów odłożyłam na parapet. Podeszłam do białego fotela stojacego w kącie, położyłam na nim torebkę, a nastepnie udałam sie do szafy. Wyjęłam za dużą czarną koszulkę, a z obok stojacej komody wyjęłam czarne majtki i ciepłe puchowe skarpetki. Przygotowany strój miał mi służyć jako pidżama. Biorąc po drodze telefon ruszyłam do łazienki, którą zamknęłam na klucz. Umyłam się moim ulubionym płynem o zapachu cytryny z miętą, a włosy czysto miętowym szamponem. Wyszłam posmarowałam ciało balsamem, umyłam buzię i zęby. Odświeżona wysłuszyłam włosy i je rozczesałąm, moje brazowe włosy sięgały mi za łopatki, więc zwiazałam je w rozwalajacego sie koka na boku głowy. Ubrałam się w naszykowane ubrania, a swoje poprzednie złożyłam w równą kostkę. Ostatni raz uniosłam zmęczony wzrok na lustro, zdecydowanie powinnam połozyć się spac, a nie do rana ogladać seriale.
Wróciłam do pokoju, rzeczy starannie ułożyłam w szafie i przygotowałam łóżko do spania. Zapaliłam małą lampkę, a duże światło zgasiłam. Wciaż ociążałym krokiem udałam się do kuchni. Po drodze wzięłam słuchawki i włączyłam na nich piosenki, a potem sprawdziłam czy zamknęłam drzwi. No oczywiscie, że nie. Przkręciłam w zamku klucz i ruszyłam w zamierzaną wcześniej stronę. Stwierdziłam, że zgłodniałam więc zaczęłam przygotowywać kanapki i herbatkę.
Poszłam spowrotem do sypialni i zaczęłam czytać lekturę oraz zajadać sie pyszną kolacją. Po około godzinie zabrałam sie za poszukiwanie ofert pracy. Piekarka, budownik, rzeźnik. Serio? Nic dla mnie. Już miałam odkładac telefon, aż tu nagle zobaczyłam ogłoszenie. Było tam napisane, że szukają pracownika, oferta zostanie przedstawiona na miejscu. Stwierdziłam, że spróbuję napisałam swoje zgłoszenie i wszystko co trzeba wysłałam. Już miałałam iść spać, ale plany pokrzyżował mój telefon.
Od: nieznany
Dzień dobry,
Dziękujemy za wysłanie zgłoszenia jest pani zatrudniona. Zapraszamy panią jutro o 12 do luxury hotel.
Do zobaczenia.
Okej? To było bardzo dziwne, przecież ja nawet nie wiem na czym polega ta praca dobra zobaczymy. Najwyżej się wycofam. Wciąż rozmyślając nie mogłam zasnąć jeszcze raz przyjrzałam sie ogłoszeniu. Była tam wizytówka, tylko numer na który wysłać zgłosznie, żadnego numeru ani adresu . Dziwne....za to na drugiej stronie wizytówki widniał napis.
Błąd jest przywilejem filozofów,tylko głupcy nie mylą się nigdy.
Dobra, to jest jeszcze dziwniejsze, ale cóż zaryzykuję. Chwile jeszcze pomyślałam i zdecydowałam sie napisać do mojej przyjaciółki.
Do : LauraXX Debilka
Hejka, sory że tak w nocy, ale musze ci się pochwalić.
od : LauraXX Debilka
No co takiego sie stało, już nie mogę sie doczekać.
do : LauraXX Debilka
Mam prace!!!!!!
od : LauraXX Debilka
Co? Jaką?
do : LauraXX Debilka
Nie wiem. Jutro się przekonam, dobra to nie zawracam ci głowy. Dobranoc
od : LauraXX Debilka
Dobranoc
Po tej krótkiej konwersacji zdecydowałam się iść spać. Lecz obawy dotyczące nowej pracy mnie nie opuściły.
Jeszcze nie wiedziałam jak wielki błąd popełniam.
CZYTASZ
Black Business card
Teen Fiction~Rozpoczęliśmy wojnę, której nie byliśmy w stanie wygrać osobno~