PROLOG

21.4K 407 129
                                    




Ellie Thomas

Świat, w którym żyłam mogłabym określić mianem czarno-białego thrillera. Główną rolę, rzecz jasna, odgrywał w nim mój ojciec – Emilio, który korzystając ze swojej absolutnej władzy ustawiał mnie oraz mamę po kątach. Choć rodzicielka była potulna i na wszystko się zgadzała, to ze mną nie miał tak łatwo. Głośno wyrażałam swój sprzeciw, buntując się i pyskując. I chociaż twardo stałam na ziemi, to kiedy po kolejnej rodzinnej awanturze pukał do mojego pokoju brat – wiedziałam wszystko. Przegięłam.

William Thomas, największa duma rodziców i jeszcze większe oczekiwania. Jest prawą ręką taty i bez zająknięcia wykonuje wszelkie jego polecenia. Łącznie z próbą utemperowania mojego dość krnąbrnego charakteru. Choć muszę przyznać, że to nie zawsze mu wychodzi. Jest nadopiekuńczy przez co czasem mam wrażenie, że siłą chce zastąpić mi ojca. A najchętniej to zamknąłby mnie w domu i chronił przed całym złem, które jak mawia jest przyczyną wszelkich jego niepowodzeń. Traktuje ludzi z góry, pomiatając nimi i oczekując upragnionych korzyści. Lecz pod tym zatwardziałym pancerzem, jest kochającym bratem. Jak nikt inny potrafi sprawić, że moje fochy przechodzą w okamgnieniu, a na twarzy samoistnie pojawia się uśmiech. Spełnia moje najdziwniejsze zachcianki i stale ratuje mi dupę, gdy przeginam w awanturach z ojcem.

Odkąd skończyłam studia, naznaczona zostałam piętnem wyidealizowanej rodziny. Ale zacznijmy od początku. Mój koszmar zaczął się od momentu, w którym próbowałam pójść własną ścieżką. Niczego nieświadoma wybrałam studia na kierunku architektury, gdzie z myślą o przyszłości pragnęłam realizować projekty na całym świecie. Niestety, fascynacja tą krótkotrwałą wolnością była zbyt idealna. Uwolnienie się od ojca choleryka i szczęśliwe życie u boku Liama było zwykłą mrzonką, którą ja karmiłam się przez te lata. Po odebraniu dyplomu, zostałam brutalnie sprowadzona na ziemię, a mój konflikt z tatą tylko się zaostrzał. Najgorsze jednak w tym wszystkim było to, iż za każdym razem, gdy próbowałam tłumaczyć ojcu, jak bardzo mnie krzywdzi, pozbawiając własnej drogi, on odwracał się na pięcie i wychodził. Bolało, ale ten ból szybko zamieniał się w złość.

Byłam uwięziona we własnym domu i okradziona z wszelkich marzeń oraz pragnień. Jedynie Liam mi został. Moja jedyna i prawdziwa miłość.

Poznaliśmy się na studiach, ale to pasja do tworzenia nieszablonowych wnętrz połączyła nasze serca. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Rozpieszczał mnie i traktował jak księżniczkę, choć mówiąc prawdę nigdy nią się nie czułam. Kiedy odważyłam się przedstawić rodzinie blondwłosego, wysokiego przyszłego pana architekta w domu zapanował spokój, co było lekko niepokojące. Ojciec złapał dobry kontakt z moim chłopakiem, chociaż bardziej określiłabym go poprawnym. Rozmawiali ze sobą na błahe tematy, a kiedy Liam próbował podjąć ważną kwestię dotyczącą naszej przyszłości mój despotyczny tata odpowiadał, że „przyszłość jego córki jest tam, gdzie sięgają jego rządy" – cokolwiek miało to znaczyć. Kalam się w myślach za to, że los pozbawił mnie szczęścia i mimo wszystko chcę wierzyć, że to co wymyślił szanowny Emilio Thomas ma głębszy sens, a moje życie nie będzie wyglądało tak, jak matki. Posłuszne, bierne oraz zawsze pokorne.

Nazywam się Ellie Thomas i właśnie stoję dzisiaj u progu... niczego.

Czerwcowy poranek obudził mnie mocnymi promieniami słońca, które bezwarunkowo trafiały przez okna do sypialni. Przeciągałam się leniwie na łóżku, na oślep szukając swojego telefonu. Gdy w końcu odnalazłam go pod poduszką, otworzyłam oczy i spojrzałam na wyświetlacz. Była ósma rano i aż dwanaście nieodebranych połączeń od mojej przyjaciółki – Olivii. Fuck. Zaspana podniosłam się na łóżku i wybierając do niej numer, cierpliwie czekałam na połącznie.

Until DEATH [+18] ✔️ PREMIERA - 03.10.2023Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz