Kilka lat po dowiedzeniu się prawdy i szczera rozmowa

761 13 5
                                    

Kilka lat temu po podsłuchaniu rozmowy moich rodziców razem z moim wujostwem  dowiedziałam się że jestem bratnią duszą mojego taty od tamtego czasu się od niego co nie pozostał nie zauważone przez moją rodzinę i oczywiście przez niego samego nie raz ktoś mnie pytał dlaczego czy coś się stało ale zawsze odpowiadałam że im się wydaje teraz mam siedemnaście lat i za kilka miesięcy osiemnaście boje się bo jak nie zostanę oznaczona przez mojego ojca i się z nim nie prześpię to umrę a ja nie chce umierać tak jak nie chce z nim tego robić. Od kąt się dowiedziałam szukałam sposobu żeby temu zapobiec ale nie ma nawet czarna magie nie jest na tyle rozwinięta żeby było tam zaklęcie na zerwanie tak silnej więzi jak moja i mojego taty ale się nie poddaje znajdę sposób. Teraz nie będę o tym myśleć bo właśnie z Hope dojeżdzamy do domy w Nowym Orleanie bo zaczynają się wakacje a na wakacje zawsze wracamy do domu do naszej rodziny i właśnie teraz zatrzymał się nasz auto teraz trzeba się uzbroić w cierpliwość do pytań typu dlaczego się ode mnie odsunęłaś? lub dlaczego tak ozięble traktujesz ojca? i tym podobne pytanie 

- Halooooo siostra odleciałaś chodz wszyscy już czekają - powiedziała Hope pomachała przed moją twarzą ręką 

- O sorry zamyśliłam się - powiedziałam i wysiadłam z samochodu i poszliśmy razem w stronę domu. Kiedy weszłyśmy do domu Hope rzuciła się w objęcia naszego taty a ja powoli poszłam przytulić naszą mamę  i innych oprócz taty 

-  Wiecie co ja pójdę do pokoju się rozpakować - powiedziałam i nie czekając na ich odpowiedzi wzięłam torbę i poszłam do pokoju zawsze kiedy jestem w domu boję się stanąć twarzą w twarz z tatą bo mam wrażenie że za każdym razem kiedy patrzę mu w oczy to od razu może wyczytać moje uczucia. Kiedy się rozpakowałam usłyszałam pukanie i wszedł mój tata bardzo się zestresowałam bo nie czuję się komfortowo z nim sam na sam od kiedy poznałam prawdę 

- Co cię tu sprowadza tato mama już przygotowała obiad? - spytałam i starałam mówić normalnie mimo mojej nie wygody i guli w gardle 

- Nie jeszcze nie dopiero zaczęła gotować ale chce o czymś z tobą porozmawiać  i to jest bardzo ważna sprawa - powiedział a ja już się domyśliłam że na pewno chce porozmawiać o naszej więzi 

- Ohhh a o czym chcesz porozmawiać - spytałam i w głowie wypowiedziałam zaklęcie wyciszające mój pokój bo nie chce żeby ktoś oprócz nas słyszał o czym będziemy rozmawiać 

- W wszystko ci wyjaśnię ale najpierw mam pytanie czy wiesz co to więz bratnich dusz - spytał i teraz już byłam pewna że nie ma odwrotu choć  miałam nadzieję że nie o tym będzie chciał rozmawiać

-Tak wiem co to jest to więz gdzie dwójka ludzi jest związana od swych narodzin znamieniem i nie ma zaklęcia żeby tą więz zerwać nawet czarna magia nie może i jeszcze są dwa etapy więzi - odpowiedziałam 

- Dobrze więc wiesz o co chodzi przynajmniej tej części nie będę musiał ci tłumaczyć - powiedział a raczej mrukną pod nosem ostatnią część  ale ja się ciągle nie odzywałam bo chciałam wiedzieć od czego zacznie 

- Więc kilka lat temu się czegoś dowiedziałem i nie wiem jak to możliwe próbowałem szukać sposobu żeby temu zapobiec ale nie ma sposobu i wiem że to może być dla ciebie szok i wiem że tego nie zaakceptujesz i nie będziesz chciała tego zrobić ale nie pozwolę ci umrzeć i nawet jak bym musiał cię do tego zmusić siła to to zrobię  i chce przez to ci powiedzieć że jesteś moją ...... 

- Jestem twoją bratnią duszą - powiedziałam za niego a on spojrzał na mnie zaskoczony zapewne zastanawiał się z kąt wiem 

-Z kąt wiesz ? - spytał zaskoczony 

-Kilka lat temu podsłuchałam twoją rozmowę z wujostwem i tamtego czasu szukałam sposobu żeby zerwać więz to kilka miesięcy temu się poddałam bo zrozumiałam że nie ma sensu szukać bo nie ma sposobu - powiedziałam i widziałam że kiedy powiedziałam że wiem od kilku la to się zdenerwował 

-WIESZ OD KILKU LAT I MI NIE POWIEDZIAŁAŚ I SZUKAŁAŚ SPOSOBU ŻEBY ZERWAĆ WIĘZ DLACZEGO MI NIE POWIEDZIAŁAŚ ŻE WIESZ - krzyknął i widziałam że jeszcze coś chciał krzyczeć  ale mu przerwałam bo też się zdenerwowałam 

-CO MIAŁAM POWIEDZIEĆ CZEŚĆ TATO WIESZ PODSŁUCHAŁAM TWOJĄ ROZMOWĘ I DOWIEDZIAŁAM SIĘ ŻE JESTEŚ MOJĄ BRATNIĄ DUSZĄ I ŻE JAK SIĘ Z TOBĄ NIE PRZEŚPIĘ I MNIE NIE UGRYSIESZ A JA CIEBIE TO UMRĘ A TY BĘDZIESZ CIĄGLE ŻYŁ BO JESTEŚ WIELKIM KLAUSEM MAIKEALSONEM 1000 LETNIĄ HYBRYDA DO NIE POKONANIA TO BYŚ CHCIAŁ USŁYSZEĆ OD SWOJEJ CÓRKI TAK TO PROSZĘ BARDZO USŁYSZAŁEŚ - krzyknęłam a pojedyńcza łza spłynęła mi po policzku bo mimo wszystkiego nie chce umierać a tata patrzył na mnie zaskoczony i jego oczy były załzawionę 

-Nie ale mogłaś do mnie przyjść porozmawiać a nie szukać sama sposobu mogliśmy szukać go razem i do tego się ode mnie odsunełaś przez cały ten czas się zastanawiałem co zrobiłem żle czy cię skrzywdziłem a ty się odsunełaś bo dowiedziałaś się prawdy dlaczego nie przyszłaś Andrea - spytał łamiącym się głosem a ja nie wytrzymałam i się popłakałam siadając na podłodze opierając się o moje łóżko 

-Nie przyszłam bo sama z resztą już nie pamiętam dlaczego byłam przestraszona, zdziwiona ,trochę zła, smutna i zdezoriętowana jak to możliwe że mój kochany tata jest moją bratnią duszą a odsunełam się od ciebie bo nie umiałam już normalnie się przy tobie zachowywać starałam sie na początku ale każdy to zauważył że i tak się zachowywałam inaczej mimo moich starań więc uznałam że udawanie nie ma sensu i że lepiej się całkiem odsunąć  - powiedziałam płacząc tata tylko stał i patrzył na mnie 

- Ja nie chce umierać tato nie teraz -płakałam a tata po tych słowach ukucną przede mną i złapał moją twarz w swoje duże ręce 

-Wiem że nie chcesz umierać ale też że nie chcesz robić tego ze mną ale mam dla ciebie mały układ -powiedział ocierając moje łzy 

-Jaki - spytałam 

- Zrobimy to raz ja cię oznaczę ty mnie a póżniej o tym zapomnimy i będziemy żyć dalej - powiedział 

- Co nie nie zrobię tego jesteś moim tatą - zaprzeczyłam 

- Andrea zrozum nie ma innego wyjścia a ja nie pozwolę ci umrzeć i tak jak powiedziałem wczśniej zrobię wszystko nawet jak będę musiał to zrobić siłą bo nie pozwolę ci umrzeć - powiedział po chwili milczenia 

-Zgoda ale tylko ten jeden raz i jak najszybciej bo chce mieć już to za sobą i na pewno nie w domu - powiedziałam 

-Dobrze zrobimy to w weekend w naszym starym domu gubernatora - powiedział 

-KLAUS ANDREA OBIAD - krzyknęła moja mama a tata wstał i ruszył w kierunku drzwi

- powiedz mamie że zaraz zejdę tylko się ogarnę - powiedziałam a on skiną głową i wyszedł a ja usiadłam na łóżku i schowałam twarz w głowę nie ma już wyjścia po jutrze wyląduje u mojego ojca w łóżku boje się ale muszę to zrobić nie mam wyjścia nie chce umrzeć. Wstałam i poszłam szybko się ogarnąć bo musiałam poprawić makijaż żeby nie zauważyli że płakałam.

................................................................................................................................................................

Wyrobiłam się wcześniej i chce tu przeprosić za błędy ortograficzne których jest trochę i od razu mówię że nie wiem kiedy następny rozdział bo w poniedziałek wracam do szkoły po feriach i mam dużo sprawdzianów ale postaram się jak najszybciej 

Ps. nie będzie to do końca zgodne z serialem  bo chce napisać to jak ja widzę zakończenie THE ORIGINALS bo nie chce uśmiercać Klausa, Hayley lub Elajha


między ojcem a córkąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz