Nazywam się Ariana Gland. Oto moja prawdziwa, ale gówniana historia, jak stałam się sławna.
Poczułam lekki posmak gówna na swoim języku. Tak, obudziłam się, a kolejny dzień się zaczął i znów zaspałam, do tego dostałam biegunki. Oprócz tego zapomniałam umyć zęby, na których mam odpadki wczorajszej kolacji czyli mojego własnego kału. Przynajmniej to mogłam zjeść, nie licząc tego, że musiałam wypić swój ciepły mocz zamiast herbaty, na którą mnie nie stać. Moi rodzice zamykają jedzenie w półkach na kłódkę, ponieważ uważają, że jestem zbyt gruba i każą mi jeść wyłącznie to co wydalam. Nie jest to wygodne i smaczne, ale się przyzwyczaiłam. Myśląc ciągle o jedzeniu, podniosłam nogę i odsłoniłam kołdrę. Nagle poczułam odurzający odór czyli mieszankę pleśni, zgniłego jaja i rozkładającego się szczura, który nadal leżał na dywanie pod łóżkiem. Spojrzałam na stopy i zobaczyłam swoje pazury u nóg, nie obcinałam je od narodzin, więc zdążyły przebić naskórek i przefarbować się na kolor żółty. Zawsze wmawiałam wszystkim koleżankom, że to pedicure, ale nigdy nie rozumiałam dlaczego uciekały, kiedy im to mówiłam. Rozciągnęłam się, spojrzałam na zegarek i sięgnęłam po brudne ciuchy na przebranie. W mojej szafie wisiały zaledwie dwa potargane z plamami po wymiocinach topy. Moi rodzice zapomnieli o mnie już dawno, więc musiałam zdać się na odpowiedzialność. Wciąż brakowało mi pieniędzy, wciąż ich nie miałam albo wyłudzałam drobniaki pod spożywczakiem. Wciągnęłam na siebie leginsy galaxy, które nabyłam w lumpexie tylko za złotówkę. Takiej okazji nie można przeoczyć, a wadą leginsów była tylko dziura na pośladkach oraz drobne żółte plamy w kroczu. Moje ubrania nie były takie złe, gdy zamknęło się oczy. Jeszcze nigdy ich nie prałam, więc każdego dnia nabierały różnych zapachów i plam. Szczególnie uwielbiałam naciągnięty sweterek ze śladami po tłuszczu. Zdecydowałam, że dziś go ubiorę, ponieważ chciałam wyrwać jakiegoś miłego chłopaka, który ma gęstą unobrew, dziewiczy wąsik i trądzik. Ah! Marzyłam o takim od stulecia, choć tyle nie żyję, bo jestem zdzirowatą trzynastolatką. Włosy mojego ideału muszą być barwy gówna lub zielonej pleśni, w stylu Justina Biebera (kiedyś z nim będę na pewno). Choć nie przepadam za pedałami to mogłabym mieć takiego męża, który brałby w dupę. Nie żeby coś, ponieważ sama tak robię. Wracając do rzeczywistości, ubrana, spakowana do szkoły (mam tylko jeden zeszyt do dwunastu przedmiotów, ale zdążył przemoknąć spermą mojego klienta ostatnim razem) wyszłam ze stajni, ponieważ moi rodzice przenieśli tu meble, udając, że właśnie w tym gnoju mogę mieć swoje małe gniazdko. Mieli mnie dość i zapomnieli o mnie dawno, jak już mówiłam. Zapomnieli o mojej szkole, dlatego na wywiadówkę musi przychodzić moja babcia. Nie wiem dlaczego, ale zawsze przychodzi naga i od paru tygodni nie może odwiedzić moich nauczycieli z powodu odsiadki w więzieniu, bo naruszyła prawo. To nie jej wina, że ma zespół Downa i chodzi wszędzie naga wywijając swoimi narządami płciowymi. Raz policja zgarnęła ją z konferencji w jednym biurze, choć myślała, że to szpital.
W końcu wyszłam na świeże powietrze, lecz zakłóciła to pewna woń. Czyli ja. Nie było najgorzej, ale postanowiłam wytrwać dzisiejszy dzień. Moje życie to gówno, lepkie i śliskie. Nigdy nie doznałam szczęścia, miłości, przyjaźni z drugą osobą, nie mówiąc o tym, że nikt nie chciał mnie przytulić na zakończenie roku. Możliwe, że po prostu moja biała koszula była brązowa, a rąk nie myłam w ogóle, bo woda w studni się skończyła rok temu. Nie doznałam także delikatności bądź namiętności, nie miałam chłopaka, ale powracając do tematu postanowiłam, że dziś to zmienię. Znajdę prawdziwego chłopa, który jest moim marzeniem. I znów wróciłam do tej myśli, po prostu żyję marzeniami. Wszyscy mówią, aby dążyć do celu i spełniać marzenia, ale ja zostanę prostytutką, bo to jedyna możliwa oferta na jaką się zgodzę. Nie stać mnie na studia czy uzupełnienie zawodu. Nie mam gównianych pieniędzy, więc mogę sobie to wybić z dupy. Nadal się łudzę, że kiedyś tak będzie. Otworzyłam bramkę, aby wypuścić swojego kucyka (prawdę mówiąc był to stary klacz, który ledwo chodził i śmierdział nie do opisania), przełożyłam nogę i wspięłam się na nim, przy okazji brudząc sobie nowe buty kosztujące mnie 2$. Poprawiłam się i mogłam już jechać. Kochałam ujeżdżać konie, a szczegónie to moja słabość i nie potrafiłam jej się oprzeć. W drodze do szkoły spotkałam moje koleżanki, zdezorientowana nie wiedząc dlaczego się śmiały ominęłam je podskakując na koniu, by przyśpieszył. Pogoda nie była zła, ponieważ deszcz, który padał zmył mnie do czysta. Może nie do końca czysta, ale w końcu mogłam udowodnić innym w szkole, że nie jestem menelką. Dojeżdżając do budy, wysiadłam z mojego kucyka szczerząc swoje piękne żółte zęby. Czułam się sławna, nie tak jak inne dziewczyny, które udają dziwki. Ja byłam, jestem i będę prawdziwą zdzirą, a żadna z nich mnie nie pokona. Szłam specjalnie powoli, aby odrgać taką scenę, jak w jakimś filmie. Pewna siebie patrzyłam wprost, po czym upadłam na ziemię potykając się o swojego buta. Uderzyłam twarzą o chodnik, a moje ręce przekrzywiły się i skręciły na bok. W brzuch wbił mi się długi ostry pręt, którego wcześniej nie zauważyłam. Próbowałam wstać, ale pręt rozciął ranę jeszcze bardziej wydostając moje jelita na zewnątrz. Wołałam o pomoc, ale nikt się nie obrócił z powodu mojego kucyka, który bardziej przykuwał uwagę niż ja. Zamigały przede mną czarne plamki, zemdlałam.
~
Więc to rozdział pierwszy. Mam nadzieję, że przypadł wam do gustu. Jeśli się uśmialiście to dobrze, bo taki miałem zamiar. Piszcie, czy chcecie kolejny rozdział, bo z chęcią go dla was napiszę. Liczę na pozytywne komentarze : )
CZYTASZ
Prawdziwa historia Ariany Gland
HumorPisząc to opowiadanie, a dokładnie parodię kierowałem się Arianą Grande, którą nie chcę obrażać, ponieważ ją lubię i szanuję. Moja postać nazywa się podobnie, ale zmodyfikowałem nazwisko, aby nie urazić piosenkarki. To jest po prostu śmieszne, chore...