Zamówienie od _Malsik_a
Y/n była w rezydencji już dwa miesiące, ale jak dotąd jeszcze nikt nie dał rady wprowadzić ją z równowagi tak bardzo, jak teraz Jeff.
Pytacie się co zrobił? A więc wam powiem.
Jeff jako ewidentny debil, postanowił zrobić jej pranka. Ten jakże wspaniały prank polegał na podmienieniu jej szamponu z (znienawidzony kolor) farbą do włosów, która zmywa się dopiero po miesiącu.
Oczywiście Y/n wkurzyła się i wpadła na pomysł, żeby teraz to ona zrobiła pranka Jeffowi. Problem w tym, że nie potrafiła. Nigdy nie próbowała robić komukolwiek takiego żartu. Postanowiła więc, udać się do kogoś kto zna się na rzeczy. Dziewczyna znała trzy takie osoby: Toby, BEN i Kagekao. Toby był ostatnio zajęty pracą proxy, więc od razu odpadł. Z BEN'em pracować się nie da, więc on też odpadł. W taki o to sposób została tylko jedna osoba; Kagekao.
Dziewczyna zapukała do jego pokoju i po chwili drzwi przed nią, otworzyły się. Chłopak, który stanął w ich progu, oparł się o framugę i spojrzał na Y/n. Ta nawet nie pytając weszła do środka pokoju i usiadła na fotelu. Zamaskowany zamknął za nią drzwi i usiadł na drugim fotelu.
-A więc? -Odezwał się Kagekao po zilustrowaniu wzrokiem swojego "gościa".
-Muszę się zemścić na Jeffie. -Odparła zirytowana dziewczyna.
-Za podmienienie szamponu z farbą do włosów? -Spytał się jej rozbawiony.
-Skąd wiesz?! Pomogłeś mu w tym?!
-Oczywiście że tak. ^^
-O ty... -Dziewczyna podniosła się z zamiarem zaatakowania chłopaka. -Zapłacisz za to...
-To był sarkazm. ^^
-. . . -Dziewczyna wróciła do siedzenia i spojrzała niezadowolona na Kagekao. -W takim razie skąd wiesz?
-Spójrz w lustro jeśli nie wiesz. -Y/n zaczęła intensywnie myśleć i już po chwili zrozumiała, skąd chłopak to wiedział. Miała (znienawidzony kolor) włosy, a prawie każdy w rezydencji wie, że dziewczyna nie lubi tego koloru. -No tak.-
-A więc mam ci pomóc? -Uśmiechnął się, a raczej uśmiech na jego masce się powiększył.
-Tak. -Odparła Y/n jeszcze bardziej zirytowana tym wszystkim niż wcześniej.
-Myślałaś już nad czymś?
-No... Nie... Nie znam się na tym.
-O tym wie każdy. ^^
-Zaraz ci przywalę.
-A więc przemalujemy jego pokój na różowo? ^^ -Chłopak zdawał się nie przejmować zdenerwowanym głosem dziewczyny.
-Hm... Może być, ale zajęło by nam to trochę dużo czasu i by nas w końcu przyłapał.
-O to się nie martw.
-On nas zabije jak nas przyłapie...
-Zabije to mało powiedziane. ^^
-. . .
-Idę załatwić skądś różową farbę. ^^
-Idź, idź. -Niezbyt zadowolona dziewczyna wzruszyła ramionami, obserwując jak chłopak wstaje i wychodzi. Y/n rozejrzała się po pokoju. Nie bywała często u Kagekao i nigdy nie miała okazji przyjrzeć się pomieszczeniu. W porównaniu do standardowych sypialni, ta miała w sobie wiele półek, na których stało wino różnego rodzaju. Do tego był jeszcze kredens z wieloma kieliszkami. "Cholerny pijak."
Dziewczyna zamknęła oczy i uśmiechnęła się. "Po pomalowaniu pokoju Jeffa trochę się z nim napije."
-O czym tak myślisz? -Nagle usłyszała przed sobą głos chłopaka. Szybko otworzyła oczy i dosyć gwałtownie odsunęła się od niego. Kagekao bowiem nachylał się nad nią i jego twarz była stanowczo za blisko tej należącej do dziewczyny. -Za blisko? -Uśmiech na jego masce powiększył się.
-Jeszcze raz tak zrobisz a-
-Co mi wtedy zrobisz? ^^
-. . .
-Tak jak myślałem. -Słowa chłopaka jeszcze bardziej zdenerwowały Y/n.
