Następnego dnia Altaira obudził budzik, chłopak kompletnie niewyspany z trudem otworzył oczy. Chwilę walczył z opadającymi powiekami aż w końcu zwlekł się z łóżka i poszedł do łazienki. Ochlapanie twarzy zimną wodą na chwilę go otrzeźwiło, po porannej toalecie wrócił do siebie, przebrał się w jakieś dresy i skierował się do kuchni zrobić sobie kawę oraz nakarmić psa. Następnie poszedł pobiegać. Poranek był chłodny i wiał lekki wiatr. Kiedy wrócił była 6:20, wziął szybki prysznic, przebrał się w przyszykowane poprzedniego wieczoru ubranie czyli długie spodnie moro z dużą ilością kieszeni, czarną koszulkę i czarną bluzę, którą przewiązał sobie w pasie, wziął plecak i zszedł na dół. Szybko zrobił sobie kanapki do szkoły i zjadł śniadanie, na które składały się płatki z mlekiem.
- To idę, cześć!- pożegnał się Altair wychodząc.
N a przystanek doszedł 6 minut przed siódmą. Byli już tam jego przyjaciele. Korzystając z tego że byli sami uzgodnili że wieczorem zajmą się wczorajszymi zdobyczami, po chwili przyjechał autobus. Po drodze między przyjaciółmi panowała cisza. Kiedy wjeżdżali do miasta Altair zobaczył, że pod jednym z sklepów stoi kilka radiowozów i niewielki tłum gapiów stojących za żółtą taśmą. Dopiero kiedy zobaczył czarnego volkswagena skojarzył to miejsce z wczorajszą akcją. Szturchnął siedzącą obok Dianę zwracając tym jej uwagę po czym wskazał na parking. Kilkaset metrów dalej autobus skręcił na dworzec. Był kwadrans po siódmej a lekcje zaczynały się o 8, mieli jeszcze dużo czasu więc postanowili pochodzić trochę po mieście. Pierwszą lekcję mieli ze swoją wychowawczynią i znając drogę do klasy nie musieli się martwić o to że się zgubią. Po pół godzinie bezcelowego łażenia po mieście wrócili pod szkołę gdzie się rozdzielili. Altair i Diana pod klasą w której mieli mieć lekcje znaleźli resztę klasy. Chwilę później zadzwonił dzwonek na lekcję. Dwójka asasynów usiadła na tych samych miejscach co na rozpoczęciu. Lekcja była nudna bo organizacyjna, następna była historia i niczym nie różniła się od poprzedniej. Uczył jej wicedyrektor, był to wysoki brunet z brązowymi oczami, nosił okulary i sprawiał wrażenie osoby z którą lepiej nie zadzierać. Miał niezbyt dobrą opinię wśród uczniów. Kolejny był W-F, był on łączony z klasą 1l i był dzielony osobna na chłopców i dziewczyny. Pięć minut po dzwonku grupa Altaira stała na sali gimnastycznej. Niedługo po nich wszedł trener, był to wysoki szatyn z krótko ściętymi włosami i w okularach, był dość napakowany. Sprawdził obecność i wyszedł z nimi do pobliskiego parku. Zatrzymali się przy fontannie, gdzie nauczyciel zrobił lekcję organizacyjną.
Tymczasem Diana z dziewczynami siedziała na hali i słuchała słuchała swojej trenerki. Była nią niska szatynka w okularach i z niebieskimi oczami.
Następną lekcją była Fizyka, uczyła jej niska zielono oka brunetka, wyglądała na sympatyczną.
Na 5 lekcji nastolatkowie mieli geografie, tak jak na większości lekcji Altair siedział z Dianą. Przedmiotu uczył wysoki siwiejący już brodaty szatyn. W szkole był uważny za bardzo wymagającego, jednak Altair odniósł wrażenie, że można się z nim dogadać. Ten nauczyciel jako jedyny zrobił normalną lekcję.
- Nie jest taki zły.- stwierdził Altair na przerwie
-No, znamy gorszych.- zgodziła się Diana lekko się uśmiechając
Po geografii była chemia. Uczyła jej średniego wzrostu blondynka, będąca jednocześnie nauczycielką biologii.
Ostatnią lekcją była matematyka, uczący jej nauczyciel był średniego wzrostu łysiejącym brunetem, z brązowymi oczami.
Malikowi lekcje mijały w podobnym tępię. W tym samym czasie kiedy Altair z Dianą mieli chemię szatyn miał W-F i czekał na trenera na hali. Kiedy nauczyciel wszedł nastolatek doznał nieprzyjemnego uczucia że gdzieś go już widział. Mężczyzna był wysoki, żylasty i miał krótkie czarne włosy a na czole miał sportowe okulary przeciwsłoneczne. Przez resztę lekcji Malik próbował sobie przypomnieć gdzie widział tego faceta. Nastolatek postanowił po powrocie do domu sprawdzić bazę danych w poszukiwaniu tego mężczyzny. Po skończonych lekcjach chłopak poszedł na PKS gdzie czekali już jego przyjaciele.
YOU ARE READING
Assassin's Creed- Czasy Wspułczesne
ActionCzy zastanawialiście się co by było gdyby asasyni istnieli współcześnie i tak jak zwykli nastolatkowie chodzili do liceum? Trochę się namęczyłem aby wszystkich wcisnąć w jeden czas kilku też odmłodziłem i "okaleczyłem" na potrzeby opowieści. Jest t...