01

7 3 2
                                        

Obudziłem się minutę przed budzikiem. Poleżałem jeszcze puki nie zadzwonił i zacząłem zbierać się na uczelnię. Jak umyłem zęby to poszedłem do pokoju Yuki żeby ją obudzić, jak się później okazało to ona już nie spała i była ubrana w czarny top z wężem, spódnicę za połowę uda w tym samym kolorze i na to miała narzuconą granatową koszulę.

Ubiór ten podkreślał jej pladą cerę oraz kruczo czarne włosy. Przywitaliśmy się. Poszedłem robić śniadanie dla mnie i dla siostry. Wszedłem do kuchni i póściłem nowy album mojego ulubionego zespołu. Prawie skończyłem i miałem już wołać Yuki ale ni z tąd ni z owąd ktoś mnie złapał za ramiona i krzyknął głośne 'BU!' na co ja lekko podskoczyłem i pisnąłem cichutko. Wtedy usłyszałem głośny śmiech dziewczyny. Mojej szalonej przyjaciółki.

-Ana! Prawie na zawał zszedłem przez ciebie!
-To już tak się wita przyjaciół!? - powiedziała oburzona.
-Nie, ale ty też się nie przywitałaś należycie!
-Dobra, dobra nie marudź już tak. Przyjechałam po ciebie i młodą! - powiedziała i zachichotała.
-Ej! - krzyknęła Yuki - nie jestem taka młoda! Tylko trzy lata różnicy!

Po tych słowach dorobiłem jeszcze jedną porcję naleśników z nutellą i podałem do stołu. Po zjedzonym posiłku wsiedliśmy do samochodu.
Odwieźliśmy siostrę, a potem pojechaliśmy na uczelnię cicho podśpiewując nowy utwór jednego z wykonawców alternatywnych. Dotarliśmy do szkoły i udaliśmy się do sali plastycznej gdzie czekała na nas już wychowawczyni. Poprosiła żebyśmy zajęli miejsca. Anastazja poszło do swojej yaoistycznej psiapsiuły i zaczęły głośno gadać.

Ja natomiast udałem się do pustej ławki w ostatnim rzędzie przy oknie. Kiedy klasa już była prawie wypełniona (prawie bo ja zawsze siedziałem sam i obok mnie było puste miejsce) do klasy wszedł chłopak.
Miał rozwiane czarne włosy z zielonymi pasemkami, jasną cerę, czarny eyeliner wokoło jego zielonych oczu i był ubrany w rurki z dziurami, czarną koszulkę Guns 'N Roses, a na to narzuconą kurtkę skurzaną. Wyglądał cudownie. Nauczycielka kazała mu usiąść na miejscu obok mnie.

-Cześć - powiedział chłopak, kiedy przyszedł do mojej ławki.
- Cześć - odpowiedziałem mu i z całej siły starałem się nie zarumienić na jego widok.
-Jak się nazywasz?
-Yuri, a ty?
-Victor - powiedział i się promiennie uśmiechnął.
-Nie znam za bardzo okolicy... Mógłbyś mi pokazać jakieś fajne miejsca? - zapytał po tym jak zachęliśmy pracować i pani se poszła (od aut. bo po co pilnować ich, mają po 18-19 lat przecież się nie pozabijają).
-Spoko, masz jakieś preferencje? Typu bardziej kluby czy spokojne miejsca?
-Hmmmm bardziej spokojne, bo tam można się uspokoić i posłuchać muzyki.
-Też tak sądzę - uśmiechnąłem się.

***skip time***

Po ostatniej lekcji podszedłem do Victora i powiedziałem żeby czekał na mnie w parku kwitnącej wiśni za pół godziny.
Pojechałem z Aną po siostrę i wróciliśmy do domu. Potem coś zjedliśmy, a ja zacząłem się zbierać.

Kiedy dotarłem na miejsce zobaczyłem Victora. Śmiesznie kontrastował z pudrowym różem jak był ubrany cały na czarno. Podszedłem i się przywitałem. Zaczęliśmy gadać i spacerować po parku. Nagle zadzwonił mi telefon. To był nieznany numer więc odrzuciłem. Na koniec spaceru wymieniliśmy się numerami i rozeszliśmy.

Kiedy wróciłem do domu poszedłem się wykompać i spać.




.





.





.










Koniec rozdziału pierwszego! 😍

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 17, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Akt Cherry Blossom [YAOI] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz