opowiadanie bez sensu czyli bzdety

5 2 4
                                    

dzikiebrykacze chciała
Więc słowem wstępu wyjaśnię. Miałam ostatnio blokadę, a od pisania się wzięłam uzależniłam (tak, bardzo mądre uzależnić się od czegoś na co można mieć brak weny, czy coś w tym stylu), więc poprosiłam wyżej wymienioną o pięć losowych słów.

Owe losowe słowa to:
Wiec
Szkółkowych
Pofarbowanych
Kucyków
Szetlandzkich

No i stwierdziłam spoko, ale o wiecu kucy to to raczej nie będzie hah

Aha no tak, krótkie to jest, bo o to chodziło, że weny nie miałam:

Broda zmierzała na wiec, gdzie miano omawiać prawa czarnych owiec. Broda była przedstawicielką ludzi, których zwać by można domowymi, bo i owce hodowała w domu i była samoukiem.
– Czy myślisz, że czarna wełna będzie od teraz droższa? – spytał towarzysz brody – Duren – człowiek z ludzi, że tak powiem szkółkowych. Broda mruknęła coś tylko pod nosem.
Gdy już dojechali zobaczyli mnóstwo pofarbowanych na różowo drzew i małą dziewczynkę uzbrojoną w parę zabójczo jasnych kucyków.
Na wiecu omawiano jednak tylko zasady walk baranów z rasy owiec szetlandzkich.

Nom... Takie bzdety...

nominacje i inne bzdetyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz