Nie igraj z wężem +18

1.7K 83 14
                                    


Draco zawsze całował agresywnie. Częściej używał zębów, niż języka i wyraźnie próbował dominować. Za każdym razem, gdy Harry chciał przejąć inicjatywę czulszą pieszczotą, spotykał się z jeszcze brutalniejszą reakcją drugiej strony, przez co ich zbliżenia przypominały bardziej walki samców alfa o terytorium. Jego kochanek był jak płomień – chociaż rozpalał ciało do czerwoności, niezwykle łatwo było się nim poparzyć.

I tym razem, Ślizgon szarpie go mocno za czarne włosy. Słyszy potępiający syk, na co uśmiecha się zajadle. W diamentowych oczach gości perwersyjny błysk. Młody Gryfon nie wygląda na zachwyconego. Z zawzięciem popycha agresora na łóżko i unieruchamia swoim ciałem. Więzi jego nadgarstki, mocnym chwytem krzyżując ręce za blond głową. Draco szamoce się niespokojnie zaskoczony tym zwrotem akcji i na wiele sposobów próbuje wyswobodzić się z dominującego uścisku. Patrzy na bruneta walecznie, jakby chciał mu splunąć w twarz. Wtedy Harry przystępuje do ataku.

Omija usta, które złorzeczą na niego bezgłośnie, i muska leciutko zagłębienie przy linii szczęki. Czuje jak ciało pod nim zamiera bez ruchu. Brunet rozluźnia nieco uścisk wokół rąk i składa niewinny pocałunek na odsłonionej szyi. Wilgotny język styka się z rozgrzaną skórą, zostawiając mokry ślad. Do uszu Harrego dobiega cichutkie, zbłąkane westchnienie, które wypadło z ust jakby przypadkiem. Chłopak przyjmuje je jako zachętę. Gładzi kciukiem nadgarstki w czułym geście i zbliża usta do miękkiego zaokrąglenia ucha. Dotyka płatek najpierw czubkiem języka, a potem niespiesznie liże, ssie i podgryza. Towarzyszą temu ciche, lubieżne mlaśnięcia, które najwyraźniej doprowadzają Draco do szaleństwa. Gubi jeden głośny jęk, ale szybko się opamiętuje i wyrywa z uścisku.

Za każdym razem, gdy role się zmieniają, Ślizgon używa zębów, paznokci i mięśni, żeby jak najszybciej narzucić swoje zasady gry, ale Harry z uporem powraca do wolnych i subtelnych pocałunków. Widzi wyraźnie, że wprowadza to Ślizgona w zakłopotanie. Może nawet panikę? Tak jakby nikt nie nauczył go nigdy, co to czułość. Lub wręcz odwrotnie – nauczył, że czułość jest powodem do wstydu.

Harry bada jego reakcje z fascynacją, gdy pod wpływem delikatnego dotyku, blade ciało wije się niekontrolowanie z nieukrywanej przyjemności. Zwilżonymi ustami wyznacza lepką ścieżkę od gardła, przez klatkę piersiową, w okolice pępka. Żebra prawie przebijają cienką skórę w spazmatycznych oddechach, a ręce Draco kurczowo zaciskają się na ramionach Wybrańca.

Idzie o krok dalej, drażni językiem linię podbrzusza przy pasku od spodni. Robi to bardzo powoli. Długo wstrzymywany jęk wreszcie opuszcza gardło blondyna. Gryfon nie może się powstrzymać i podnosi wzrok. Czas na moment się zatrzymuje, a Harry wpatruje się w chłopca jak zaczarowany. Rozchylone usta, zaróżowione policzki, wyraźnie urywany oddech i te piękne, zaszklone oczy, z których można wyczytać wszystko. Rozkosz, wzruszenie, oddanie i błaganie o więcej. Harry chciałby zatrzymać ten moment na wieczność, głaskać go, całować i robić mu dobrze na wiele sposobów, byle tylko widzieć w jego oczach to słodkie, zawstydzone zatracenie.

Nie dane mu jednak, bo twarz Malfoya wykrzywia się w furii, pod której maską próbuje ukryć coś jeszcze: upokorzenie. Uśmiecha się wrednie i z całą siłą przerzuca Harrego nad sobą.

Role się zamieniają. Teraz to Harry leży przygnieciony ciężarem drugiego ciała. W oczach blondyna dostrzega morderczy wyraz i gdy ich usta spotykają się w brutalnym, zaborczym pocałunku, zaczyna rozumieć, co tak nakręca Ślizgona. Malfoy nie może być uległy, nie może drżeć z rozkoszy pod delikatnym dotykiem innego mężczyzny i to jeszcze – zlitujcie się niebiosa – Harrego Pottera. Czułość jest dla słabych. Malfoyowie są silni, władczy i dominujący. Dlatego Malfoy napiera na niego mocno i wbija zęby w delikatną skórę szyi. Oburzony krzyk Złotego Chłopca tylko go nakręca i szczęki zaciskają się mocniej. Gryfon w końcu odpiera atak, odskakuje na drugi koniec łóżka, syczy, przeklina i dyszy. Miejsce ugryzienia pali go żywym ogniem, a Draco z zadowoleniem spostrzega, że pogryzł opaloną skórę do krwi.

Nie igraj z wężem +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz