Rozdział pierwszy - Nieśmiertelnik i nieznajomy

1 0 0
                                    


Ta noc była jedną z tych, której Cherry nie zapomni chyba do końca życia. Wai... Pojawił się znienacka w jego życiu, aby następnie wywrócić je w przeciągu chwili do góry nogami. Nawet się nie znali, a mężczyzna tak zawrócił w głowie młodszemu. Dziewiętnastolatek był niemal wniebowzięty po tym przypadkowym spotkaniu. Zazwyczaj przychodził na most, aby podziwiać piękne widoki i uciec od domowej, napiętej atmosfery. Ojciec nastolatka był alkoholikiem i hazardzistą, a matka usługiwała mu, gdy tylko tego zapragnął. Cherry pamiętał czasy, gdy było inaczej, gdy byli szczęśliwi. Zawsze powtarzał sobie, że tata został zmieniony przez złe towarzystwo. Po części to była prawda. Chciał jak najlepiej dla rodziny, dlatego szukał pracy w tym kraju. Warunki były jednak trudne, nikt nie chciał przyjąć imigranta z Chin do swojej firmy. Zaczął szukać rozwiązań po łatwiźnie. Handel rozmaitymi używkami na imprezach przynosił duże zyski, więc rodzina Zi miała przynajmniej za co żyć. Długo nie trzeba było czekać, aż praca mężczyzny zacznie przynosić same problemy. Uzależnienie było najmniejszym z nich, ale jednocześnie jedynym znanym przez rodzinę problemem. Nikt nie wiedział o zadłużeniach ojca. Cherry nie zdawał sobie też sprawy, że Wai, do którego teraz wzdychał był tym, który najprawdopodobniej pozbawi go życia.

Po tym jak podniósł jego nieśmiertelnik, wpatrywał się jeszcze przez chwilę w taflę wody. Rzeka o tej porze dnia była piękna. Światła ulicznych lamp odbijały się od niej. Można było zobaczyć też gwiazdy i księżyc jakby skąpane w tej głębi. Czas mijał, a szatyn coraz bardziej zdawał sobie sprawę z faktu, że zaraz będzie musiał wrócić do domu. Westchnął cicho, przeglądając się ostatni raz w swoim odbiciu w wodzie. Było ono na tyle daleko, że nie wiedział czy to co widzi to on czy może jakaś rozmazana plama. Jego śliczne, ciemne tęczówki przeniosły się szybko na metalowy przedmiot, który trzymał kurczowo w swojej dłoni.

— Wai... — powiedział cicho do siebie. Przejechał ostrożnie palcem po wygrawerowanym imieniu na metalowej płytce. Była ona nadal ciepła, przez fakt, że chłopak ciągle trzymał ją w ręce. Nie chciał zgubić tego przedmiotu. Może nadarzy się okazja, aby oddać przedmiot mężczyźnie. Może to zabrzmi szalenie, ale miał wrażenie jakby musieli się kiedyś spotkać. Zaśmiał się pod nosem na samą tą myśl i przeczesał włosy swoją delikatną dłonią. – Chyba oszalałem – dodał rozbawiony tym wszystkim. Wtem wiatr mocno zawiał, sprawiając, że dziewiętnastolatek skrzywił się z zimna. Założył naszyjnik na szyję, aby przypadkiem mu się on nie zgubił i ruszył w stronę swojego domu.

***

Po powrocie do domu jak zwykle zastał pijącego w salonie ojca i przynoszącą mu wszystko czego zapragnie matkę. Codzienność, na którą Cherry przestał już zwracać po części uwagę. Zachowywał się tak, jakby jego rodzice nie istnieli. Jedyne kto miał dla niego znaczenie z najbliższych, to młodsze rodzeństwo. Dałby się dla nich pokroić. Byli dla niego najważniejsi. Lizi i Lito, niczemu winne dzieciaki, dlatego nie zasługiwali na takie życie. Czarnowłosy czuł obowiązek opieki nad nimi. Pracował w małej kwiaciarni obok uniwersytetu, na który miał się udać po wakacjach. Zarobki nie były doskonałe, ale przynajmniej miał zabezpieczenie, gdyby chciał faktycznie pójść na swoje. Chciał się też postarać o opiekę nad młodszym rodzeństwem. Nie chciał aby patrzyły na takie rzeczy, jak upojony alkoholem ojciec, codziennie.

Ominął zgrabnie salon i kuchnię aby nie mieć styczności z rodzicami, a następnie ruszył na pierwsze piętro, gdzie znajdowały się sypialnie dzieci. Całe piętro należało do niego i młodszego rodzeństwa. Zajrzał po kolei do pokoi by zobaczyć czy grzecznie śpią. Oczywiście nie obyło się bez poprawienia kołdry Lizi, który jak zwykle ją rozkopał podczas spania. Mała Li zaś potrzebowała podania misia, który spadł na podłogę. Gdyby nie czuła go blisko siebie przez dłuższy czas skutkowałoby to obudzeniem i zapewne płaczem. Cherry wiedział o tym już zbyt dobrze. Wiele razy się o tym przekonał. Po zajęciu się maluchami, ruszył do swojego pokoju. Jego mała ostoja.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 13, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cherry LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz