PROLOG

135 9 4
                                    

- George! Bo zaraz do szkoły się spóźnisz! - krzyknęła kobieta.

- Ciociu to tylko zakończenie roku, spokojnie.

- Nie ciociuj mi tu teraz tylko raz dwa zapinaj tą koszulę!

- Zdążę Linda, naprawdę. Mieszkamy na wsi, nie w mieście. Tu mam 5 minut do szkoły.

- Tak a ja jestem twoją prawdziwą ciotką, już ci wierzę - kobieta zaczęła poprawiać koszulę nastolatkowi.

- Ale napraw-

- Może i masz rację ale nie chcę potem by ludzie jakieś plotki poroznosili.

- Plotki będą jak ci sałata zwiędnie - podsumował chłopak.

- A idź ty małolacie - zaśmiała się kobieta.

- Przysięgam, że tak by było - dołączył się do śmiechu i brunet.

- Słuchaj George, ja zaraz do sklepu będę wychodziła, więc pośpiesz się byś sam nie musiał zamykać tych drzwi.

- Dobrze dobrze, już wychodzę, okej?

Nie za wysoki brunet wyszedł przez drzwi wejściowe. Był ubrany w granatowy garnitur, pod którym widoczna była biała koszula wraz z krawatem.

Ruszył prosto przed siebie mijając inne dzieciaki ze szkoły. Niektórym machał niezauważalnie a niektórych omijał jak największym łukiem.

Jednak jego uwagę przykuł jego najdroższy przyjaciel. Karl. To dzięki niemu nigdy się nie nudzi i to właśnie z nim zawsze rozpoczyna wakacje.

No właśnie. Czy aby na pewno zawsze?

Bo co gdyby tamten wyjechał i zostawił go z jego własną ciotką?

Bo co gdyby taki wyjazd okazał się kluczem do innych wakacji?

Bo co gdyby...pytań nie było końca?

Nie mi tu niestety odpowiadać...poszukajcie sami...zapraszam...


__________

223 słów

Takie małe przypomnienie ;) ↓

To jest FANFICTION! Tutaj wydarzenia są wymyślone. Mogą być elementy prawdziwe ale nie muszą!

Prolog trochę krótki ale potem rozdziały są już 2000+ słów na pewno.

W sumie to tylko tyle chciałam ^^

Zapraszam do czytania :]

~Frogie

Different Summer | DNF (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz