Stali na przeciwko siebie, oboje po dwóch stronach. Ona po ciemnej, on po jasnej. Ona córka Czarnego Pana, on Złoty Chłopiec. Nikt nie wiedział, że się znają, nikt ich nawet o to nie podejrzewał. Przez sześć lat kłócili się i walczyli, to robili na oczach wszystkich. Po cichu, kiedy nikt nie patrzył, spotykali się na Wieży Astronomicznej. Przyjaźń przeplatana wrogością zamieniła się w miłość. Poznali się jeszcze zanim poszli do Hogwartu, zawsze razem, ale tutaj musiało być inaczej. Los ich rozdzielił. Przydzielił do innych domów, jednak to nie przeszkodziło im w pielęgnowaniu przyjaźni.
A teraz stoją i biją się z myślami. Wiedzą co ma się stać. On ma zabicie jego, Lorda Voldemorta. Ona ma kontynuować to, co zaczął jej ojciec. Oboje boją się. Najchętniej uciekli by daleko. Za góry, za lasy. Tam gdzie nikt ich nie znajdzie.
W pewnym momencie ich spojrzenia się krzyżują. Przepełnione tęsknotą i miłością. Zakazaną miłością. Nie powinni się potajemnie spotykać. Powinni to zakończył już dawno temu, jednak coś im nie pozwalało. Może jednak los chciał, żeby byli razem? Wiedzą, że jeśli chcą być szczęśliwi muszą to zakończyć. Najlepiej tu i teraz. Chłopak robi kilka kroków w przód. Wszyscy się na niego patrzą.
- Rób sobie co chcesz. Ja się wycofuję - mówi, a wszyscy patrzą na niego w szoku. Jasna strona chce coś powiedzieć jednak nie jest jej to dane. Dziewczyna również wychodzi kilka kroków na przód i podchodzi do chłopaka. Chwyta jego rękę.
- Ja też się wycofuję - powiedziała po czym odwróciła się do swojego ukochanego. Pocałowali się. Pocałunek był delikatny, niepewny. Po kilku sekundach oderwali się od siebie i rozejrzeli dookoła. Voldemort schował różdżkę, a zaraz za nim zrobili to jego śmierciożercy. Jasna strona również schowała magiczne patyki. Młodzi uśmiechnęli się. Byli bardzo szczęśliwi.
Nagle zaczął padać deszcz. Harry Potter i Idalia Riddle zaczęli się śmiać. Wszystko powoli zaczynało odrzywać. Deszcz pomagał roślinom i drzewom, tak samo jak czarodzieje. W tym momencie ludzie zaczęli ze sobą rozmawiać. Draco podszedł do Hermiony i przeprosił ją za przezywanie. Śmierciożercy znaleźli wspólny język ze swoimi wrogami. Nie do pomyślenia, prawda?
Lord Voldemort uśmiechnął się i podszedł do swojej córki, która nie puszczała ręki chłopaka. Podchodząc, przemienił się w swoją ludzką formę.
- Mam trzy opcje. Albo cię zabiję, a moja córka zabije mnie albo ukrócę życie obojga albo zaakceptuje wasz związek - mężczyzn zrobił minę, która jasno mówiła że się zastanawia. Po chwili dotknął ich złączonych rąk i skinął głową. Wiedzieli co to oznacza.
- Dziękujemy - szepnęli. Odpowiedziało im wzruszenie ramion. Nie musieli długo czekać, a widzieli już tylko plecy odchodzącego mężczyzny. Oddalił się w stronę swoich podwładnych.
Harry i Idalia uśmiechnęli się do siebie i ponownie pocałowali. Stojąc w deszczu, nie przejmowali się tym, iż będą mokrzy. Cieszyli się chwilą. Chwilą spokoju i stabilności. A kiedy się od siebie oderwali, zniknęli. Nikt nie zwrócił na to uwagi oprócz czerwonookiego, który miał w oczach szczęście.
A jeśli chodzi o naszą parę. To nie musicie się martwić. Są bezpieczni i szczęśliwi.
Połączyła ich przyjaźń, przez lata skrywana. Uczucie to dziecięce, przerodziło się w coś większego, wbrew wszystkiemu.
Zakazana miłość przetrwała wiele i na pewno przetrwa jeszcze więcej.
Zakazana Miłość połączyła nie tylko dwa serca, ale i dwie strony.
Ludzie walczyli, walczą i walczyć będą. Jednak może kiedyś, jak świat będzie chylił się ku upadkowi, kolejna miłość przezwycięży wszystko i uratuje zagubioną ludzkość?
Tego nie wiem.El Fine
CZYTASZ
Zakazana Miłość I HP
De TodoA połączyła ich Zakazana Miłość One - Shot pisany pod wpływem chwili Ranking: #5 w HarryPotterxOc - 02.04.2022 #3 w HarryPotterxOc - 08.04., 26.04. 2022, 7.02.2023