Jak to zazwyczaj bywa w środku tygodnia, bar straszył pustkami. Można było zaryzykować stwierdzenie, że nie pojawił się tam nikt poza ich dwójką i barmanką przez kilka dobrych godzin.
Usiedli przy niewielkim, drewnianym stole stawiając na nim swoje kufle.
Skyler spojrzał w stronę towarzysza, delikatnie stukając opuszkami palców w grube szkło naczynia. Ivan wydawał się być w fantastycznym nastroju, na pierwszy rzut oka da się zauważyć, że zawieranie nowych znajomości nie sprawia mu najmniejszego trudu. Po prostu podchodzi i zagaduje z szerokim uśmiechem. Sky był w jakiś sposób pod wrażeniem.- Więc.. Nie jesteś stąd? - Zaczął niebiesko -wlosy, kierując swój wzrok w stronę kufla. Czy on w ogóle miał ochotę pić? Raczej nie, nie przepadał za alkoholem. W młodości pił w takich ilościach, których dziś nie byłby w stanie sobie nawet wyobrazić. Po raz kolejny podświadomie jego myśli uciekły w przeszłość, o której najchętniej nie chciałby pamiętać. Mimo, że wszystko co przytrafia Ci się w życiu kształtuje to kim będziesz za kilkanaście lat to czasem zwyczajnie wolałbyś nie być tego świadomym i po prostu zapomnieć. Skarcił się w myślach, wracając wzrokiem na swojego rozmówcę, który właśnie upijał łyk piwa.
- Całe życie mieszkałem w Rosji. Ja, rodzice i czwórka rodzeństwa. Mieliśmy domek w górach, całkiem fajna sprawa ale daleko w chuj.. wszędzie. Do najbliższego sklepu to mieliśmy z 3h rowerem. Ciesze się, że uciekłem, tutaj naprawdę wszędzie jest już lepiej.
- Uciekłeś? Co na to twoja rodzina? - Dopytał zaciekawiony, upijając łyk piwa. Czyli jednak dzisiaj pochował topór wojenny z alkoholem.
Przynajmniej wyłącznie na ten wieczór.
- Nie mam pojęcia tak szczerze.. Nie próbowali mnie znaleźć, ani się ze mną skontaktować od miesięcy więc zakładam, że jest im to obojętne. - Ivan wypił kolejne kilka łyków piwa, odstawiając kufel na blat.
- A ty? Jakie masz stosunki z rodziną, jeżeli mogę o to zapytać? - Powiedział łagodnie, nawiązując na chwilę kontakt wzrokowy. Oczy Ivana były ciekawe. Duże, fioletowe tęczówki z ciemnymi kręgami idącymi od źrenicy, aż po jej koniec. Skyler nie był pewien czy widział takie wcześniej. Zdecydowanie należały do bardziej wyjątkowych.- Em.. ojca nie znam, ale z mamą mam bardzo dobry kontakt. - Rzucił pokrótce, uśmiechając się lekko na myśl o swojej rodzicielce. Nie było to kłamstwo, mieli naprawdę fantastyczny kontakt czego wiele osób mogłoby pozazdrościć.
- Super! - Powiedział radośnie Ivan, śmiejąc się. Jednym większym łykiem opróżniając naczynie przed sobą. Nie minęło nawet 20 minut, picie z tym człowiekiem to koszmar.
- Damn, ty naprawdę patrzyłeś mi w oczy przez całą rozmowę. - Dodał po chwili, krzyżując ręce na piersi.
- Huh? - Brwi Skylera uniosły się, a ten wyprostował się powoli na krześle widocznie zmieszany.
- Zawsze patrzę w oczy osobie, z którą rozmawiam, przepraszam, jeżeli poczułeś się z tym niekomfortowo..- Dodał po chwili, wbijając zrezygnowane spojrzenie w swój nadal praktycznie pełny kufel. Radosny śmiech rozmówcy znowu wypełnił pomieszczenie.- Nie, stary, nie w tym rzecz. Po prostu jestem psysidersem i wiesz.. ludzie zazwyczaj wręcz unikają mojego spojrzenia. - Skyler uchylił delikatnie usta. Rzeczywiście, to by wyjaśniało nietypowy wygląd tęczówek tego gościa. Sky nie zadawał się w swoim życiu z innymi ludźmi niż pozostali naturalsi, więc zupełnie wypadł mu z głowy nawet tak oczywisty znak szczególny konkretnej sekcji. Myślał chwilę nad tym, co powiedział jego towarzysz. No tak.. Psysiderzy potrafią kontrolować czyjś umysł, a jedyne czego potrzebują by tego dokonać to nawiązanie kontaktu wzrokowego. Z jakiegoś, niezrozumiałego powodu nie umiałby uwierzyć w to, że siedzący na przeciw chłopak mógłby wykorzystać swoją moc z złym celu. Skyler nie umiał tego wyjaśnić, ale w jakimś stopniu mu ufał mimo, że znali się od zaledwie kilku godzin. Czy właśnie to samotność robi z człowiekiem? Czy może rzeczywiście po prostu Ivan ma w sobie "to coś"? Ciężko było określić.
CZYTASZ
On Each Side
Teen FictionSkyler to introwertyk przed trzydziestką, który ostatnie kilka lat spędził praktycznie wyłącznie we własnym mieszkaniu. Wszystko miało ulec diametralnej zmianie po tym, jak zaprzyjaźnił się z chłopakiem będącym jego całkowitym przeciwieństwem. Hist...