Zakochana w mroku

Chęć zniknięcia

UWAGA TREŚCI DRASTYCZNE

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Czasem masz ochotę wyjść i krzyknąć, ale nie możesz. Coś odbiera ci na ten czas głos i milczysz. Trzymasz to w sobie, aż rozrywa cię oraz meczy. Wiesz ile razy tak miałam? Starałam się wewnętrzny krzyk przenieść na ciało. Potrafiłam mieć zadrapane kostki, rany na szyi...A nawet te sławne pocięte ręce czy nogi.

Milczenie jest skarbem? Kłamstwo. Milczenie cię zabija, dobrze znam to uczucie. Milczysz, by było lepiej, ale dla kogo? Dla siebie? Czy tej osoby?
Tak naprawdę mówią ci, że uciekasz, ale przecież chcesz dobrze. Wszystko jest na odwrót nie tak...

Zazdrość? Niby to ty byłeś zazdrosny, a jednak okazuje się, że są ludzie zazdrośni albo tacy, którzy zostali skrzywdzeni i boją się, że jak za bardzo kogoś wypuszczą z rąk to zniknie.

Miałam kogoś takiego - "Uroczego, kochanego". Aż nie wbił mi noża w plecy, gdy zauważyłam zbyt wiele.
Jestem osobą, którą straszono oraz grożono. Płakałam i co z tego? Co miała z tego ta popieprzona psychiczna osoba. Jak można być tak podłym, by kogoś kto powiedział ci, że jest "rozpieprzony od środka", dopieralać dodatkowo. Za mało masz rozjebaną psychike?! Oh...Wybaczcie trochę się unioslam, wracając....

Codziennie przeżywasz różne rusterki. Chcesz płakać, ale czujesz również tą wewnętrzną pustkę. Zapytacie co to? To stan w którym nie czujez nic, masz wrażenie, że wszystko nie ma sensu. Możesz usłyszeć wiele okorpnych słów, w nie przejmujesz się. Nie masz siły, ale również nie jesteś w stanie nawet odczuć złości czy uronić łzy.

Prawda jest bolesna.

W końcu twoje kompleksy i to wszystko wraz z emocjami przytłacza cię. Chcesz...

Zasnąć na zawsze i nigdy się nie obudzić

Wtedy zaczyna się naprawdę robić nieciekawie. Widzisz nóż w kuchni i myślisz jak wbijasz go sobie, wykrwawiasz się i odpływasz. Albo samochód, a wyobrażasz sobie jakby to właśnie w ciebie uderzył i umarłabyś na miejscu. Mogłabym wiekami opowiadać o sposobach na odejście stąd, ale nie muszę. Chyba załapaliście o co mi chodzi.

Muszę zmykać, ale widzimy się nie długo, wyczekujcie! Pokaże wam w końcu jak sobie radziłam i jak jest dziś!