Rozdział Trzeci

282 17 2
                                    

Maj 2018
Pov. Nina

Po skończonych wykładach na uczelni, stwierdziłam że dobrym pomysłem będzie powyrzywać się na ringu. Podeszłam do samochodu na parkingu, otworzyłam drzwi od pojazdu i wsiadłam. Odpaliłam silnik, gdy wyjeżdżałam z parkingu, zadzwoniłam do Michelle czyli właścicielki siłowni do której często przychodzę.

Złapałam za telefon, wybrałam numer i automatycznie podłączył się z głośnikiem w samochodzie Po chwili usłyszałam sygnał i dziewczyna odebrała.

-No hej- zaczęła - wpadasz dzisiaj?

-Właśnie miałam pytać czy masz czas

-Niestety nie będę dzisiaj w Blue's, wypadło mi coś dzisiaj. Możesz wpaść sama, siłownia jest zamknięta, będziesz sama - uśmiechnęłam się na tą wiadomość, uwielbiam spędzać czas na siłowni sama, nie lubię momentów gdy faceci gapią mi się wprost na tyłek, a po resztą mam spokój i mogę się skupić. - możesz również wziąć kogoś ze sobą, Rose przydałaby się dawka adrenaliny

-Dzięki, na wpadnę, Rose nie lubi przemocy, namawia mnie codziennie żebym z tym skończyła - zaśmiałam się

-Dobra ja lecę, klucz masz tam gdzie zawsze, nie zapomnij później zamknąć, pa

-Pa, dzięki jeszcze raz - pożegnałam się i rozłączyłam.

Następnie wybrałam numer do Danielle, Ros jest przeciwna ale Dani wręcz przeciwnie, uwielbia to tak samo jak ja.

- Siemanko, wpadasz dzisiaj na siłkę? Jest cała dla nas

- jezu tak już pędzę, mam dzisiaj potężnego wkurwa, za 10 minut jestem - odparła na jednym wdechu i rozłączyła się. Zdziwiłam się ale nie drążyłam tematu.

Podjechałam pod budynek, wychodząc z samochodu wziąłem torbę ze strojem z tylnego siedzenia. Zamknęłam pojazd i skierowałam się w kierunku antykwariatu tuż obok siłowni prowadzonego przez dziadka Michelle – Charliego i tam znajdują się klucze. Weszłam do środka co zasygnalizował charakterystyczny dzwonek przy drzwiach. Antykwariat który znam bardzo dobrze, czasami pomagam panu Charliemu w sprzątaniu czy przenoszeniu rzeczy, często sprowadzają mnie tam również moje ukochane winyle.

-O dzień dobry panno Nino - przywitał mnie Pan Charlie w podeszłym w wieku, z już  siwymi włosami. .

-Ile razy panu mówiłam żeby do mnie pan tak nie mówił - zaśmiałam się - miło pana widzieć

Podeszłam do niego i objęłam go w nocnym uścisku.

-Ciebie również Nino - uśmiechnął się, co z przyjemnością odwzajemniła- Zapewne sprowadzają cię i to te magiczne klucze

Powiedział i wyjął zza lady kępkę kluczy z różowym pomponem

- dokładnie tak- odparłam a Charlie podał mi przedmiot - Michelle coś wspominała?

-Tak, dzwoniła przed chwilą, mówiła że przyjedziesz

-Musze już lecieć, dziękuje i do zobaczenia! - uśmiechnęłam się

- Do zobaczenia- odwzajemnił uśmiech, pomachałam mu jeszcze i wyszłam z budynku, po czym skierowałam się do budynku obok. Otworzyłam drzwi, weszłam do środka. W szatni przebrałam się w strój do treningu, który składał się z pudrowo różowych legginsów i topu na ramiączkach w tym samym kolorze. Zakładając sportowe buty usłyszałam wibrację mojego telefonu więc szybko do niego podeszłam i bez zastanowienia odebrałam połączenie

-Bede za trzy minuty- w słuchawce usłyszałam głos Danielle

-Jasne, ja już jestem - odparłam a dziewczyna się rozłączyła

DROGA DO JEGO ŚWIATA| ewron ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz