Baji Keisuke x Reader

75 9 1
                                    

A/N: Rozdział na zamówienie od z_ackaman 

Spojler do mangi Tokyo Revengers!

Co warto wiedzieć; Baji i Reader są przyjaciółmi, Baji nie umarł, i wydarzenia w rozdziale, odbywają się chwilę po walce Toman vs Tenjiku.

Zapraszam do czytania!

***

Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi, i po otworzeniu ich, zobaczyłam poobijanego Keisuke, to nie powiem, ale się lekko zmartwiłam, ale także zszokowałam, ponieważ od jakiś dwóch tygodni mnie unika.

— Mogę wiedzieć co tu robisz? — spytałam dość chłodnym tonem, a w odpowiedzi dostałam ciszę. Wiedząc już że się nie odezwie, wciągnęłam go do do środka, przy okazji wzdychając. — Idź do łazienki, wskoczę do kuchni po apteczkę, i Cię opatrzę. — dopowiedziałam, i poszłam w stronę kuchni, by wziąć z szafki apteczkę.

Mając już wcześniej wspomniany przedmiot w rękach, skierowałam się w stronę łazienki, a tam zastałam długowłosego, który siedział na krańcu wanny. Nie odzywając się choćby słowem do niego, rozłożyłam na blacie potrzebne rzeczy, czyli; gazę, wodę utlenioną i plastry, wraz z bandażem.

Stając pomiędzy nogami chłopaka, jedną ręką złapałam go za podbródek, i podniosłam lekko jego głowę tak, że miałam lepszy dostęp do ran, na jego twarzy. Przez jakiś czas milczeliśmy, aż postanowiłam tą ciszę przerwać.

— Więc? Masz mi coś do powiedzenia? — znowu odpowiedziała mi cisza, przez co się zirytowałam, i postanowiłam mu wygarnąć, co nie co. — Chociażby głupie przepraszam? Nic? Dobrze, skoro zamierzasz milczeć to pozwól, że ja Ci coś powiem. Przez dobre dwa tygodnie mnie unikasz, nie dając jakiegokolwiek znaku życia, przez co odchodzę od zmysłów, ponieważ boję się, że sytuacja z Bloody Halloween się powtórzy. A teraz, po tym czasie przychodzisz do mnie znienacka, cały poobijany, i jeszcze z tego co widzę, nie masz zamiaru nic, a nic powiedzieć, nawet głupiego przepraszam. 

— Przepraszam. — burknął pod nosem.

— Tch, takie przeprosiny wiesz gdzie możesz sobie wsadzić. 

— Przepraszam że Cię unikałem, ale musiałem sobie, coś poukładać w głowie.

— Dobrze, w takim razie, skąd masz tyle ran?

— Jestem po "wojnie" gangów, stąd tyle ran.

— Mhm, a co takiego musiałeś sobie poukładać w głowie, że aż musiałeś mnie unikać przez dwa tygodnie?

Przez chwilę trwała cisza, aż chłopak złapał mnie w tali, i przyciągnął do siebie, przez co ja odruchowo zarzuciłam swoje ramiona na jego barki, wskutek czego nasze twarze dzieliły dosłownie milimetry. Chciałam się odsunąć, ponieważ poczułam się ciut niezręcznie, ale silne ręce czarnowłosego, mi nie pozwoliły na to.

— Musiałem sobie przemyśleć to, jakim Cię darze uczuciem, i doszedłem do wniosku, że nie chcę być już dłużej twoim przyjacielem, tylko kimś więcej. — powiedział, i popatrzył mi w oczy z niemym zapytaniem, a ja nawet nieświadomie udzieliłam zgody, przez co po chwili poczułam na swoich ustach, te należące do brązowookiego. Gdy się w końcu od siebie oderwaliśmy, ponieważ brakło nam już tlenu, chłopak wypowiedział dwa magiczne słowa. — Kocham Cię.

— Ja Ciebie również, Kei.

— A teraz jakbyś mogła skończyć mnie opatrywać, ponieważ jestem głodny, a teraz gdy stałaś się moją dziewczyną, mogę na spokojnie okupywać twoją lodówkę. 

— Ty to potrafisz zwalić romantyczną atmosferę. — powiedziałam, i dałam mu kuksańca w ramię, a chłopak w odpowiedzi się zaśmiał. — Spróbuj zjeść więcej niż normalnie, a obiecuję, że oberwiesz ode mnie. — dopowiedziałam poważnie, a chłopak ewidentnie lekko pobladł.

— Spokojnie, chcę jeszcze trochę pożyć.

— To dobrze.

One-shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz