2.No hej przystojniaku

12 2 1
                                    

Rzeczywiście gdy Roz się obudził, chłopaka nie było. Więc rozciągnął się i rozejrzał po pokoju. Kiedy do środka wpadały promienie słońca wydawał się dużo przytulniejszy niż w nocy.
Wyszedł z pomieszczenia i udał się na dół aby coś zjeść, a kiedy wszedł do salonu stanął tak jakby coś wryło go w ziemię. Może i sypialnia chłopaka wyglądała lepiej, ALE TO. Aż brak słów.

Mężczyzna przeszedł obok tego całego burdelu, ale jego uwagę przykuł pewien obraz. Po chwili przyglądania, dostrzegł że jest tam Amenadiel... z jego rodzicami? Zapewne nie zwrócił by nawet uwagi na ten portret rodzinny, ale ci ludzie... kogoś mu przypominali.
Dobrze wiedział, że jest to jego "drugi raz na ziemi" i że jako człowiek naprawdę namieszał, ale kim moglibyć dla niego ci ludzie?
Po chwili się poddał i odszedł od ściany, nie był w stanie sobie przypomnieć kim byli, więc poprostu poszedł coś zjeść do kuchni. Kiedy tam wszedł na blacie zastał karteczkę:

Mam studia, a jutro koniec roku!
Więc później zbiorę cie do restaracji hehe,
napewno będę głodny bo zapomniałem
śniadania. Swoją drogą w lodówce masz
sushi zjedz sobie! Miłego dniaa!
Amen ;D

Roz od razu uśmiechnął się kiedy przeczytał notatkę, może nie była długa, ani jakaś niesamowita. Jednak polubił chłopaka na tyle, że usłyszenie jego głosu, lub zwykły fakt, że o nim pamiętał rozgrzewał serce Roza.

A więc ogarnął się i zabrał za sprzątanie. Chciał chociaż w taki sposób się odwdzięczyć chłopakowi.

Po kilku dobrych godzinach, usłyszał odgłos brzęczących kluczy, a później kroki. Do w końcu czystego salonu wszedł Amen, którego ten porządek nieco zadziwił;

- nie spodziewałem, że to nie był żart ze sprzątaniem tu... - powiedział zdziwiony chłopak

-hm? - roz podniósł brew i odstawił szczotkę, dumny ze swojej roboty.
- oczywiście że nie był. Musiałem się jakoś odwdzięczyć - dopiero teraz przyjrzał się chłopakowi bliżej, był naprawdę przystojny...
- swoją drogą, pomożesz mi ze związaniem włosów? Czym są dłuższe tym trudniej...

- A nie łatwiej byłoby je po prostu obciąć? - zażartował chłopak i podszedł do Roza.
- Dobrze usiądź na kanapie, tak będzie mi wygodniej

Roz posłusznie zrobił to co chłopak mu powiedział, przeciągnęło się to chwilę dłużej ponieważ ktoś tu się bawił włosami zamiast je związać...
Kiedy w końcu jego włosy zostały związane (dzięki Bogu, bo to naprawdę chwile zajęło ;=) ), Roz poczuł ogromne ciepło na swojej klatce piersiowej.

Chłopak go... przytulił? Może i mężczyzna był demonem, który powinien być pozbawiony uczuć. Ale w tym momencie jego policzki nabrały lekkiego koloru a serce przyspieszyło;

- Co.. ty robisz Amen? - wyszeptał

- Nic wielkiego poprostu cię przytulam! Masz genialne włosy... takie miękkie, ten kolor to farba czy naturalne? - był typem osoby która ciągle mogła gadać więc i teraz się tym wykazuje hehe

- Tak naturalne... - wziął wdech aby się uspokoić, i odwrócił się do chłopaka
- Dziękuje za pomoc, swoją drogą mieliśmy iść coś zjeść prawda?

Amen dopiero teraz przypomniał sobie o ich wcześniejszych planach i energicznie zeskoczył z kanapy;
- Masz rację! Daj mi chwilę przebiorę się i już idziemy!
Nie minęła chwila, a chłopaka już nie było na horyzoncie.

A Rozowi właśnie doszło do świadomości że właściwie nie ma żadnych ubrań. A gdyby chciał pożyczyć jakiś od chłopaka, to z pewnością byłyby za małe. Jednak stwierdził że warto chociaż spróbować, go o to zapytać.
Więc podszedł pod pokój Amenadiela i zapukał:

Jestem w stanie wyciągnąć cię nawet z najgłębszych odchłaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz