4.

167 5 1
                                    



...gdy uslyszałam to nazwisko od razu wiedziałam, że mam przerąbane, ale też się ucieszyłam bo poznam bliżej bliźniaków, Daelo i Jayle chyba, że to sen dlatego żeby to sprawdzić uszczypnęłam się i..

         To nie był sen na szczęście nie wiem dla czego ale z drugiej strony cieszyłam się. Nagle z rozmyśleń wyrwała mnie moja ciocia, która powiedziała, że musimy już iść do auta, więc szybko wzięłam walizki i poszłyśmy w stronę auta. Przed autem stali oni Javon i Jaden. Ich mama powiedziała do nich żeby pomogli mi wsadzić walizki do bagażnika.  Nagle Jessica powiedziała ,, Dzieciaki poradzicie sobie jakoś bo jeszcze Daelo siedzi w środku, to może Sarah usiądzie na kolana do Jadena'' ,, Okej mi pasuje ale nie wiem czy Sarah '' ,, Spoko mi pasuje '' (powiedziałam lekko zestresowana). Po chwili widziałam, że Javon był jakiś smutny i słyszałam jak się kłóci z bratem, ale nie za bardzo się tym przejęłam bo to nie była moja sprawa, wracając do drogi przed wejściem na kolana do Jadena nadszedł mnie wielki stres, ponieważ bałam się, że będzie mu za ciężko lu nie wygodnie ważę niby 48 kg myślę, że to nie jest tak dużo ale jednak się bałam. ,, Sarah wsiadasz''- nagle powiedział Jaden ,, Tak, tak już przepraszam zamyśliłam się'' i to było akurat najgorszą odpowiedzią pomyśli sobie chłop, że jeszcze o nim rozmyślałam. Javon bardzo często się na mnie patrzył i wiercił wzrokiem dziurę w moim ciele czułam się z tym nie komfortowo. Jeden zaczął coś do mnie mówić. ,, Sarah, a ty tu będziesz mieszkać ?'' ,, Tak, raczej tak, a co tam ?'' ,, A nic tak pytam a wgl to do jakiej szkoły będziesz chodzić i do jakiej klasy ''  nagle zdenerwowany Javon się odezwał do Jadena. ,, Mordo nie za dużo jej pytań na raz zadajesz? '' ,, Kurde Javon odje-'' przerwałam Jadenowi żeby nie było z tego jakiejś kłótni ,, Szczerze nie wiem jeszcze do jakiej dokładnie szkoły będę chodzić, do klasy 10 idę po wakacjach, a wy ? '' pierwszy odpowiedział Javon ,, My też do 10 '' ,, o to fajnie'' odpowiedziałam  . Po pięciu minutach ciszy mama bliźniaków powiedziała, że już dojechaliśmy pod cioci i mój dom bardzo się ucieszyłam, podziękowałyśmy im wszystkim za podwózkę, a ja szczególnie Jadenowi za to, że trzymał mnie na kolanach. Dom był piękny, ściany były koloru białego a dach był czarny, w środku też towarzyszīly te kolory, a podłoga z jasnego drewna tylko w łazience i kuchni podłoga była z białych płytek i z szarymi rysami marmuru. Po zwiedzeniu wszystkich pomieszczeń ciocia pokazała mi mój pokój. Był on dosyć duży ściany były koloru białego, oraz znajdowały się tam dwie pary drzwi. Pierwsze prowadziły do garderoby, a drugie do łazienki, łóżko w moim pokoju było dwu osobowe, więc był to plus, ponieważ jest ono jednak wygodniejsze. BYła już 21:34 właśnie skończyłam się pakować, moja ciocia pojechała do pracy jest pielęgniarką i ma na noc dzisiaj, nie miałam co robić więc stwierdziłam, że pójdę spać bo byłam już bardzo zmęczona. Po 35minutach byłam już gotowa, żeby iść spać, ale przed zobaczyłam czy Jeden coś napisał lub Javon niestety nic nie napisali trochę mi było przykro. 

         Rano obudził mnie stukający lekki deszcz o szyby lecz za bardzo się tym nie przejęłam, od razu gdy się obudziłam sprawdziłam jaka jest godzina była 10:23, więc stwierdziłam, że powinnam już wstać, ale najpierw zobaczyłam czy Jeden do mnie nie napisał niestety nie. Poszłam zrobić moją poranne rutynę czyli umyć twarz, zęby oraz zrobiłam sobie lekki makijaż, który składał się z tuszu do rzęs, błyszczyka oraz trochę podkładu pod oczy, następnie się ubrałam w krótkie czarne materiałowe spodenki nike pro, a do tego jasno niebieskiego tank topa. Około godziny 11 poszłam zjeść śniadanie, wybrałam sobie tosty z serem i do picia sok pomarańczowy. Czas bardzo szybko leciał, a ja się nudziłam więc stwierdziłam, że pójdę do parku, na nogi włożyłam białe af1, i wyszłam. Do parku miałam bardzo blisko, po drodze był Starbucks, więc stwierdziłam, że kupię sobie kawę, gdy już wyszłam szłam przede siebie i nagle ktoś we mnie wbiegł, no i niestety wylałam całą kawę na siebie. ,, O jeżu bardzo cię przepraszam nie chciałem naprawdę odkupię ci blzuke'' ( chłopak zaczął mówić bardzo przerażonym głosem ) ,, spokojnie nic się nie stało '' (lekko się uśmiechnęłam, lecz nagle złapałam z chłopakiem kontakt wzrokowy i zauważyłam, że to Javon nic nie mówił ja też, więc szybko rzuciłam ,, Wiesz ja już muszę iść bo zapomniałam, że się z koleżanką umówiłam, pa '' nie słuchałam już za bardzo czy chłopak mi odpowiedział i poszłam szybkim krokiem do domu, gdy doszłam poszłam od razu do mojego pokoju i go zamknęłam, a następnie zdjęłam brudną bluzkę następnie wzięłam ją oraz poszłam zmyć plamę po kawie. Po 10 minutach szorowania jej w końcu się udało.

                                                                             - Godzina 15:24-

          O 15:24 napisał do mnie Javon bardzo się zdziwiłam, ponieważ nie miałam z nim wogule kontaktu dłużej nie rozmyślałam i zobaczyłam co napisał. ,,Hej, Sarah chciałbym cię jeszcze raz przeprosić za to, że wylałem na ciebie tą kawę i za nie zręczną sytuację chciałbym ci to jakoś wynagrodzić i pomyślałem, że może chciałbyś pojechać ze mną z Jadenem oraz z Jaylą ? '' pomyślałam wsm czemu nie i tak siedzę cały czas w domu i się nudzę ,, Hej sopko nie masz za co przepraszać, tak jasne chętnie pójdę a o której ?'' ,, O 16:30 podjedziemy pod ciebie jak coś ta impreza będzie nad basenem'' ,, okej to paa'' ,, paa'' 

           Właśnie do mojej głowy doszła informacja, że idę na imprezę z JAVONEM I JADENEM AAAAAAA, uświadomiłam sobie też to, że mam tylko godzinę na zebranie, więc szybko zaczęłam się zbierać najpierw zaczęłam od makijażu była to impreza nad basenem dlatego pomalowałam rzęsy wodo-odpornym tuszem, usta lekko podkreśliłam kredką, a w kącik oka dałam trochę rozświetlacza. Ubrałam się w białą dopasowaną sukienkę pod którą założyłam rownież biały  dwu-częściowy strój kąpielowy z złotymi elementami oraz czarne converse na wyższej platformie, włosy lekko pofalowałam, zanim się obejrzałam już była 16:30 i Javon napisał mi, że właśnie jest więc szybko wyszłam oraz poinformowałam o tym ciocie. Jak się okazało będę znowu siedziała na kolanach, ale tym razem Javona. Wsiadłam do auta i od razu przywitałam się z wszystkimi. Jechaliśmy na razie jakieś 2 minuty a mi było strasznie nie wygodnie dlatego zaczęłam się wiercić i zmieniać pozycje aż nagle poczułam coś twardego i wiedziałam co to jest, nagle Javon zaczął do mnie mówić ,, Przestaniesz się wiercić, albo będzie gorzej '' ,, dobrze proszę pana '' odpowiedziałam. Po dziesięciu minutach byliśmy już na miejscu. 




Hejjjj tutaj macie 4 obiecany rozdział jestem z siebie dumna, ponieważ jeszcze nigdy nie napisałam tak długiego 1100 słów. Bardzo bym chciała abyście napisali coś w komentarzach co o niej sądzicie bo nie wiem czy jest sens nadal ją pisać bo naprawdę się staram i chciałbym żebyście ja oceniali. Buziakiii  <33

Niby Miłość - Javon Walton and Sarah BrownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz