————————————————————————
[[Historia dzieje się w innym uniwersum niż oryginalna Danganronpa. Na potrzeby opowieści zmieniłam trochę charaktery niektórych postaci. Przepraszam za błędy, mam dysortografię :< jak coś poprawcie mnie plz]]Zalecam nie czytać szybko:>
————————————————————————Pov. Shuichi
8:00
PoniedziałekSłońce świeciło w miarę mocno, jako iż był to początek pierwszego semestru- początek jesieni. Wpatrywałem się w okno czekając aż wychowawczyni wejdzie do klasy. Złote promienie słońca padały na przód pomieszczenia i tablicę. Nie oświetlały nic specjalnego, beznadzieja.
Czekałem tak jeszcze 5-6 minut aż usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi. Weszła Pani a za nią ktoś kogo nigdy jeszcze nie widziałem.
Chłopiec o fioletowych włosach i niskim wzroście. Miał opuszczoną głowę co nie pozwalało mi na ujrzenie jego oczu. Z moich myśli wyrwał mnie głos nauczycielki.
-Drodzy uczniowie. Dziś mamy specjalnego gościa czyli również waszego nowego kolegę.
Cała klasa ucichła i spojrzała na chłopca. Wyglądał na speszonego. Nie dziwie mu się.
Nauczycielka dotknęła chłopca w ramie, sygnalizując mu żeby się przedstawił.
Chłopiec wyszedł krok na przód a promienie słońca oświetliły jego łagodną i bladą twarz.
Stał chwile w milczeniu zastanawiając się pewnie co powiedzieć, aż w końcu się odezwał.-Nazywam się K-...-Kokichi Ouma.
Wtedy podniósł wzrok i spojrzał się na klasę. Jednak jedyne co ujrzałem to jego oczy na które padały promienie jesiennego słońca.
Były takie lśniące a zarazem puste w środku.
Barwa metalicznego fioletu dodała im jeszcze blasku.Zakochałem się w tych oczach...
Pov. Kokichi.
Spojrzałem znów na podłogę. Czułem wzrok uczniów na sobie. Przeraża mnie. Kilkanaście par oczu krytycznie obserwujących i oceniających każdy twój ruch.
Cofnąłem się o jeden krok. Nauczycielka kazała mi usiąść w środkowym rzędzie jako iż tylko tam była wolna ławka. Sama zaczęła prowadzić lekcje matematyki.
Przez następne 10 minut kilka osób patrzało się na mnie. Raz dziewczyny z tylnej ławki, kiedy indziej kilka chłopaków. Jednak zainteresowało mnie jedynie spojrzenie pewnego szatyna siedzącego kilka ławek dalej, przy oknie.
Widziałem jak przez chwilę się na mnie patrzył jednak gdy nauczycielka kazała mu zrobić zadanie na tablicy, zapomniał że wszystko inne istnieje i skupił się na zadaniach.
I tak minęła pierwsza lekcja.
——————————————————
12:20
Poniedziałek
Pierwsza przerwa obiadowaWszyscy wyciągnęli swoje lunche i udali się na stołówkę. Szli w grupach po 2, 3 a nawet 4 osoby. Były też pojedyncze jednostki albo większe grupy.
Fioletowo włosy wyjął swoje pudełko z jedzeniem i ruszył za innymi ludźmi. Nie znał jeszcze tak dobrze szkoły.
W połowie drogi usłyszał kogoś wołającego jego imię. Zielono włosy chłopak biegł za nim i wołał go. Udało mu się go w końcu dogonić.
-Jezu jak ja nie lubię biegać. Anyway! Nazywam się Rantaro Amami.- Przedstawił się zielono włosy chłopak.
-H-hej.. - odpowiedział nieśmiało fioletowo oki.
-Ponieważ jesteś tu nowy nauczycielka kazała mi cię w miarę oprowadzić po szkole i zapoznać z innymi uczniami.- oznajmił awokado boi
-mhm..-przymruknął chłopak
Po chwili siedzieli już przy stoliku z którego mieli widok na całe pomieszczenie.
-Nie ma sensu opowiadać ci o całej szkole więc zacznę od naszej klasy.- zaczął.
-jak już wiesz ja jestem Rantaro Amami! Tamta dziewczyna to Kaede Akamatsu- wskazał na średniego wzrostu blondynkę o błękitnych oczach.
-Tam siedzi obok niej Kaito Momota, Maki Harukawa i Shuichi Saihara. - tym razem wskazał na wysokiego chłopca o ciemnofioletowych spiczastych włosach i koziej bródce, średniego wzrostu dziewczynę o czerwonych oczach i ciemnobrązowych włosach zwiniętych w 2 kucyki i na szatyna o szarych oczach. Na tego samego który przyglądał się Kokichiemu na lekcji.
Rantaro pokazał resztę klasy opisując częściowo ich cechy charakteru, jednak wzrok fioletowo okiego pozostał na grupce uczniów a konkretniej na szatynie.
——————————————————
15:20
Poniedziałek
Koniec lekcjiPov. Shuichi
Pakowałam już wszystkie książki do plecaka. Skierowałem się do drzwi. W mojej głowie wciąż siedzi obraz twarzy fioletowo okiego chłopca. A w szczególności jego oczu iskrzących życiem a zarazem pustką.
Próbowałem wyjść ze szkoły ale uczniowie pchali się na zewnątrz. Udało mi się przejść przez drzwi jednak gdy postawiłem pierwszy krok poza budynkiem szkoły jakiś uczeń popchnął mnie i upadłem na kogoś.
Wstałem i podniosłem głowę. Wtedy zobaczyłem...
————————————————————————
Cliff hanger. Jest noc i spać mi się kinda chce. Mam nadzieję że się podoba. Nwm sama. :3
Dotarłam do ponad 700 słów co jest dla mnie dużym osiągnięciem.Fun fact bazowałam układ klasy na mojej sali od chemii. A wychowawczyni jest panią od matematyki tak jak u mnie ;P
CZYTASZ
Dead Eyes//saiouma//oumasai//
FanfictionHai to moja pierwsza poważniejsza książka. Przepraszam jeśli się nie spodoba. Więcej w książce.