-Ze mną się nie zadziera. -Nadal siedząc złapała za jego za bluzę i przyciągnęła go do siebie. Jej zdenerwowana mina jedynie rozbawiła Kagekao.
-Czemu nie?~ -Dziewczyna przewróciła oczami i nagłym ruchem zdjęła jego maskę oraz kaptur. Chciała zobaczyć jego twarz już od dawna, ale nigdy nie miała na to okazji.
Oczy zaskoczonego chłopaka rozszerzyły się. Nie wiedział jak ma na to zareagować. Dziewczyna za to zaczęła podziwiać twarz Kagekao. Była jedną z jedynych osób, które widziały go bez maski więc zamierzała to wykorzystać. Błyskawicznie wyjęła telefon z kieszeni i jak najszybciej zrobiła kilkanaście zdjęć.
-Ej!! -Chłopak widząc to od razu rzucił się na Y/n, żeby wyrwać jej to urządzenie. -Tak się nie robi!! -Zwalił dziewczynę na podłogę tak, że teraz nad nią zawisł.
-Mówiłam, że ze mną się nie zadziera!! -Krzyknęła (kolor)-oka z całej siły trzymając przy sobie telefon. Kagekao próbując jej go wyrwać, złapał za nadgarstki dziewczyny i przygwoździł je do podłogi, blokując jej ruchy. -I tak nie znasz hasła!!
-Ty mi go powiesz! -Chłopak przeniósł nadgarstki dziewczyny w swoją jedna dłoń, a drugą wziął telefon, który przed chwilą wypadł z jej ręki.
-Ciekawe jak sprawisz, żebym ci powiedziała!
-Jak mi nie powiesz to cię pocałuję. ^^
-Pff jasne, że to zrobisz! -Mówiąc to dziewczyna nie spodziewała się, że Kagekao... faktycznie to zrobi (albo spodziewała się, ale tego chciała ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Dziewczyna uśmiechnęła się i bez wahania oddała pocałunek.
-CZEŚĆ! - -Nagle do pokoju wbił Toby, prawie przy tym wywalając drzwi. Gdy Ticci zobaczył co właśnie zaszło w pokoju zrobił taką właśnie minę: 0_0.
Kagekao i Y/n natychmiast się od siebie oderwali i spojrzeli wielkimi oczami na chłopaka. Przez chwilę w pokoju zapanowała niezręczna cisza.
-Co je- -Zza drzwi nagle wyjrzał BEN, który widocznie zainteresował się zachowaniem Tobyego. Gdy elf zrozumiał co się właśnie stało, znieruchomiał. -O cholera...
-O kurwa... -Dorzucił chłopak z wyglądem przypominającym szopa. BEN gwałtownie wyjął swój telefon i zrobił jakieś milion zdjęć.
-NAWET SIĘ NIE WAŻ KOMUKOLWIEK TO POKAZAĆ!! -Y/n, która nadal była pod Kagekao, teraz spróbowała go z siebie zrzucić. Chłopak za to wolał, żeby każdy wiedział, że od teraz (kolor)-oka jest zajęta. -KAGEKAO ZŁAŹ ZE MNIE!
-Nie. ^^ -Chłopak tylko spojrzał jak BEN ucieka, żeby pokazać wszystkim innym o swoim odkryciu. Ticci za to ulotnił się z pokoju gwałtownie trzaskając drzwiami.
-IDIOTO JAK ZARAZ TEGO NIE ZROBISZ TO- -Kagekao zamiast słuchać darcia się dziewczyny, ponownie ją pocałował. Y/n po chwili oddała pocałunek z bardzo niezadowolonym mruknięciem.
° ° °
Dziewczyna patrzyła z zadowoleniem na reakcję wiecznie uśmiechniętego chłopaka na jego zajebiście różowy pokój. Siedziała właśnie na drzewie, które miało całkiem dobry widok na sypialnię Jeffa. Obok niej znajdował się jej chłopak, który w jednej dłoni delikatnie trzymał jej rękę, a w drugiej kieliszek z czerwonym winem.
Gdy Jeff nagle odwrócił się w stronę okna i zauważył dwójkę osób na drzewie, zerwał się i wybiegł z pokoju. Kagekao i Y/n od razu zeskoczyli z gałęzi i zaczęli uciekać, żeby przypadkiem nie zostać złapanym przez spaleńca.
CZYTASZ
⛓️CreepyPasta One Shots⛓️
Horror•No cóż kolejna książka na wattpadzie z Shotami z Creepypasty...• •Chyba nie muszę nic więcej mówić, nie?•