Prolog

42 11 2
                                    

Robiliśmy sobie zbędną nadzieję na to wszystko co dobre, choć tak naprawdę znaliśmy prawdę.

Marzyliśmy o szczęściu, marzyliśmy o tym by podbić kosmos i wszystko było dobrze. Dlaczego tak się nie stało? Nie było nam to pisane? A może po prostu nie umieliśmy sprowadzić dobra do swoich żyć? Chociaż było nam dane, los odwrócił to przeciwko nam. Uciekliśmy od tego niczym jedni z największych tchórzy.

Padaliśmy sobie do nóg, podcinaliśmy sobie skrzydła. Po co to tak naprawdę było? Co próbowaliśmy osiągnąć? By wyciągnąć z tego satysfakcję? Nie wiem, ale wiem to że upadliśmy. Prawdopodobnie niżej upaść nie mogliśmy.

***

Witam każdego serdecznie

Przychodzę do was z prologiem do mojej nowej książki.

Wydaje mi się że 1 rozdział pojawi się jakoś za tydzień, w najgorszym wypadku za dwa.

Miłego xx

PlanetsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz