Rozdział Siódmy

64 8 3
                                    

Pov. Nina

Siedziałam na kanapie, dalej oglądając live. Z każdą minutą byłam coraz bardziej zaciekawiona i rozbawiona tym co się działo podczas gry chłopaków. 

Wciąż nie mogłam uwierzyć, że odpisał mi na wiadomość. Czułam, że coś się zmienia, ale nie wiedziałam, co dokładnie.

Właśnie wtedy Danielle weszła do salonu, poprawiając swoją torbę na ramieniu.

-Idziesz ze mną na casting? – zapytała, rozglądając się po pokoju.

-O kurde, zapomniałam! – zerwałam się z kanapy. – Chciałam towarzyszyć ci, ale mam jeszcze parę rzeczy do ogarnięcia.

-Co takiego? – spojrzała na mnie zaciekawiona. – Co masz do zrobienia?

-Muszę przemyśleć coś. – uśmiechnęłam się lekko, bo nawet nie wiedziałam, co dokładnie mam na myśli. Po prostu nie chciałam przyznać, że tak naprawdę chodziło mi o rozmowę z Krystianem. Chciałam to jakoś ogarnąć. Musiałam.

Danielle zmierzyła mnie wzrokiem, jakby wiedziała, że coś ukrywam, ale na szczęście nie nalegała. Wyciągnęłam telefon, by sprawdzić, czy Krystian odpisał. Napisał krótką wiadomość o tym że możemy porozmawiać poźniej jeśli będę chciała. Odpisałam mu że z chęcią więc teraz z niecierpliwością oglądam streama i czekam na koniec aby móc z nim porozmawiać.

-Dobra to ja lecę!- dziewczyna wyrwała mnie z myśli. Uśmiechnęłam się siadając ponownie na kanapie. 

-Połamania nóg! - krzyknęłam, a blondynka się zaśmiała machając lekko głową z rozbawienia. - Nie dosłownie, rzecz jasna! Trzymam za ciebie kciuki. Powodzenia.

-Nie dziękuje - rzuciła Danielle, pomachała mi na pożegnanie, idąc w kierunku drzwi wyjściowych. Ja tymczasem wróciłam wzrokiem na telewizor, słysząc jak Krystian żegna się z widzami nerwowym głosem, po chwili transmisja się kończy a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię.

Na co ja się godziłam...

Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam przeglądać Instagrama chłopaka. Za dużo on nie wstawiał ale miałam w głowie cały czas tego chłopaka z którym grał mój kuzyn.. Ewra? Ewros?Ewronix? Nie mam pojęcia jak to się wymawia poprawnie. Po jakimś czasie na ekranie zobaczyłam połączenie od Krystiana. Policzyłam w głowie do pięciu, wzięłam głęboki oddech i odebrałam.

Nie może być tak źle, prawda?

-Cześć! – powiedział z lekko zaskoczony. – Długo nie musiałem czekać, co?

-Cześć! – odpowiedziałam, czując, jak w środku wszystko mi drży. – Nie, nie musiałeś. Właśnie miałam chwilę dla siebie.

Zatrzymał się na chwilę, jakby analizując moje słowa.

-Wiesz, myślałem o tym, co pisałaś. – zaczął. – Wydaje mi się, że... to może być dobry pomysł.

Serce mi mocniej zabiło. Jego ton głosu był inny niż wcześniej – bardziej otwarty, bez tej typowej ostrożności, która pojawiała się w naszych rozmowach kilka lat wcześniej.

-Naprawdę? – zapytałam, wciąż nie do końca wierząc, że to się dzieje. – Uważam, że to bardzo dobry pomysł, zważając na to iż wciąż jesteśmy rodziną

Krystian nie powiedział nic przez chwilę, a potem odpowiedział:

-Masz rację Mari. Cieszę się że do mnie napisałaś. - jego głos był spokojniejszy, tak jakby coś mu ulżyło na sercu lub w głowie. - Mówiąc szczerze bardzo za tobą tęsknię. 

-To dlaczego nie chciałeś utrzymywać kontaktu jak wyjechałeś?- palnęłam bez zastanowienia, czekałam na odpowiedź nie wiedząc się spodziewać.

- To było egoistyczne z mojej strony, chciałbym ci to wytłumaczyć jak się spotkamy. 

-To rozsądne rozwiązanie. Jeżeli mamy odnowić nasz kontakt musimy wyjaśnić sobie kilka rzeczy.-odpowiedziałam.

-Zgadzam się. - chłopak po chwili zastanowienia, dodał: - Stalkowałaś mnie.

-Co? Skąd wiesz? - zapytałam nerwowo. 

-Kilka minut temu polubiłaś mi zdjęcie z przed roku na Instagramie. - odparł, na co w mojej głowie celowałam sobie kulkę  łeb. Japierdole.

Chłopak się zaśmiał. - Nie mam z tym problemu.. Też to zrobiłem jakiś czas temu. Tylko... byłem bardziej incognito.

-Nawet nie zwróciłam uwagi na to polubienie. - zaśmiałam się cicho. Dodałam:- Fajny live. Taki ciekawy i zabawny...

-BOŻE przestań bo zaraz się ze wstydu spalę. Naprawdę oglądałaś? - zapytał. - Czekaj. Skąd wiesz co robię i skąd wiesz że to byłem ja? 

- No wiesz, byłam ciekawa. Z resztą jakbyś nie mógł się domyślić od kogo mogę wiedzieć.. - zachichotałam. 

-Ciocia Amanda i mama... - odparł z załamaniem w głosie.

- Bingo. - rzuciłam. 

- Opowiedz coś o sobie. Mama nie mówiła o tobie za często, stwierdziła że  sobie tego nie życzysz.. - powiedział. 

Rozmawialiśmy ze sobą 4 godziny. 4 GODZINY. Opowiedziałam mu co robię, czym się zajmuje, nie wchodząc w szczegóły. Mimo nie śmiałego początku, rozmowa dalej ciągnęła się przyjemnie. Często żartowaliśmy i śmialiśmy się jakby te 3 lata były tylko jednym dniem w dzieciństwie w którym się nie widzieliśmy. Czułam się znowu szczęśliwa, czułam się znowu dzieckiem z ulubioną osobą na świecie która zawsze przy mnie była.

Dowiedziałam się, że Ewron to tak naprawdę Kamil który zaobserwował mnie na swoim prywatnym koncie. Krystian przyjedzie z nim i jeszcze kilkoma znajomymi na zjazd do mojego domu rodzinnego, więc poznam go osobiście.

____________________________________________________

miłego<3


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 31 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

DROGA DO JEGO ŚWIATA| ewron ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz