Martyna dodał/a do grupy użytkownika Marysia
Martyna dodał/a do grupy użytkowników Aleks, Nikola, Zosia, Anna, Klara, Kasandra i Weronika.Ikor : Kogo ty tu dodajesz?
Martyna : Koleżanki i kolegów
Ikor : Normalniejszych od ciebie, czy mam sobie patelnie do obrony przygotować?
Martyna : Wal się.
Martyna: Bo zaraz na Gorm przylezę, I ci przykurwie gnoju.
Ikor : Już się boję.
<|><|><|><|><|>
Marysia spojrzała najpierw na telefon, później na siostrę, znowu na telefon, I znowu na siostrę.
- Żartujesz sobie - powiedziała.
- Nie - odpowiedziała lekko Martyna.
- I chcesz mi powiedzieć że to niby prawda? - parsknęła Mery. - Jasne, sru tu tu tu, majtki z drutu, pewnie z ekipą z grupy robicie sobie ze mnie jakieś jaja.
- Odwróć się - poleciła niebieskooka. Dziewczyna posłusznie wykonała jej polecenie i odskoczyła przerażona na widok wiszącej w powietrzu świecącej bańki. Poleciała do Martyny i zaczęła unosić się nad jej wyciągniętą dłonią. - Teraz mi wierzysz?
- Ja- no- e- jak- Marysia nie mogła znaleźć słów. Nie chciało jej się wierzyć w to co widzi.
- Też miałam taką reakcje - zaśmiała się brunetka. - Chcesz zwiedzić Gorm?
- Ty tak poważnie?! Jest trzecia w nocy! - zdziwiła się Mery
- W nocy Gorm jest piękny. Poza tym, nie martw się że ktoś zauważy naszą nieobecność, wszechświat wymaże nas z wszystkiego kiedy nas nie będzie.
- Że co? Ile razy z tego korzystałaś?
- Sporo. - odpowiedziała. - To idziemy? Czy nie? Jak widać na grupie Ikor nie śpi, więc będzie do kogo mordę otworzyć.
- Oczywiście że tak!
- To pa na to - Martyna wstała z łóżka, I stanęła w rozkroku, wyciągając przed siebie ręce. Między jej palcami przeskakiwały drobne złote światełka, które się mnożyły. W końcu było ich tak dużo, że cały pokój tonął w świetle. Po chwili w powietrzu unosił się portal. Weszły do niego, Marysia podekscytowana, a Martyna modląca się żeby Eron spał.
<|><|><|><|><|>
Marysię oślepił złoty błysk, I zobaczyła przed sobą wielki las i ogromny księżyc w pełni.
- Łał... pięknie - wyszeptała.
- Prawda? - usłyszała z boku głos siostry, zerknęła na nią i ją przytkało.
- Jak- jak..- czemu wyglądasz... tak? - wyjąkała. Martyna teraz miała bledszą skórę, fioletowe oczy i włosy oraz strój, który był identyczny jak ten należący do Ao-Ki, wyłączając tę fioletową ozdobę z włosów, które były spięte w kucyka.
- O, no tak, zapomniałam Ci powiedzieć. To ogólnie, kiedy jestem na Gormie to wyglądam właśnie tak, chociaż zawsze myślałam że powinnam być wietrzną - stwierdziła.
- Powinnaś.
- No wiem, ale w każdym razie jestem świetlną, bo tak se zdecydował wszechświat. Idziemy, poznasz tych czterech idiotów.
- Łuhu! - ucieszyła się Mery. - A tak w ogóle to jak ja wyglądam?
- Zajebiście ładnie. Jesteś wietrzną.
Szły, rozmawiając, a właściwie Marysia zadawała pytanie dotyczące Gormu i Heroldów, a Martyna jej odpowiadała. Dotarły do Wieży.
- Jest jeszcze bardziej niesamowita niż myślałam - westchnęła Mery.
- Cześć Wieżo! - krzyknęła świetlna.
- Hejo Martyna!
- Umiesz z nią gadać?! - wrzasnęła wietrzna.
- No tak się składa - odpowiedziała Martyna, I otworzyła drzwi. - WSTAWAĆ DEBILE! - ryknęła, a jej głos poniósł się echem po budynku.
- KTO TAM DRE MORDE!? - usłyszały czyjś wkurzony głos. Martyna zaczęła się śmiać.
- Ja Trek! - zawołała przez śmiech.
- TO SIE ZAMKNIJ!
- Cześć, co ty tu ro- zaczął Ikor, ale przerwał gdy zobaczył obcą dziewczynę. - Witaj jestem Ikor, Książe i Herold Lodu, a teraz powiedz mi proszę, kim jesteś i czemu ta debilka cię tu przyprowadziła.
- EJ! Przywalić ci? - zawołała oburzona Martyna, że Ikor śmiał obrazić jej majestat.
- A proszę cię bardzo. Chętnie to zobaczę.
- A w sumie nie będę brudzić sobie rąk. - zagwizdała trzy coraz wyższe dźwięki. Przez chwilę nic się nie działo, i Ikor chciał zacząć z niej drwić, ale drzwi otworzyły się z hukiem i wpadło przez nie coś białego. Owe "coś" przygniotło Lodowego, I teraz leżał na ziemi pokonany.
- Co to jest?! - zawołał
- No patrzcie, taki inteligenty, a smoka nie rozpoznaje - prychnęła Martyna.
- TY MASZ SMOKA?! - wrzasnął lodowy, na tyle na ile mógł, odsuwając się od stworzenia.
- Ano.
- Niech to ze mnie zejdzie! - powiedział, chcąc brzmieć władczo, ale średnio mu to wyszło.
- "To" ma imię i z całą pewnością nie jest rzeczą - oznajmiła sucho. Z paszczy smoczycy wydobyły się jakieś warki. - Ma na imię Kometa.
- Kometa? Dlaczego tak?
- Kometa złaź z tego idoty i przekaż genezę imienia - poleciła Martyna. Smoczyca posłusznie uwolniła Ikora, i wybiegła z Wieży, a w ślad za nią cała trójka. - Patrzajcie na to! - wskazała na niebo. Smoczyca poleciała wysoko, po czym owinęła się skrzydłami. Grawitacja zaczęła działać, Kometa zaczęła spadać, co z dołu tworzyło efekt meteorytu
- Dobra, muszę przyznać, robi wrażenie. - stwierdził Ikor. Wtedy zaczęły pikać telefony Martyny I Marysi. Świetlną wyjęła komórkę, popatrzyła, I się uśmiechnęła.
- Oho, zaczęło się - parsknęła, pokazując siostrze telefon.
<|><|><|><|><|>
Aleks : Co jest kurwa?!
Anka : Niech się one tylko zrobią aktywne.
Nikola : Zastanawiam się czy to wy jesteście dziećmi bo w to wierzycie czy to ja jestem wyjątkowo tępa że w to ani trochę nie wierzę.
CZYTASZ
Chat z Gormiti
FanfictionNudzi mi się strasznie ostatnio więc postanowiłam coś takiego napisać XD. Już odpowiadam na pytanie jak się kontaktują, otóż Heroldowie przez rękawice z sezonu 3, a Strażniczka przez kompas. Pozdrawiam Kakuko, wzorowałam się na twojej pracy i Gormia...