Ataki

43 2 0
                                    

Przez moje ciągłe branie używek itp. były sytuację ,po których dostawałem ataków. Czasem nawet chciałem się zabić ,ale to nawet mnie nie zniechęciło do przerwania tego wszystkiego.

Codziennie chodziłem najarany. "Nie jesteś sobą " mówią niektórzy ,a ja dalej mam to w dupie. Mówią też żebym przestał ,pytają gdzie stary Michał często odpowiadam ,że utopiłem go w tabletkach i używkach.

Twierdza też ,że byłem kiedyś lepszy. Może i byłem ,ale nie chce wracać do tamtego wcielenia. "Mata" znany raper ,którego tak wszyscy wielbią i myślą ,że jest święty już nie wróci.

Podczas gdy jestem najarany nie czuje maty i nie chce go czuć w swoim ciele. Czasem chciałbym się cofnąć do samego początku. Do dni ,w którym startowałem na starterze. Chciałbym wrócić do czasów schodków kiedy to jeszcze przesiadywaliśmy na nich pijąc browara i paląc fajki. Lubiłem te czasy. Żyłem wtedy bez ograniczeń.

Życie szybko się zaczyna ,ale i też szybko kończy. W tym wypadku życie Maty się skończyło ,a nie żyje się dwa razy. Teraz w tym ciele jest skute bobo i zostanie już do końca mojej kariery.

Wczoraj miałem kolejny atak. Chodziłem od ściany do ściany z nożem. Miałem znowu myśli samobójcze ,ale i też mordercze. Śpiewałem wtedy piosenkę cupisa "co za dużo, to nie zdrowo ,a jak mało to hujowo, głowa siada ,krwawi serce w organizmie mam mordercę" śpiewając dziwnym głosem przmiałem i zachowywałem się jak morderca. Kiedy chciałem już popełnić samobójstwo powstrzymał mnie Janek. Wytrącił mi nóż z ręki i przytulił mówiąc
- cholera Michał nie zostawię cię... Obiecuje pomogę ci... wyjdziesz z tego przysięgam...- słyszałem wtedy w jego głosie przerażenie. Objąłem go ,a on pomógł mi wstać. Dalej nic nie pamiętam jedyne co to ,że poszliśmy do jego pokoju i mnie uspokajał przytulając. Ten chłopak jest wspaniały ocalił mi życie ,chociaż i tak miałem to w dupie. Mogłem nawet zginąć i miałbym to gdzieś ,ale pod wpływem. Jako mata bym tego nie zrobił.


Dzisiaj dalej brałem ,ale jakoś czułem się bezpieczniej przy Janku. W mojej głowie były tylko jego słowa "nie zostawię cię" nie rozmawiałem z nim od tego ataku i nie miałem zamiaru. Jedyne co robiłem to patrzyłem się na niego paląc w tym czasie.  Myślałem i myślałem nad jego słowami jako mata bym uwierzył w słowo "obiecuje" ,ale jestem skute Bobo i zastanawiałem się czy Janek mówił to na serio? Czy naprawdę mu na mnie tak bardzo zależy? Czy mu zaufać? Nie mam sił do tego...



Myślę ,że fajnie wychodzi i ,że wam też się spodoba. Też nie chodzi oto żeby urazić Michała nigdy xd to jest ff o Janku i michale ,ale nie ,że ja ich shipuje czy coś poprostu frendsship (nwm czy tak się pisze xd) i pozdrawiam was ❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 22, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Góra Jontów || SKUTE BOBOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz