Rozdział 1

6 3 0
                                    

  Dwie dziewczyny maszerowały po chodniku zwartym krokiem. Spieszyły się na uroczystość z okazji ostatniego dnia szkoły.
- Deliah, idź szybciej - jedna z dziewczyn poganiała tą drugą, młodszą.
- Cloud, ty tu nie jesteś od rozkazywania! - krzyknęła na swoją starszą siostrę.
- Przestań nazywać mnie Cloud, albo ci przywalę!
- A ten twój Mark może cię nazywać jak chce, ciekawe czemu? - uśmiechnęła się dziewczynka.
- On jest wyjątkiem... - rozpromieniła się starsza dziewczyna. - Chociaż... Abbigail nazywa mnie po imieniu jak jest na mnie zła, więc dobrze radzę, mów mi Cloud.
- Zmieniasz zdanie jak skarpetki. Oj, przepraszam, zmieniasz skarpetki jak zdanie! - zaśmiała się Deliah.
- Zmieniam skarpetki częściej niż Ty! - wrzasnęła - Lepiej idźmy szybciej, bo się spóźnimy na rozdanie świadectw.
  Na sali trwało zamieszanie. Ludzie kaszleli i prychali na potęgę. Dyrektor szkoły bezskutecznie próbowała uspokoić tłum. Dzieci śmiały się, dorośli szeptali do innych plotki o nauczycielach, zdenerwowani uczniowie ostatni raz ćwiczyli swoje kwestie przed pożegnalnym przedstawieniem. Jako pierwsza na scenie miała pojawić się Cloud.
- Claudia, wyjdź na scenę. - dyskretnie, ale surowo zawołała za kurtynę kierownik spektaklu. - Panno Mellcea, co panna wyprawia?! Claudia! Gdzie jesteś? - krzyczała oburzona kobieta.
Cloud za kurtyną nie było.

Cztery Siostry Mellcea Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz