Koraliki we włosach

141 18 2
                                    

Tym skromny, niewielki i trochę pokręcony oneshot, chcę podziękowaniu tobie, drogi czytelniku, że wciąż przy mnie trwasz i nadal czytasz. Dziękuję za 400 obserwujących.

Enjoy~!

- TobiMilobi

*****

14 Sierpnia 2021

Patrzył przez okno powozu, którym delikatnie kołysało na boki. Wypatrywał pewnej osoby, która mogła sprawić, żeby kolejny rok szkolny zaczął się jak zwykle wyśmienicie, ale nigdzie jej nie widział. Na peronie, w przedziałach, ani przy końcu stacji, gdy wsiadali do powozów. Miał nadzieję na krótką wymianę, chociażby spojrzeń, żeby uświadomić samego siebie o spotkaniu zaraz po uczcie powitalnej. A tak, pozostało udawać, że ignoruje zjadliwy głos przemądrzałej brunetki z lekko zadartym nosem i krótkich odpowiedzi od znużonego jej paplaniną ciemnoskórego chłopaka, który zerkał na niego błagalnie. Lubił ich, a właściwie tylko jego, a ją w miarę tolerował. Wzrok przyjaciela niemal go palił.


- Zamknij twarz, głowa mnie boli. - Syknął chłodno.


Poskutkowało, bo aż do zamku nikt nie pisnął słowa więcej. Wysiadł z karocy, podniósł oczy i niemal natychmiast przy bramie dostrzegł burzę jasnym włosów upiętych w niedbały kok ze wplecionymi kolorowymi koralikami i zwisającą smętnie czerwoną wstążką. Kamień spadł z serca, a wszelkie obawy zniknęły, niczym różdżką odjął. Obserwował ją niemal natarczywie, ale ona zdawała się nie zauważać tego, przemknęła jak duch pomiędzy ludźmi ze znajomymi twarzami. Patrzył na nią dłuższą chwilę, rozważając podejście i zaczepienie, ale uznał, że mogłoby to przysporzyć zbyt wiele problemów im obojgu. Kiedy kolory wplecione w jej włosy zniknęły w tłumie, odetchnął krótko i ruszył pewnym krokiem wraz ze swą świtą w kierunku Wielkiej Sali. Miał nadzieje, bardzo złudną, że mowa powitalna nie zostanie przedłużona, bo naprawdę w końcu oszaleje. Zasiadł przy stole w barwach szlachetnego srebra i soczystej zieleni, a wzrok mimo woli padł na kolorowe paciorki w platynowych włosach. Jak zwykle uważnie przyglądała się przydziałowi nowych osób. Owszem, rozpoczęcie jak co rok, ale nie zwracał uwagi na innych uczniów, gdy widział ją. Wiedział, że nie odwróci się, jeszcze nie teraz. Mozolnie zdjął spojrzenie z tęczy w jej włosach i zwrócił w kierunku grupki przerażonych pierwszaków. Nowe twarze, więcej zaskoczonych, zaciekawionych a może i zniesmaczonych uczniów Ravenclaw, Gryffindor, Hufflepuff oraz, chyba najbardziej, Slytherin.


- Gryffindor!


Tiara Przydziału wykrzyczała kolejne imiona i domy, przerywając chwilami ciszę. Pomimo obserwowania nowych uczniów domów, wciąż uciekał spojrzeniem na nią. Podczas klaskania i odprowadzania wzrokiem nowego ucznia domu imienia Salazar'a, Rikens, jej oczy barwy błękitu przemknęły niczym duch wprost w jego srebro. Kącik jego ust drgnął minimalnie w górę, gdy ich spojrzenia się skrzyżowały. Mimo różnicy poglądów, stylu bycia, a nawet przydziału domu, mógł z czystym sumieniem powiedzieć, że Luna Lovegood, to naprawdę interesująca i barwna postać. Zadał nieme pytanie, na które mógł uzyskać odpowiedź dopiero pod koniec uczty. Ach, jakże cudownie byłoby posiadać dar telepatii, ale niestety tego los jemu poskąpił i pozostawało jedynie czekanie... Powoli zdjął z niej wzrok, by przeszyć stalą oczu, nowego ucznia w ich szeregach. Zmrużył nieznacznie powieki, jakby rozważał nad jego marnym losem, a prawda była taka, że po prostu wspominał dzień, w którym to on był tym nowym. Czy również był tak przestraszony i niepewny? Nie, raczej tylko odrobinę roztrzęsiony, ale chłodny na zewnątrz. W końcu bycie Malfoy'em zobowiązuje...

Koraliki we włosachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz